Rozdział 9

7.9K 486 291
                                    

Sienna

New York. Miasto milionów możliwości. Miasto wielkich drapaczy chmur i wiecznie zaganianych ludzi. Miasto milionów kontrastów, nieprzeciętnego bogactwa i skrajnej nędzy. Po raz pierwszy w życiu byłam tak naprawdę sama. Przez jakiś czas wciąż łapałam się na tym, że każdy krok oceniałam z perspektywy mojego poprzedniego życia. Oglądałam się za siebie, jakbym spodziewała się zobaczyć wściekłą minę ojca, czy też oślizłe oczy Tomasso i Flavio. Minęło kilka tygodni, a ja wciąż nie byłam pewna, co powinnam czuć wiedząc, że ojciec nie żyje. Nazwijcie mnie wyrodną córką, czy suką, ale cieszyłam się. Ten człowiek był potworem i żałuję, że zanim zginął zdążył skrzywdzić jakąś biedną dziewczynę. Sama bym go zabiła. Za moją matkę, za każdą kobietę i dziewczynkę, którą skrzywdził.

Byłam zupełnie nieprzygotowana do samodzielnego życia. Katolicka szkoła to nieodpowiednie miejsce do nabycia potrzebnej mi wiedzy. Każdego dnia, gdy wałęsając się po ulicach tego miasta uczyłam się jak przeżyć, przeklinałam swoje poprzednie życie. Nie byłam jakąś zarozumiałą księżniczką cholernej Cosa Nostry, ale fakt, mało wiedziałam o świecie, którym miał mi do zaoferowania jedynie schroniska i noclegownie. Głód, uczucie ssącego strachu i bólu znałam bardzo dobrze. Nadrabiałam te zaległości, chłonąc ten obcy dla mnie świat i coraz bardziej podobało mi się to życie. Oczywiście nie to, w którym każdego dnia musiałam toczyć ze sobą boje, czy rano kupić zwykłą bułkę, czy poczekać do wieczora licząc na to, że dostanie mi się przeceniona kanapka z serem albo z szynką. Głód boli, o czym przekonałam się już wcześniej. Wiedziałam, że muszę poszukać sobie jakiejś pracy, ponieważ z mojej fortuny zostało niewiele. Myjąc się w toalecie na dworcu autobusowym przyjrzałam się krytycznie swojemu odbiciu w popękanym lustrze. Sine kręgi pod oczami, efekt niedożywienia i spania tylko po kilka godzin na twardych materacach albo gdzieś na schodach, gdy w schronisku nie było już miejsc. Matowe włosy, wiecznie zwinięte w jakiś niedbały węzeł i za luźne ubrania, które jeszcze miesiąc temu, w dniu ucieczki, pasowały na mnie idealnie. Wyglądałam strasznie!

To był kompletny przypadek, serio! Jakby mój Anioł Stróż w końcu ulitował sie nade mną. W swoich poszukiwaniach pracy nawet nie zapuszczałam się tak daleko jak Manhattan, gdzie taki obdartus jak ja od razu wzbudzał podejrzenia, nie wspominając już o pełnych wyższości spojrzeniach tych wszystkich wymuskanych pięknisiów, wysiadających z wypasionych limuzyn. Takich miejsc trzymałam się z daleka. Nie miałam pojęcia, czy Flavio mnie szuka. Mógł uznać, że przestałam stanowić zagrożenie dla jego niepewnej pozycji. Pewnie liczył również na to, że taka sierota wypuszczona spod klosza i mafijnego parasola nie poradzi sobie w prawdziwym życiu i z płaczem wróci pod jego opiekę. Jednak pewnego dnia, trzy tygodnie po mojej ucieczce usłyszałam w sklepie rozmowę dwóch dziewczyn. Właśnie z uczuciem nieograniczonego szczęścia przyciskałam do siebie dwie kanapki BLT, moje ulubione. Sałata była już nieco zwiędnięta, ale najważniejsze, że w końcu będę mogła zjeść coś więcej niż suchą bułkę.

- Mówię ci, stara. Właścicielem tego klubu jest ponoć milioner, rozumiesz. Otwierają w przyszłym tygodniu i wciąż szukają barmanów i kelnerki.

- Miałabym biegać z tacą i podawać piwo jakimś zapijaczonym fagasom? – prychnęła tleniona blondynka nawijając na palce pożółkłe pasmo włosów. – Nie ma mowy. A może szukają menagera?

- Powaliło cię? Ja też nie mam zamiaru tam pracować, ale sama pomyśl. Może spotkamy go? – wyszeptała pierwsza z dziewczyn. – Żaden facet nie oprze się dobremu seksowi z dwiema zajebistymi laseczkami.

Pokręciłam głową, słysząc ich rozmowę. Czy to ja byłam jakaś dziwna, czy ten świat był zbyt skomplikowany jak dla mnie? Moim największym problemem był pusty żołądek, strach i brak bezpiecznego miejsca do spania, a one? Nagle przed moją twarzą pojawił się kawałem kolorowego papieru, który sfrunął na podłogę, opadając na moje przybrudzone tenisówki. Spojrzałam w dół, zastanawiając się, skąd się wziął.

RUTHLESS, The Devil from New York, Cykl Trzy Gwiazdy #3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz