Chapter Nine

435 25 8
                                    

Son YeJin

Uczniowie mieli przed przerwą narysować obrazki przedstawiające ich rodziny, co stanowiło część lekcji o tym, jak zróżnicowana jest struktura rodzinna w Ameryce.

Przeglądając pracę dzieci, zatrzymałam się nad rysunkiem JiHoon'a, który był bardzo znamienny.

Czarną kredką narysował grube linie rozdzielające postacie matki, ojca i jego. Co dziwne, JiHoon narysował Torrie z uśmiechem na twarzy, lecz siebie i TaeHyung'a ze zmarszczonymi brwiami. Rysunek pokazywał nie tylko to, jak postrzega swoją obecną sytuację rodzinną, lecz również jego stan emocjonalny.

Wprawdzie nie było moją rolą, aby analizować jego artystyczne przedstawienie życia rodzinnego, jednak nie mogłam powstrzymać chęci rozmowy z nim. Może nie powinnam poświęcać jego rysunkowi większej uwagi niż rysunkom innych dzieci, ale nie potrafiłam go zignorować. Prawda była taka, że bardzo przypominał mnie samą, gdy byłam młodsza.

JiHoon, co było dla niego typowe, bawił się, kopiąc piłkę z boku szkolnego boiska, z dala od innych dzieci. Postanowiłam wykorzystać okazję, aby porozmawiać z nim przed końcem przerwy.

-Cześć, JiHoon. Mogę z tobą chwilę porozmawiać?

Skinął głową i poszedł za mną do środka.

W klasie usiadłam obok niego w ławce.

-Oglądałam twój rysunek i przyciągnął mój wzrok, bo był inny niż pozostałe. Nie ma w tym niczego złego, po prostu chciałam z tobą o tym porozmawiać.

JiHoon słuchał uważnie, ale milczał.

-Po pierwsze, chcę, żebyś rozumiał, że na świecie są różne rodziny. Rodziny, w których rodzice są razem, rodziny, w których są dwie mamy, dwóch ojców albo tylko jeden rodzic. Pokażę ci rysunek mojej rodziny.

Podeszłam do swojego biurka i wzięłam rysunek, który narysowałam na szybko, zanim poszłam go poszukać. Pokazywał mnie i moją mamę po jednej stronie, a po drugiej przylepiłam gruby kawałek czarnego kartonu.

-To jest moja rodzina. Wygląda inaczej niż twoja, ale to i tak rodzina. Nigdy nie poznałam mojego taty. Jest dla mnie tajemnicą, dlatego dałam tu czarny kolor.

-Gdzie on jest?

-Nie wiem, JiHoon. Zanim jeszcze się urodziłam, zdecydował, że nie chce być ojcem. Ale wiesz co? Mam wspaniałą mamę i ona naprawdę świetnie się mną zajmowała. Chciałam się z tobą podzielić moją historią, żebyś zrozumiał, że nie każdy ma idealną, książkową rodzinę. Taki był cel tego projektu, chciałam to pokazać. Jeśli twoja mama i tata nie mieszkają razem, to nie jesteś z tym sam. Nie ma nic złego w tym, że się tym martwisz, bo emocje są naturalne i nie jesteśmy w stanie nic na nie poradzić. Ale masz dwoje rodziców, którzy cię kochają. O tym mogę cię zapewnić. Zawsze będą cię kochać, nawet jeśli nie są razem.

-Pani tata pani nie kochał?

-Nie zna mnie, a był bardzo młody, gdy się urodziłam.

-Wybaczyła mu pani?

To mnie naprawdę zaskoczyło. Nie znałam odpowiedzi na to pytanie.

Zawahałam się, zanim odpowiedziałam.

-To trudne pytanie.- Poczochrałam pieszczotliwie jego włosy. -Czy mogę odpowiedzieć za jakiś czas?

-Tak.- odpowiedział i uśmiechnął się lekko w sposób, który przypomniał mi TaeHyung'a.

-Pamiętaj, że nie ma niczego złego w byciu innym.

Pamiętaj o tym, gdy będziesz miał poczucie, że nie pasujesz do innych dzieci. Przypominasz mi mnie, gdy byłam młodsza. I też nosiłam okulary, podobnie jak ty.

Daddy Cool  II Kim TaeHyung II (+18) [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz