Ból anioła gorszy niż śmierć

3K 233 3
                                    

Spojrzałam na niego pytająco. Kontynuował swoją wypowiedź

-Ja naprawdę nie chciałem. Nie wiedzieliśmy. - mówił wpatrzony we mnie.- To było niespodziewanie. - moja twarz mówiła, że ma przejść do rzeczy- Josh. On... Stał się przyziemnym*. - otworzyłam usta, ale mój głos się nie wydobył- Upadłaś i walnąłaś w głowę. Połóż się. -powiedział i postanowił dalej kontynuować- Więc nie pamięta ani mnie ani ciebie. Nikogo. Ali on już nie jest twoim parabatai - poczułam słone łzy na policzkach. Nie mogłam uwierzyć. Czemu? Zobaczyłam w drzwiach Jona, ale kiedy spostrzegł, że patrzę wycofał się. Liam także wyszedł. Zostałam sama. Już nikogo nie miałam. Straciłam najważniejszą osobę w moim życiu. Straciłam Josha. Zamknęłam oczy i pomyślałam o uzdrowieniu. Chciałam znowu mówić i nie czuć bólu i rzeczywiście po paru minutach wszystko ze mnie zeszło. Wstałam i wyszłam z pokoju. Miałam na sobie jakoś narzute. Cofnelam się i założyłam strój bojowy nocnego Łowcy. Postanowiłam iść do Josha, ale najpierw chciałam wykrzyczeć, jak bardzo ich wszystkich nienawidzę. Weszłam do salonu. Siedzieli tam wszyscy. Idelanie. Spojrzeli na mnie zdziwieni.

-Alice...- zaczął Berius, ale ja mu przerwałam

-Już wszystko wiem. -rozglądnełam się po twarzach zebranych. - I chcę wam powiedzieć, że idę po Josha. - powiedziałam i chciałam wyjść, ale Liam się odezwał

-Nie możesz. -zaśmiałam się

-Nawet nie wiesz, jak bardzo cie nienawidzę. Was wszystkich. Mieliście go uratować! -wykrzyknełam ostatnie zdanie

-Myślisz, że nie próbowaliśmy! ?- krzyknął Liam.-Jestem odpowiedzialny za to- powiedział juz spokojniej.

-Powiedz mi gdzie on jest? - spytałam także spokojnie

-Ali..- powiedział Liam. Wiedziałam co powie, ale przerwał mu Jon

-W Berlinie. - podszedł do mnie i dał mi kartkę z adresem. Chciałam coś mu powiedzieć, ale on jakby to wiedząc wyszedł. Unikał mnie. Chciałam mu wszystko powiedzieć, ale najpierw Josh.

-Pozwól, że z tobą pójdę. - powiedział Liam

-Nie. Chcę to sama zrobić. - powiedziałam- ale otworzysz mi bramę

--------------------------

Stałam przed jego domem. Co teraz? Nie przemyslałam tego. Z wachaniem zapukałam do drzwi. Otworzył mi Josh. Czułam łzy w kącikach oczu.

-Słucham?

______________________
Przyziemni- czyli ludzie. Josh stracił znaki i jest teraz zwykłym człowiekiem i nie pamięta nikogo ze swojego dawnego życia.
Ps: Jak bardzo zaskoczeni? :3

Anioł PiekłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz