WAŻNA NOTATKA NA DOLE!
- Wszystko w porządku? - Zapytał łucznik podchodząc do mnie.
- Tak, zaraz będzie okej. Idź szukać pozostałych. Zaraz dojdę do siebie. - Powiedziałam walcząc z zawrotami głowy.
- Uważaj na siebie. - Powiedział i wybiegł z pomieszczenia.
Z trudem podniosłam się z ziemi. Zakręciło mi się w głowie, która zresztą strasznie pulsowała. Spojrzałam na siebie. W niektórych miejscach miałam powbijane kawałki szkła, które wbiły mi się w skórę, prawdopodobnie podczas uderzenia w szybę i o podłogę.
Wyszłam z pomieszczenia i wolnym krokiem, podpierając się o ścianę ruszyłam korytarzem. Kiedy przeszłam kilka metrów poczułam uścisk w pasie i po chwili stałam na trawie. Przede mną siedziała Wanda, która trzymała się za głowę, a za mną jak zgaduje, Pietro, który mnie tutaj przyniósł. Popatrzyłam na dziewczynę pytająco. Prawie się wywróciłam robiąc krok do przodu. Podszedł do mnie Pietro i złapał mnie w pasie przytrzymując na nogach.
- Po co ją tu przywlokłeś? - Wysyczała w stronę brata.
- Mogłabyś zabrać jej jakoś ból? Albo go chociaż złagodzić. Odkąd dostała tą przeklętą strzałą ciągle boli ją głowa. - Pietro zignorował pytanie siostry i popatrzył na mnie błagająco.
- Przez ciebie nie tylko ją boli głowa. - Powiedziałam sarkastycznie. - Poza tym dawno nie wchodziłam do żadnego umysłu.
- Do Starka weszłaś. - Stwierdziła dziewczyna.
- Po 3 latach przerwy od tego przekleństwa. - Burknęłam pod nosem.
- Czemu tak długo? I czemu przekleństwa? - Zapytał Pietro.
- 3 lata temu uciekłam z HYDRY... Przysięgłam sobie wtedy, że już nigdy tego nie użyję. Zabiłam tym dziesiątki, jeśli nie setki osób. A to wszystko przez jedną organizację, która postanowiła zniszczyć mi życie. - Nazwę organizacji wysyczałam z jadem a po wypowiedzeniu ostatniego zdania zaśmiałam się gorzko.
- Tak właściwie to jak masz na imię i ile masz lat?
- Sky, 18. - Odpowiedziałam a oni spojrzeli najpierw po sobie, a potem zaskoczeni na mnie. Wiem, że wyglądam na starszą, ale bez przesady.
- Dobra nie ważne. Proszę, pomóż jej.
Westchnęłam, wyplątałam się z uścisku Pietra i podeszłam do jego siostry. Oczy mi się zaszkliły a ręce zaczęły drżeć. Po chwili przypomniały mi się słowa Friggi. "Nie ważne co się stanie, nie możesz się poddać. Musisz być silna...". Zacisnęłam szczękę i zamknęłam oczy. Po chwili otworzyłam je i weszłam do umysłu dziewczyny zabierając jej ból. Jęknęłam z bólu i zatoczyłam się do tyłu jednak nie przestałam. Podbiegł do mnie brat Wandy i znowu złapał mnie w pasie, żebym utrzymała się na nogach. Po chwili dziewczyna popatrzyła na mnie z wdzięcznością.
- Dziękuje. - Wyszeptała.
- Nie masz za co. Dobra puść mnie już. - Zwróciłam się do Pietra. Zmieniłam się w wilka i usiadłam na ziemi. Dzięki przemianie miałam jeszcze bardziej przyspieszoną regenerację. Po chwili ból całkowicie zniknął. Bliźniacy patrzyli na mnie ze zdziwieniem. Przemieniłam się w człowieka. - Będę już lecieć.
- Czekaj. Właściwie to czemu nam pomagasz? - Zapytała Wanda.
- Chęć zemsty. Też to przerabiałam. Jednak zemsta to nie jedyne wyjście. - Skrzywiłam się na wspomnienia.
- Co masz na myśli? - Zapytał Pietro.
- Po prostu... Uważajcie na siebie. - Odpowiedziałam i zniknęłam, teleportując się do quinjeta.

CZYTASZ
Wyjątkowa || Avengers
FanfictionJako dziecko została porwana. Przez większość życia była szkolona na maszynę do zabijania. Jak sobie poradzi w gronie super bohaterów, będąc jedną z nich? Sky wiele przeszła, jednak nie zapominajmy że jeszcze wiele jest przed nią. Tylko czy aby na p...