Cel

2.3K 201 8
                                    

-wynoś się z tąd!-krzyknął Josh. Patrzyłam na niego zdziwiona nie ruszając się.

-Josh widziałeś to...-ale zanim dokończyłam to on przerwał

-Nie! Nie wiem kim jesteś! Nie wiem co zrobiłaś i nie chce wiedzieć! Jestem człowiekiem! -wykrzyknął i mnie wywalił z mieszkania. Wściekła zrobiłam bramę i skierowałam się do Idrysu, do Gard*. Chciałam zemsty na Lucasie. Pragnęła tego, jak niczego innego na świecie i nie obchodzi mnie co się stanie. Chciałam odzyskać Josh. Otworzyłam ogromne, drewniane drzwi ze złotymi znakami. Symbolizowały one władze, siłę i sprawiedliwość. W środku było trochę jak w kościele tyle, że tutaj ludzie przychodzili z bronią i nie było ołtarza. Spojrzenia skierowany się na mnie. Podeszłam do Inkwizytora. Był to nowy, ponieważ tamten zginął. Na samo wspomnienie zrobiło mi się niedobrze.

-Tu mogą być tylko dorośli-odparł Inkwizytor kiedy byłam na środku. Ustałam i zamiast wyjaśnić otworzyłam skrzydła. Usłyszałam pomruki zdziwienia i zafascynowania. Kiedy się lekko odwróciłam zobaczyłam, że jedno moje skrzydło było koloru węgla, a drugie koloru najbielszej pościeli, jaką widziałam. Weszłam na podium i skierowałam się do wszystki. Z oddali zobaczyłam Aleca i Magnusa. Patrzyli na mnie z lekko rozchylonymi ustami i szeroko otwartymi oczami, ale Magnus się już uśmiechał. Zwróciłam się do wszystkich podnosząc głos:

-Jestem Aniołem Piekła Alice i przysyła mnie Razjael! - dałam im parę sekund do przemyślenia tego co powiedziałam i zaczęłam kontynuować- Moją misją jest zabicie jednego z was, nas Nephilim! Odwrócił się on od Dobra i skierował do Zła!- zwróciłam się teraz do inkwizytora-czy mogę was prosić o pomoc? -spytałam juz normalnym głosem, ale inkwizytor jakby nie słysząc mojego pytania powiedział:

-Aniołem Piekła? -westchnęłam i odwróciłam się z powrotem do tłumu podnosząc głos

-Tak jestem Aniołem Piekła! Wiem to dziwne, ale prawdziwe! -i zaczęłam opowiadać im skróconą historię, pomijając Liama, Jonathana, Magnusa, Beriusa, Caroline i Aleca. Kiedy skończyłam wszyscy siedzieli cicho, aż w końcu ktoś krzyknął

-Kłamca!- był to mężczyzna. Westchnęłam. Teraz pożałowałam, że tu przyszłam. Miałam się odezwać, ale Inkwizytor szybciej to zrobił:

-Spokój! Alice poczekaj na zewnątrz, a my to przedyskutujemy.- wyszłam szybko, ale zauważyłam kątem oka, że Alec chce wstać, ale Magnus go pociągnął w dół. Chowając skrzydła usiadłam na schodach chowając twarz w rękach. Miałam dość. Ktoś usiadł koło mnie, ale nie miałam siły z nikim rozmawiać wiec tylko powiedziałam niewyraźnie:
-idź sobie- ale osoba jakby mnie nie słysząc powiedziała
-przepraszam, że ci nie powiedziałem
______________
I jak myślicie kto to jest? :3

Anioł PiekłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz