Czas na pieniądze

454 14 0
                                    

Przebudziłam się w tym samym biurze, w którym chwilę temu wieszałam telefony na ścianie.

W pokoju była prawie cała banda. Tokio siedziała sama na krześle, wyraźnie wkurzona. Nairobi siedziała przy Rio, który grzebał przy telefonie stacjonarnym, ale wyglądało na to, że oberwał tylko w kamizelkę.
Berlin siedział w ciszy a Denver nerwowo biegał po pokoju.

- Podłączyłeś?

Rio skinął głową.

- Dzwonimy do Profesora.

Kątem oka widziałam, że Berlin podszedł do telefonu i złapał za słuchawkę.

- Tokio. Wygląda na to, że są zakochani - odparł Berlin.

Zastygłam. Zachowywał się jakby kompletnie zapomniał, że sam łamał zasady.

Podał dziewczynie słuchawkę.

Tokio wkurzona odebrała telefon z rąk Berlina i spojrzała w kamerę, która była nade mną.

- Żartujesz? Oczywiście że nie jesteśmy razem.

Rio pokiwał głową ze smutkiem.

- Posłuchaj, nawet jak wszystko zaplanujesz, niespodzianek nie unikniesz.

Mówiąc to dziewczyna rzuciła słuchawkę na stół i wyszła z biura.

Berlin złapał ją raz jeszcze i po cichu odpowiadał na pytania Profesora.

W tym momencie podniosłam głowę i zmusilam się do siadu, co było trudniejsze niż myślałam.

Wzrok wszystkich spadł na mnie.

- Nie mam jak podać jej telefonu - odparł cicho Berlin i nasze spojrzenia się spotkały.

Bez słowa wstałam z kanapy i podeszłam do stołu. Kątem oka dostrzegłam, że mam zabandażowane ramię, więc posłałam Nairobi uśmiech.

Ona lekko przestraszona odpowiedziała tym samym.

Spojrzałam na Berlina i chwyciłam słuchawkę.

- Mogę rozmawiać.

- Jak się czujesz?

- W porządku. Nairobi ogarnęła sytuację.

Zauważyłam że Berlin nerwowo się poruszył.

- Jesteś w stanie pilnować dzisiaj zakładników?

- Tak.

Zapadła cisza. Od ostatniego piątku w Toledo kompletnie nie umiałam rozmawiać z Profesorem. Ona wydawał się być mocno wycofany.

- W takim razie Berlin zajmie się zakładnikami w magazynie.

Uniosłam głowę.

- Dlaczego zmieniasz nasze role?

Profesor nie odpowiedział. Wszyscy znów patrzyli w moją stronę.

- Skoro sam zauważyłeś, że coś między nami jest, trzeba było wcześniej zwrócić na to uwagę, a nie na sam koniec!

Odłożyłam spokojnie słuchawkę i wróciłam na kanapę.

Spojrzałam w stronę towarzyszy, którzy wymieniali się spojrzeniami.
Jedyny Berlin patrzył prosto na mnie wyraźnie zdziwiony.

Bez słowa chwyciłam nowy kombinezon który leżał na skraju sofy. Ubrałam go ostrożnie.

Nikt się nie odzywał.

Złapałam karabin, który leżał na stole i wyszłam z biura.

***

Ukryta Miłość | Dom z Papieru | BerlinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz