- Trenerze? - Aleksy podszedł do mnie.
- Tak, już, poczekaj chwilę. Marta masz tą listę obecności na maj? - zapytałem dziewczyny po raz setny dzisiaj.
Po otrzymaniu papierów, list i innych dokumentów, odwróciłem się w stronę chłopaka, który cały czas czekał.
- Dobrze, przepraszam ale mamy tu małe zamieszanie, o co chodzi? - zapytałem się chłopaka.
- Chciałbym się zapisać na turniej. Przemyślałem to co mi powiedziałeś i stwierdziłem, że nic się nie stanie jak spróbuje.
- Bardzo dobre podejście, na treningach będziemy jeszcze ćwiczyć solo, także mamy jeszcze trochę czasu. Jeśli chodzi o zapisy to do pani Marty i będziesz musiał zapłacić za startowe 30 złoty - wytłumaczyłem i uśmiechnąłem się do chłopaka. On podziękował i poszedł w stronę lady.
***
Zacznijmy od początku. Tańczę hip-hop. Jestem tancerzem odkąd pamiętam, jednak trenerem jestem dopiero od 4 lat. Mam pod swoimi skrzydłami kilka dzieciaków, chociaż w większości to już duża młodzież.Jest maj. Jednocześnie najlepszy, ale też najbardziej zabiegany miesiąc. Turnieje, występy, treningi, pokazy i wiele innych rzeczy, a to dopiero początek. Jest to koniec sezonu, więc nie ma co się dziwić, całe przedstawienie skończy się dopiero na początku lipca. Nie narzekam, co prawda biegania i załatwiania spraw jest od cholery, ale uwielbiam widzieć efekty końcowe moich starań.
Zawsze gdy moje grupy biorą udziały w różnych zawodach, jestem tak bardzo dumny, że nie mogę tego wyrazić. Nie wspominając o pewnych gwiazdeczkach, które niesamowicie tańczą solówki* i się w tym rozwijają cały czas.
Dajmy przykład taki Aleksy, nieśmiały chłopak lat 18. Świetnie tańczy, aczkolwiek potrzebuje dużej zachęty i wsparcia. Długo musiałem go długo namawiać, żeby zgodził się z nami pojechać na turniej i pokazać co umie.
Jest tutaj wiele takich osób, z nieodkrytymi talentami i niewierzącymi w siebie i jestem też ja, czyli ta osoba, która musi to zmienić.
***
Mieszkałem sam w małej kawalerce. Szczerze, myślałem o tym, czy by nie poszukać współlokatora, ale towarzystwa mi nie brakuje i z pieniędzmi problemu też nie mam, więc wydaje mi się, że na razie zostanie tak jak jest.Około 22 wylądowałem w mieszkaniu. Zajęcia miałem do 21, ale było jeszcze kilka spraw do załatwienia.
Mimo wyczerpania, poszedłem wziąć długi prysznic i zrobić sobie kolacje.
Jak codziennie postawiłem na tosty, zawsze to są tosty. Co w nich takiego, że wszyscy je kochają? Nie mam pojęcia, ale są przepyszne. Także kładąc na talerz i wyciskając obok ketchup, skierowałem się z talerzem do swojej sypialni.Po godzinie, czyli obejrzeniu jednego odcinka serialu i zjedzeniu kolacji, postanowiłem się już położyć, bo byłem naprawdę bardzo zmęczony. Po kilku minutach zapadłem w głęboki sen.
Od rana miałem już dosyć duże zamieszanie. Coś zginęło, ktoś papiery zgubił, drugi jest chory i trzeba go zastąpić i tysięce innych wiadomości, których nie chciało mi się odczytywać.
Wyszedłem szybko z domu i skierowałem się w stronę studia tańca. Oczywiście nie obyło się bez korków i prawie potrącenia mnie na pasach. Cóż, życie nie zawsze mi miłe. Jednak wyszedłem z tego cały i zdrowy.
Wbiegłem do budynku już spóźniony. Przywitałem się z Martą i szybko poszedłem w stronę mojego ,,pokoju". Chociaż bardziej przypomina to kantorek. Jest to małe pomieszczenie z jednym oknem, z którego jest widok na ruchliwe miasto. Znajduje się tam mała drewniana ławka i wieszaki, żebym mógł się przebrać i zostawić swoje rzeczy.
CZYTASZ
One shots ~ dominikxpawel
Fanfiction„Niebieskie oczy mieszały się z tą czystą zielenią. Ciężkie i drżące oddechy unosiły się w powietrzu. Lekki wiatr owiewał ich włosy, przez co niektóre pasma były już poplątane. Na ustach bruneta można było dostrzec delikatny uśmiech, za to u młodsze...