Jako dziecko została porwana. Przez większość życia była szkolona na maszynę do zabijania. Jak sobie poradzi w gronie super bohaterów, będąc jedną z nich? Sky wiele przeszła, jednak nie zapominajmy że jeszcze wiele jest przed nią. Tylko czy aby na p...
Od upadku T.A.R.C.Z.Y minęło 6 miesięcy. Projekt Avengers został zaakceptowany, a ja się dostałam. Dzisiaj mamy jedną z ważniejszych misji. Musimy odzyskać berło Lokiego, które jakimś cudem trafiło w ręce HYDRY. Niestety w ręce osoby, przez którą trafiłam do HYDRY. Czyli do Barona Struckera. Podobno Strucker eksperymentował na ludziach z Sokovii. Tak. Siedziba Struckera mieści się w Sokovii.
*
Ja i Clint strzelamy z łuków, ja pomagam sobie trochę magią, a Natasha prowadzi samochód którym jedziemy. Gdzieś obok nas latają Tony i Thor. Steve jeździ gdzieś motorem. A Bruce gdzieś biega zamieniony w Hulka. Mam na sobie nowy strój:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Obok nas latały wrogie roboty które usiłowały nas zabić. Kiedy dojechaliśmy do blokady wyskoczyliśmy z samochodu.
- Cholera. - Powiedział Stark.
- Kultury trochę. - Steve znowu zaczął pouczać. -J.A.R.V.I.S. jak to wygląda z góry?
- Główny budynek jest chroniony przez pole siłowe. W żadnej bazie HYDRY nie spotkałem się z taką pozaziemską technologią. - Odparła SI.
- Berło Lokiego gdzieś tu jest. Inaczej Strucker nie zebrałby takich sił. Nadchodzi czas. - Powiedział Thor.
- Nadchodzi, nadchodzi i coś nadejść nie może. - Powiedziałam zabijając kolejnych agentów.
- Ta. Chyba się kapnęli że tu jesteśmy. - Stwierdził Clint.
- No co ty nie powiesz. - Odezwała się Natasha.
- Chwila moment. Może dlatego, że jednocześnie toczymy wojnę o kulturę? - Zasugerował Stark.
- Dobra już. - Poddał się Steve.
Kiedy zobaczyłam Clinta podbiegłam do niego. Chował się za drzewem i strzelał w wieżyczkę. Oddaliłam się kawałek i schowałam za drzewem aby lasery nie trafiły we mnie. Kiedy Clint wystrzelił strzałę, coś superszybkiego ją zabrało a potem, gdy Barton chciał ponownie wystrzelić strzałę powaliło go na ziemie wprost pod celownik wieżyczki. Po chwili obok niego pojawił się chłopak z platynowymi włosami.
- Tego się nie spodziewałeś co nie? - Zapytał jasnowłosy.
- Sky.. Czy ja mam już zwidy? - Zapytał patrząc na mnie przez co nieznajomy również się na mnie popatrzył. W duchu zaklęłam Clinta za jego głupotę.
Kiedy jasnowłosy chciał mnie przewrócić teleportowałam się w inne miejsce i zaczęłam się śmiać a ten spojrzał na mnie zaskoczony. Próbował jeszcze kilka razy ale tylko oddaliliśmy się przez to od Clinta.
- Ty też byłaś w HYDRZE? - Zapytał w pewnym momencie stojąc 3 metry przede mną.
- Tak. Co prawda nie z własnej woli jak ty i twoja siostra ale tak. - Powiedziałam z delikatnym uśmiechem.
- Skąd wiesz.. - Zaczął Pietro, bo tak miał na imię nieznajomy.
- Wiem dużo rzeczy. - Przerwałam mu. - Nazywasz się Pietro Maximoff twoja siostra to Wanda Maximoff. Ty możesz szybko biegać i masz przyspieszony metabolizm, a twoja siostra może manipulować człowiekiem, przenosić przedmioty bez używania rąk, czytać czyjeś wspomnienia i niszczyć przedmioty za pomocą magii. Tylko wy przeżyliście eksperymenty z około 50-ęciu osób. Wiem o was jeszcze dużo rzeczy ale lepiej niektórych nie wspominać. - Powiedziałam patrząc na niego ze współczuciem. Chyba zrozumiał o co mi chodzi bo spuścił wzrok.
- Pewnie zaraz powiesz reszcie co o nas wiesz i spróbujecie nas złapać.
- Nie. Teraz stoicie po stronie HYDRY, jednak pamiętaj że znam wasze przeznaczenie i wiem że niedługo zrozumiecie swój błąd. Zmień się zanim będzie za późno. Wiem coś o tym. Myślisz że moce mam z eksperymentów HYDRY? Błąd. Z większością się urodziłam. Oni stwierdzili że mogę im się przydać i porwali mnie kiedy miałam raptem 7 lat i więzili kolejne 8. Nigdy nie miałam kolegów. Widzisz moje oczy? W domu dziecka byłam dziwolągiem. Miałam zniszczone życie a oni zniszczyli mi je jeszcze bardziej. Płaczesz za swoimi rodzicami a ja ich nigdy nie miałam. Przejrzyj na oczy zanim zapłacisz za to solidną karę, która rozdrapie stare blizny i zrobi nowe rany w twojej psychice. - Zakończyłam swój monolog i zniknęłam. - Kręci się tu ktoś super. - Powiedziałam, żeby nie wzbudzać podejrzeń.
- Clint dostał. - Powiedziała Natasha.
- Stark. Musimy w końcu tam wejść. - Stwierdził Steve walcząc z kolejnymi agentami.
- Witam się z gąską. - Odpowiedział Stark. - J.A.R.V.I.S. czy to jest gąska? Masz źródło mocy tej tarczy?
- Wykryłem jej słaby punkt pod północną basztą. - Powiedział J.A.R.V.I.S.
- Dobra szturchnę ją czymś. - Odpowiedział Tony.
- Co to za super? - Zapytał się mnie Thor kiedy podchodziłam do niego i Steve'a.
- Nieźle śmiga. Pierwszy raz widziałam coś takiego, a właściwie to nie widziałam. - Odpowiedziałam wzruszając ramionami jakby moja rozmowa z Pietrem nie miała miejsca.
- Clint mocno oberwał, trzeba go ewakuować. - Powiedziała Natasha.
- Wsadzę Bartona do samolotu i tak musimy kończyć. Wy i Stark znajdźcie berło. - Stwierdził Thor patrząc na mnie i na Steve'a
- Nie ma sprawy. - Powiedział Steve.
- O! Kontratakują.
- Wiesz młodzi są.
- Znajdźcie to berło.
- I do stu piorunów szanuj mowę ojczystą. - Dodał Stark
- Długo mi tego nie wybaczą. - Poddał się Steve.
- Nie nastawiałabym się na to. Znasz Starka. - Powiedziałam przez co popatrzył na mnie błagalnym spojrzeniem. Uśmiechnęłam się tylko i zaczęłam biec w stronę wejścia.
Przy wejściu postanowiliśmy się rozdzielić. Ja poszłam szukać Starka a Steve Struckera.
- U mnie wszystko ogarnięte. - Powiedziała Romanoff.
- Znajdź Bannera, czas na kołyskę. - Odpowiedział jej Steve.
- Były tu nie tylko pliki. Ej J.A.R.V.I.S. zrób tu skan. - Usłyszałam z któregoś pomieszczenia więc tam weszłam. - Zobaczyłam zbroję Starka i samego Tony'ego obok niej.
- Ściana po lewej. Wykryłem stalowe zbrojenie i przepływ powietrza. - Odpowiedziała SI.
Kiedy Stark szedł w stronę drzwi użyłam magii i otworzyłam. Ten odwrócił się gwałtownie i spojrzał na mnie zaskoczony. Wzruszyłam ramionami i ruszyłam w stronę jak się okazało zejścia w dół.
- Druga super istota, kobieta. Uważajcie na nią. - Usłyszałam Steve'a i zacisnęłam dłonie w pięści. - Słuchajcie mam Struckera.
- Tak. Ja też złapałem grubą rybę. - Powiedział Stark patrząc na wielką rybę z najazdu Lokiego.
Postanowiłam zaczekać z tyłu. Na wszelki wypadek.
- Thor. Mam coś co cię ucieszy. - Znów odezwał się Stark a ja zauważyłam że jego plecami idzie Wanda, chciałam zareagować ale było za późno. Dziewczyna przyłożyła palce do skroni Tony'ego i weszła mu do umysłu. Chciałam do niej podejść ale po chwili już jej nie było.
***
Kolejny rozdział za nami. Przepraszam że nie było rozdziałów, teraz postaram się wrzucać może nawet 2 na tydzień, zwłaszcza że jest tyle wolnego i tyle czasu na pisanie ich.