Lucas

5.6K 350 17
                                    

Był wczesny ranek a ja siedziałam w jadalni i jadłam śniadanie.  Do pokoju wszedł Josh i usiadł koło mnie.

-Cześć. -powiedział uśmiechając się do mnie. Usiadł koło mnie. Zaraz po nim wszedł Jonathan.

-Hej.- powiedział i także się do mnie uśmiechnął. Usiadł po drugiej stronie.  Kiedy jadlam czułam jak przyglądali mi się i zerkali także na siebie.   W koncu nie wytrzymałam.

  -Jeżeli macie zamiar cały czas patrzeć się na mnie lub na siebie to ja sobie pójdę. - wstałam, ale Josh złapał mnie za rękę.

-Idziesz dzisiaj do Liama? -spytał.

-Tak, a co?

-Pójdę z tobą. - stwierdził.  Zanim zdążyłam odpowiedzieć Jon wtrącił.

-To teraz Ali pójdzie ze mną- i pociągnął mnie za rękę.  Josh posłał mu wściekłe spojrzenie.

-Gdzie idziemy ? -spytałam kiedy puścił moją rękę.

-nie wiem. Chciałem mieć ciebie tylko dla siebie- uśmiechnął się do mnie szeroko i zatrzymał.  -znasz jakieś fajne miejsca w Londynie?-spytał

-Tak. Chodź. - pobiegłam w stronę wyjścia z instytutu. 

------------

-Ta kaczka mnie zaatakowała! -krzyknął Jon, a ja śmiałam sie dalej

-bo miałeś w ręku jedzenie!-powiedziałam przez śmiech

-ale to nie powód żeby mnie atakować.  Juz nigdy nie zaufam kaczkom.- powiedział śmiejąc się

-a ja już nigdy nie zbliżę się do kaczek z tobą- wybuchłam jeszcze głośniejszym śmiechem. Usiedliśmy na ławce, która znajdowała się  w parku.  Kiedy przestaliśmy sie śmiać to spojrzeliśmy sobie w oczy. Kolor jego oczu był zagadkowy.  Nie był to niebieski ani zielony. Moze turkusowy? Nie wiem. Byl cudowny.  Położył swoją rękę  na moim policzku.  Czułam miłe ciepło i wtedy zauważyłam człowieka, który stał za nim. Przyglądał nam się.  Kiedy zauważył, że ja także go zauważyłam to podszedł.  Jon widząc, że patrze się gdzieś za nkm także się odwrócił.  Wstał.

-Lucas!  Miałeś przyjechać za 3 dni! - powiedział Jon witając się z mężczyzną.  - A! To jest Alice. Alice poznaj mojego przyjaciela, parabatai Lucasa- i wtedy zobaczyłam go z bliska. To był Ten-Człowiek. Te włosy.

-Witaj Alice.  - powiedział.  Ten głos.  Ten sam. Czułam jakbym miała zemdleć. Podał mi rękę.  Uscisnełam ją a on przesunął sie bliżej i szepnął. -Miło Cię w końcu poznać- uśmiechnął się szyderczo.
________________
Parabatai to przyjaciele, którzy są związani za pomocą anielskiego znaku. Są związani na zawsze.

Anioł PiekłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz