¶Rozdział 9¶

198 13 4
                                    

Pov. Baji (because why not)

Gdy nareszcie się wykąpałem i ubrałem bokserki skierowałem się do pokoju.

- Oi Fuyu łazie- nie dokończyłem ponieważ zobaczyłem że dziewczyna śpi spokojnie na moim łóżku

Postanowiłem jej nie budzić bo widziałem jak była zmęczona. Więc stwierdziłem, że pójdę spać na kanapę. Miałem już wychodzić z pokoju, ale coś a raczej Chifuyu złapał mnie za rękę.

- Nie idź.... - wypowiedział błagalnie na co się tylko uśmiechanałem

Od razu położyłem się na łóżku obok Chifuyu na co ona tylko wlazła na mnie i wyłożyła się na co tylko prychnąłem, ale obiołem chłopaka w tali.

- Dobranoc księżniczko
- Mhm branoc - wymruczała wtulając się w moją szyję

Leżałem jeszcze chwilę przeglądając telefon, lecz zorientowałem się że jest już prawie trzecia w nocy więc postanowiłem już iść spać, bo w końcu nie chciałem wyglądać jak trup drugiego dnia.

...........

Był ranek nawet nie ranek było już po 11 jak się obudziłem. Chifuyu leżał obok mnie odwrócony plecami. Westchnąłem przeciągając się, gdy usłyszałem dźwięk strzelania kości. Wstałem z łóżka wygrzebując jakieś dresy z szafki oraz ubierając je. Po cichu by nie obudzić dziewczyny śpiącej na moim łóżku wyszedłem z pokoju udając się do kuchni gdzie przy stole siedziała moja niezadowolona siostra, a na przeciw niej siedział ten fagas a na jego kolanach moja matka.

- Dzień dobry Keisuke - powiedział popijając kawę i czytając jakąś gazetę

W odpowiedzi na jego słowa tylko prychnąłem na co matka zwróciła mi uwagę co też zignorowałem. Przechodząc koło mojej siostry poczochrałem ją tylko po włosach na co się uśmiechnęła. Podszedłem do kranu by nalać sobie wody oraz wyjąć jakieś tabletki przeciw bólowe bo nie powiem łeb mnie trochę bolał po wczoraj. Z tego co zobaczyłem jej nowy chłoptaś poszedł do pracy, już wiedziałem że zacznie się awantura.

- Keisuke!! Chodź tu natychmiast! - a nie mówiłem że będzie awantura

Mozolnie udałem się do stołu po drodze zażywając tabletki przeciw bólowe i popijając je wodą.

- Siadaj! - powiedziała stanowczo gdy w końcu dotarłem do stołu gdzie one siedziały
- Co ja ci mówiłam do cholery! Masz być dla niego milszy! Keisuke wiesz że to jest dla mnie ważne... - powiedziała żaląc się
- Mhm a może pomyślałem jak my się czujemy ja i Yuri! - zacząłem na nią krzyczeć bo nerwy mi puściły - Nie wiesz! Nigdy się nas nie zapytałaś jak my się czujemy że ten typ od razu po śmierci ojca mieszka tutaj! Zawsze tylko każesz żebyśmy byli dla niego mili a szczególnie ja! Od razu po śmierci ojca byłaś z nim! Może to twoja wina że ojciec zmarł! Może ty i ten fagas to zaplanowaliście!
- Keisuke! - krzyknęła moja siostra podbiegając do naszej matki, ponieważ zrobiło jej się słabo - Jak mogłeś tak powiedzieć przecież wiesz że to był zawał!

Nie wytrzymując udałem się do mojego pokoju nie zważając na błagania mojej siostry żebym wrócił. Wszedłem do pokoju od razu trzaskając drzwiami i siadając zdenerwowany na łóżku. Zapomniałem o Chifuyu, który w tej chwili wpatrywał się we mnie swoimi zielono-niebieskimi ślepiami ze współczuciem wymalowanym na twarzy.

- Baji-san..... - powiedziała niepewnie wstając do pozycji siedzącej oraz kładąc dłoń na moim ramieniu
- Jest ok Fuyu - odpowiedziałem chłodno i wymijająco bo nie chciałem z nikim rozmawiać w tej chwili
- Jakoś mi się nie wydaje Baji...... - choć nie wydziałem jej twarzy wyczułem zmartwienie w jej głosie na co westchnąłem
- Ile słyszałaś?
- Wszystko.... - przerwał trochę zaniepokojony - Przepraszam jeśli nie powinienem tego słyszeć......
- Jest dobrze przecież nic się stało Fuyu - trudno nic nie odkręci tego że słyszał moją kłótnie z matką
- N-na pewno wszystko dobrze Baji....? Martwię się o ciebie - przyznała troszkę się rumieniąc
- Martwisz się o mnie księżniczko? - zapytałem drażniąc się z nią gdzie od razu choć trochę poprawił mi się humor
- O-oczywiście że tak idioto - cieszyłem się że ją poznałem i że się o mnie martwi
- Nie masz o co... to już codzienność że się tak kłócimy - odpowiedziałem kładąc się na łóżku i zakrywając oczy ręka

Poczułem tylko że Fuyu też się kładzie na łóżku, jej chwilowe wiercenie się i to że kładzie głowę na mojej klatce piersiowej dokładnie w miejscu serca. Od razu się uśmiechałem i jak zawsze obiołem ją jedną ręką w tali. Poczułem jak dziewczyna zaczyna jeździć palcem po mojej klatce. Odsłoniłem oczy i zobaczyłem najsłodszy widok w całym moim życiu szkoda, że nie mogłem zrobić zdjęcia. Zarumieniony Fuyu leżąc głową na mojej klatce piersiowej, jeżdżąc palcem po moich mięśniach, robiąc różne wzorki które nawet nie miały sensu.

- Naprawdę aż tak ci wygodnie? - zapytałem choć i tak znałem odpowiedź
- Mhm naprawdę jesteś wygodniejszy od mojego łóżka i zdecydowanie cieplejszy - powiedziała jeszcze bardziej się rumieniąc

Nie usłyszałem tylko cichego pukania do moich drzwi i już po chwili zobaczyłem Yuri w drzwiach mojego pokoju. Stała jak zamurowana w drzwiach tak samo mogę powiedzieć o Fuyu, która jakby zamarzła leżąc.

- No widzę że ty też sobie kogoś znalazłeś a matce wypominasz - powiedziała prychając na mnie i od razu wychodząc z pokoju trzaskając drzwiami
- Idź za nią a nie.....- powiedział Chifuyu lekko się ode mnie odsuwając

Od razu uczyniłem to co kazał mi Chifuyu (posłuszny piesek XD) i udałem się do pokoju mojej siostry.
Byłem już pod drzwiami od jej pokoju i zapukałem, ale odpowiedziała mi tylko cisza. Wszedłem do jej pokoju a ona leżała tylko na swoim łóżku płacząc w poduszkę. Usiadłem tylko obok niej zaczynając głaskać ją po włosach.

- Oi Yuri czemu płaczesz? - zapytałem lekko zmartwiony
- Nie dość że ten zjeb mieszka u nas w domu to ty jeszcze jesteś z jakimś facetem i przyprowadzasz go do domu... - powiedziała ciągle płacząc - Boję się ok.... że nie będziesz miał dla mnie czasu tak jak matka....
- Ej przecież nie musisz się martwić, że nie będę się tobą zajmować i o tobie zapominać przecież kocham cię nad życie i nigdy nie zostawię cie samą.... - powiedziałem to co leżało mi na sercu i po raz pierwszy od chyba dawna dzieląc się moimi prawdziwymi uczuciami z siostrą

- A tak po za tym to nie jestem z Chifuyu jest tylko moim przyjacielem i uwierz jest naprawdę miły, pomocny i troszczy się o wszystkich......
- Przecież widziałem jak w leżeliście przecież ślepa nie jestem - powiedziała ciągle chlipiąc i siadając na łóżku
- Pocieszał mnie tylko po kłótni z matką naprawdę nic nas nie łączy i w ogóle chciał cie poznać - bolało mnie trochę to co mówię, ale chciałem ją pocieszyć
- Może nie jesteście razem ale widzę że ci się podoba - powiedziała od razu uśmiechając się
- Nie to nie tak nie podoba mi się! - próbowałem się z tego wyplątać, ale dziewczyna o tak mi nie wierzyła
- Mhm wmawiaj sobie
- Nie ważne pamiętaj że zawsze jestem z tobą ok? - powiedziałem obejmując moją siostrę
-Dobra a tak po za tym to dziękuje Keisuke pocieszyłeś mnie a teraz leć do niego i koniecznie w wolnej chwili musisz mnie z nim poznać - powiedziała uśmiechając się i lekko przecierając swoje oczy.

Gdy na 100% upewniłem się że z dziewczyną wszystko dobrze skierowałem się do mojego pokoju gdzie nie zastałem Chifuyu ani jej ciuchów znajdujących się wcześniej na krześle. Zobaczyłem na komodzie małą karteczce. Wziąłem ją do ręki i od razu zacząłem czytać co jest na niej napisane.

,,Baji-san przepraszam że wyszedłem pod twoją nieobecność, ale mój brat zadzwonił bym natychmiast zjawił się w domu bo podobno to pilna sprawa, więc nie martw się czy coś

Chifuyu "


Uśmiechnąłem się tylko na przeczytany list. Ubrałem na siebie jeszcze koszulkę i postanowiłem pójść do salonu by coś oglądnąć i od razu
zrobić sobie coś do jedzenia.

......................................................................

Chyba nie mam nic więcej do powiedzenia

,,You betrayed me"~BajifuyuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz