Artur natychmiast podbiegł do ciała dziewczyny. Była blada. Jej ciemnoblond włosy rozrzucone były wokół głowy, powieki miała przymknięte, a w zaciśniętej dłoni trzymała niewielki pistolet.
Wydawać by się mogło, że spała. Jedyną wskazówką, że tak nie było, stanowiła krew, wciąż sącząca się powoli z rany na boku. No i ta nienaturalnie jasna cera.
- Asia! Obudź się, słyszysz?! Proszę! – Chłopakowi łzy stanęły w oczach.
Delikatnie rozchylił jej palce i wyjął broń. Gdy przy tej czynności materiał skafandra lekko zsunął się z jej nadgarstka, ujrzał srebrną bransoletkę. Bransoletkę z przywieszką w kształcie serca i drugą w kształcie kłódki.
- Przez cały ten czas ją nosiłaś… - Głos mu się załamał. – Chodź, zabiorę cię w bezpieczne miejsce.
Mężczyzna pogłaskał czarnego wilka, dziękując mu za pomoc i pogładził dziewczynę po policzku. Wsunął jedną rękę pod jej kolana,
drugą pod plecy i podniósł, tuląc do swojej piersi. Następnie skierował się w stronę koni.Gdy podszedł bliżej, Weronika zeszła ze swojego wierzchowca, przyglądając im się z przerażeniem.
- O nie… Asia? Czy ona… - Nie mogła wydusić z siebie nic więcej.
- Nie wiem… Krwawi, pomóż mi wsiąść, nie chcę jej dodatkowo zranić.
Dziewczyna jakimś cudem zmusiła białego rumaka, żeby położył się tak, aby chłopak mógł spokojnie usiąść w siodle, trzymając ukochaną w ramionach.
Wilki ustawiły się wokół nastolatków niczym ochrona, a gdy konie pędziły przed siebie wprost do schronu, wataha razem z nimi.
Mężczyzna natomiast zatopił się we własnych myślach.
Boże, proszę… Jeśli tam jesteś, jeśli mnie słyszysz… Nie pozwól jej
umrzeć! Postaram się być lepszym człowiekiem, ale nie zabieraj mi
jej, błagam! Jest wszystkim, co mam…Gdy dotarli do schronu, Weronika uwiązała konie, a Artur wmaszerował
do środka.- Lekarz, szybko! – Wykrzyknął na całe gardło.
Chciał zostawić na zewnątrz również wilki, ale te mu nie pozwoliły.
Uznał więc, że sprzeczanie się z ogromnym basiorem, sięgającym
mu praktycznie do pasa, nie przyniesie dobrych skutków. Pozwolił im odeskortować się do środka. Wywołało to niemałe zamieszanie, ale mimo krzyków i skierowanych w nie broni, zwierzęta nie zmieniły szyku i ciągle poruszały się okręgiem, otaczając nastolatków.Szybko skierowali się w wolne miejsce i położyli ranną kobietę na prowizorycznym łóżku.
Kuba natychmiast podbiegł do przyjaciela, lecz zanim zdążył się
do niego zbliżyć, drogę zagrodził mu największy z wilków. Zjeżona sierść i obnażone kły dodawały tylko przekonania, że lepiej nie podchodzić
zbyt blisko. Reszta stada siedziała, tworząc spory okręg wokół łóżka pokiereszowanej dziewczyny.- Spokojnie, on jest z nami. Może wejść – Artur położył trzęsącą
się dłoń na głowie przywódcy.Machinalnie ustało warczenie, a zwierzęta rozstąpiły się, ale nadal miały na oku nowego towarzysza.
- Co jest? Co to za psy?
Nastąpiło groźne warknięcie.
- Przeproś.
CZYTASZ
Fiołkowa kraina| ZAKOŃCZONE
PertualanganArtur to energiczny dwudziestolatek, któremu przyszło zmagać się z Wielką Wojną. Jakie będą jej skutki? Czy da sobie radę? Czy stawi czoła przeciwnościom jakie zgotował mu los? I najważniejsze... Czy odnajdzie swoją ukochaną i dotrą razem do Krakowa?