Josh

3.7K 268 11
                                    

-Posłuchaj Ali. Od kad przybyli do nas Jonathan i Anabeth on zmienił się.  Wczoraj nic nie jadł i zachowywał się złowrogo wobec wszystkich. Myślałem,  że może ty coś zrobisz. -  powiedział

-Ja też ostatnio to zauważyłam i porozmawiam z nim.  Wiesz gdzie jest? - spytałam

-Tak. W salonie z Anabeth i Jonathanem. - odpowiedział,  a ja ruszyłam do drzwi- Ali- odwróciłam się do niego- przepraszam, że przerwałem ci podróż- chciałam powiedzieć, że nic się nie stało,  ale po prostu  uśmiechnęłam się do niego i ruszyłam przed siebie. Kiedy byłam blisko salonu usłyszałam rozmowę. 

-Jon miałeś ją pilnować, a nie w sobie rozkochiwać- powiedziała Anabeth

-nie moja wina, że jestem taki przystojny- prychnął Jon

-uspokuj się.  Lucas będzie zły na ciebie.

-Jeżeli się nie dowie to nie.  - zanim usłyszałam coś więcej zobaczyłam Josha. Patrzał na mnie. W jego oczach widziałam smutek. Podeszłam do niego i go przytuliłam,  ale on stał, jak kamień.  Nie zareagował. 

-Josh co się stało? -spytałam. Nie odpowiedział tylko pociągnął mnie w stronę mojego pokoju.  Kiedy byliśmy w środku usiadł na łóżku. 

-Ali. Ja nie wiem co się ze mną dzieję-  oparł twarz na rękach,  a ja usiadłam obok niego- coś nie pozwala mi się do ciebie zbliżać.  Anabeth powtarza mi, że jesteś Lucasa, a ja nie mam do ciebie żadnego prawa. - nie mogłam uwierzyć jego słowom.

-Josh posłuchaj. Pojedziesz do Idrysu i tam zastaniesz dopóki to wszystko się nie skończy. - powiedziałam,  a Josh wstał

-Nie zostawię cie.  - powiedział stanowczo. Westchnęłam.

-Dobrze. Jutro pójdziesz ze mną do Magnusa i on zobaczy co się dzieję.  - spojrzał na mnie zdziwiony.- opowiem ci wszystko. 

-----------------------

Cały dzień spędziłam z Joshem.  Starałam się nie zostawiać go samego dopóki nie poszedł spać.  Siedziałam na jego łóżku.  Nie wiedziałam co robić.  Spać nie mogłam.  Zbyt dużo emocji we mnie było żeby zasnąć.  Wstałam i wyszłam z jego pokoju. Moje myśli skierowały mnie do ogrodu.  Usiadłam na ławce.  Zamyślona ledwo co zauważyłam Jona, który siedział już koło mnie. Odwróciłam się w jego stronę.  Musiał mi się przypatrywać parę minut. Zanim zdążyłam coś powiedzieć on szepnął tak żebym tylko ja do słyszała

-Kocham cię. 

______________
Cześć!  :3
W końcu weekend! I'm happy! :3
Miałam dzisiaj 2 chemie ×.×
a  co do rozdziału: co myślicie o Jonathanie?

Anioł PiekłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz