Rozdział 18

9K 538 275
                                    

Sienna

Wyciągając ramiona nad głowę, przeciągnęłam się pojękując, gdy moje mięśnie zaprotestowały. Przyznałam rację tej rehabilitantce, moja kondycja praktycznie nie istniała, o czym przekonałam się w nocy. Wszystko mnie bolało. Nawet nie wiedziałam, że człowiek ma tyle mięśni. No dajcie spokój, żeby każdy jeden bolał? Jakbym brała udział w maratonie, biegu z przełajami i walkami full contact.

Zasłoniłam twarz, gdy na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Zrobiłam to! Dobry Boże zrobiłam to i nie żałowałam ani trochę. To była czysta magia. Taka piękna i pełna pasji. Od samego początku dziwnie się czułam w towarzystwie Gabriela. Jednym spojrzeniem potrafił odebrać mi oddech, przyspieszyć bicie serca i sprawiał, że choć nie znałam go wcale, czułam się przy nim bezpieczna. Oczywiście mój mroczny Anioł Stróż nie był całkiem idealny. Miał humorki, więcej milczał niż się odzywał i chwilami przerażało mnie to, co widziałam w jego oczach.

Zerwałam się z łóżka pojękując cicho. Nogi trzęsły się pode mną, gdy dreptałam do łazienki. Miałam wrażenie, że zapach Gabriela osiadł na mnie jak dodatkowa warstwa skóry. Nie mogłam skupić się, gdy czułam go tak blisko. Doprowadzenie się do porządku trwało dłużej niż zazwyczaj. Złapałam się na tym, że na myśl o opuszczeniu sypialni mój żołądek kurczył się ze strachu. 

Owinięta dużym ręcznikiem weszłam do sypialni, czerwieniąc się na widok skotłowanej pościeli i dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że nie mam tu żadnych ubrań. Podeszłam do drzwi i wyjrzałam na korytarz. Nie widząc nikogo pobiegłam do sypialni, w której miałam wszystkie swoje rzeczy. Mało tego, zaledwie kilka par bielizny, spodnie, dres i kilka koszulek, ale lepsze to niż nic. Postanowiłam przyłożyć się do ćwiczeń. To, że nie miałam jakiejś spektakularnej muskulatury nie oznaczało, że nie mogę tego poprawić. Im szybciej poprawię kondycję, tym szybciej będę mogła iść do pracy. Pamiętając te tygodnie poszukiwań, zanim udało mi się dostać pracę w klubie, powinnam być przygotowana na podobne doświadczenia. Bez wykształcenia, z zaledwie jedną pracą w swoim dorobku. Ale wiedziałam, że dam sobie radę.

W znacznie lepszym humorze wyszłam z sypialni. Miałam ochotę zjechać na poręczy, ale w ostatniej chwili zrezygnowałam. Znając moje szczęście grzmotnęłabym tyłkiem na podłogę, robiąc taki hałas, że wszyscy zbiegliby się myśląc, że sufit się zapadł. Zajrzałam do kuchni i pociągnęłam nosem. Kawa, źródło mojej siły. Aż zatarłam ręce nalewając sobie wielki kubek i opierając się biodrem o wielką kuchenną wyspę popijałam gorący napój, sapiąc cicho z przyjemności. Uniosłam głowę i na widok stającego w progu Wlado krzyknęłam cicho.

- Matko jedyna, ale mnie przestraszyłeś.

- Gabriel czeka na ciebie w salonie.

Coś ścisnęło mnie w piersi, tamując oddech i zwalniając bicie serca, bo po chwili zmusić je do szaleńczego galopu. Jezu! Nie spodziewałam się, że będzie w domu. Do tej pory znikał, zanim na dobre się obudziłam, nie wspominając o jego dwudniowej nieobecności. Odstawiałam kubek z niedopitą kawą i kiwnęłam głową. Idąc za Wlado czułam podchodzące do gardła mdłości i dzikie trzepotanie gdzieś w żołądku. Myślałam, że będę miała więcej czasu i zdążę sobie poukładać w głowie różne myśli. Nie wiedziałam jak mam się zachować. Nie wiedziałam jak mam spojrzeć w oczy mężczyźnie, który całą noc kochał się ze mną i poznał jak żaden wcześniej.

Jak spojrzeć w oczy mężczyźnie, w którym się zakochałam i ukryć to uczucie przed nim?

Na widok Gabriela stojącego na tle wysokiego okna trzepotanie w brzuchu przybrało na sile. Położyłam dłoń dociskając palce do skóry, jakbym bała się, że ze strachu zwymiotuję na błyszczącą drewnianą podłogę. Drgnęłam widząc jak odwraca się w moją stronę wbijając we mnie to mroczne spojrzenie. Tak rzadko cokolwiek się pojawiało w głębi tych lazurowych oczu, że częściej wyglądały jak martwe. W pamięci ożył obraz makiety, którą widziałam w jego gabinecie. Wszystko tak precyzyjnie odtworzone w każdym szczególe, tak prawdziwe. Piekło, które wciąż trzymało tego mężczyznę w uścisku.

RUTHLESS, The Devil from New York, Cykl Trzy Gwiazdy #3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz