Chapter Seventeen

534 25 5
                                    

Son YeJin

Nie widziałam TaeHyung'a od czasu, gdy podrzucił mnie nad ranem w piątek pod szkołę, abym zabrała swój samochód. Przez całą drogę zachowywał się z rezerwą.

Od tamtej pory nie napisał ani nie zadzwonił. Było jasne, że moje wyznanie, iż postanowiłam nie wykorzystać domniemanego pozwolenia, które dał mi Victor, naprawdę go wkurzyło.

Dzisiaj była sobota i wiedziałam, że na imprezie szkolnej zobaczę nie tylko jego, ale też Torrie. Żołądek mi się wywracał na samą myśl o tym.

Siedziałam sama w kuchni, sącząc poranną kawę. Victor miał wrócić dopiero w niedzielę późnym wieczorem i ostatnim, czego się spodziewałam było, że drzwi się nagle otworzą i on w nich stanie. Do kuchni wpadł powiew zimnego powietrza.

-YeJin.- powiedział.

Odstawiłam kubek i wstałam.

-Co tu robisz?

-Nie mogłem już tam zostać, złapałem wcześniejszy samolot do domu.- Objął mnie.

-Jak tam Oxford?- zapytałam. Serce wciąż biło mi szybciej po szoku związanym z jego wcześniejszym przybyciem.

-Naprawdę świetnie. Chcą, żebym przyjechał znowu za parę miesięcy.- Przerwał i przyjrzał się mojej twarzy. -Wyglądasz na zaskoczoną moim powrotem.

-Jestem zaskoczona. Nie spodziewałam się ciebie dzisiaj.

Mam dzisiaj zabawę karnawałową w szkole i muszę tam być przez cały dzień, więc nie spędzimy czasu razem.

-Pójdę z tobą. Chętnie pomogę.- Położył dłoń na moim krzyżu, przyciągnął mnie do siebie i delikatnie pocałował w czoło. Gdy odsunął się, aby spojrzeć mi w oczy, na twarzy miał wypisane zmartwienia.

Odpowiedziałam na pytanie, które milcząco mi zadawał.

-Nic się nie wydarzyło, Victorze.

-Nie musisz się tłumaczyć.- Zacisnął szczęki.

-Patrzyłeś na mnie tak, jakbyś chciał wiedzieć.

-Potrafisz mnie przejrzeć. Naprawdę się martwiłem.- Wypuścił powietrze. -Nie musimy teraz o tym rozmawiać. Nie chcę, abyś się przeze mnie spóźniła.

Coś się między nami zmieniło. Nie potrafiłam tego nazwać, jednak nagle w mojej własnej kuchni poczułam się obco. Powtarzałam sobie, że ostatni tydzień tylko zwiększył mój wewnętrzny zamęt, jednak czułam, że czas spędzony z TaeHyung'iem miał większy wpływ na moje uczucia, niż początkowo sądziłam.

Victor delikatnie potarł moje ramię.

-Czy mam czas, aby wziąć szybki prysznic, czy też lepiej, jeśli dołączę tam do ciebie później?

To, że miał mi towarzyszyć, sprawiło, że zaczęłam się denerwować, ale nie mogłam mu powiedzieć, aby nie szedł tam ze mną.

Spojrzałam na zegar.

-Masz jakieś piętnaście minut. Poczekam na ciebie i pojedziemy razem.

Cmoknął mnie w policzek.

-Będę się spieszył.

Zaczęłam odczuwać narastającą panikę. Victor miał się dzisiaj spotkać twarzą w twarz z TaeHyung'iem. A ja wciąż nie wiedziałam, dlaczego wszystko nagle wydawało mi się inne.

Czułam silny ból w piersi.

Wykorzystując czas, gdy Victor był pod prysznicem, wzięłam telefon i zadzwoniłam do mojej matki. Była jedyną osobą, której zwierzyłam się z moich dylematów. Rozmawiałyśmy podczas mojej przerwy na lunch w piątek tego samego dnia, gdy TaeHyung podrzucił mnie do szkoły i sprawy między nami urwały się w skwaszonej atmosferze, tak więc była na bieżąco.

Daddy Cool  II Kim TaeHyung II (+18) [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz