Son YeJin
Przeszłość
-Nawet nie wiesz, ile to dla mnie znaczy. Czy jesteś pewny, że twój współlokator nie będzie miał nic przeciwko temu, że z wami zamieszkam?
-Nie, gadałem o tym z TaeHyung'iem. Nie ma nic przeciwko. Tak czy siak, potrzebowaliśmy jeszcze jednej osoby, a teraz przynajmniej nie musimy się ogłaszać online.
HoSeok oprowadził mnie po trzypokojowym mieszkaniu. Przez okno wychodzące na ulicę mogłam dostrzec w oddali słynny podświetlony znak CITGO.
HoSeok i ja studiowaliśmy na Boston University, znajdującym się przy Commonwealth Avenue. HoSeok był wyszczekany i aktywnie działał w związku studentów. Pracowałam w sklepie z telefonami komórkowymi niedaleko od ich siedziby i tak się poznaliśmy. Gawędziliśmy o różnych pierdołach, a gdy mu powiedziałam, że właściciel wykopuje mnie z kawalerki, gdzie mieszkałam do tej pory, HoSeok zaproponował mi wolny pokój w mieszkaniu, które dzielił z jeszcze jednym kolesiem.
-To twój pokój.
Rozejrzałam się po sporej przestrzeni i wymalowanych na kolor burgunda ścianach.
-Ładny, większy, niż się spodziewałam.
Pokój był pusty, nie licząc lampy lawowej podłączonej do gniazdka w rogu. -Fajna lampa.
-Tak, Pat ją zostawił. Chyba do ciebie pasuje.
-Chyba tak. Gorący bałagan.- Usiadłam na łóżku i podskoczyłam na sprężystym materacu.- To naprawdę spore mieszkanie jak na centrum.
-Tak. Masz szczęście, to największy pokój, ale żaden z nas nie miał ochoty przenosić swoich rzeczy, gdy Pat się wyprowadził.
-Nawet nie wiesz, jaka jestem ci wdzięczna.
-Dobrze będzie mieć obok siebie drugiego kujona.
HoSeok i ja mieliśmy wiele wspólnego. Oboje nosiliśmy okulary, lubiliśmy komiksy, techniczne gadżety i książki science-fiction. Zdecydowanie mieliśmy wiele wspólnych zainteresowań. Był też jedną z nielicznych osób, które wiedziały o moich trudnościach społecznych i zaburzeniach obsesyjno-kompulsywnych. Miało to pewien związek z tym, jak się poznaliśmy.
HoSeok miał pecha przyjść do sklepu w dniu, w którym wprowadzono do sprzedaży nowy telefon Apple'a. Pierwszy raz musiałam sobie radzić z takim tłumem i gdy mój współpracownik nie przyszedł, miałam mały atak paniki. HoSeok opanował sytuację, udając, że jest pracownikiem, i dał mi chwilę na opanowanie się w składziku.
Gdy zamykałam sklep tego wieczoru, przyszedł do mnie i ni stąd, ni zowąd wyznał, że jest gejem. Uznał, że może mi to bezpiecznie powiedzieć, ponieważ nie mogłabym go osądzać po tym, co wywinęłam tego dnia. Od tej pory staliśmy się przyjaciółmi.
-Jaki jest TaeTae? Naprawdę ma tak na imię?
-To skrót od TaeHyung, ale posługuje się imieniem TaeTae.
-Czy jest miły?
-Będzie cię onieśmielał.- stwierdził rzeczowo HoSeok.
-Świetnie. Czemu tak mówisz? Czy jest dupkiem?
-Bywa, w zależności od nastroju. Czasem jest naprawdę spoko. Ale przede wszystkim jest... miły dla oka. I wie o tym.
-Masz na myśli, że jest przystojny?
-Taa.- wypuścił powietrze. -Jest niesamowity.
Cholera.
Na pewno zrobię z siebie idiotkę.
CZYTASZ
Daddy Cool II Kim TaeHyung II (+18) [ZAKOŃCZONE]
FanfictionJeśli istnieje coś, czego absolutnie nie powinna robić nauczycielka najmłodszych klas elitarnej katolickiej szkoły, to z pewnością jest to nawiązywanie intymnych relacji z ojcem swojego ucznia. Nawet jeśli jest najbardziej seksownym i pociągającym m...