「 POV. Raul 」
Szłem w stronę jednego z nowo założonych barów. Po wydaleniu z policji, dużo tutaj przychodziłem, żeby zatopić wszystkie złe myśli w alkoholu. Teraz idę tam, aby obmyślić plan na kasyno.
☾ ⋆*・゚:⋆*・゚
Siedziałem pół upity w barze, gdy nagle podszedł do mnie jeden z pracowników.
- Pan policjant tutaj? - spytał z lekkim zdziwieniem.
- Tak... - spojrzałem na niego - Co w tym dziwnego?
- Nie można być chyba pijanym na służbie... - mruknął.
- Widzisz na mnie mundur policyjny? - spytałem sarkastycznie.
- No nie... - odpowiedział zmieszany - Ale może Pan pójść po wyjściu z baru, a ja nie chce mieć jakiś problemów u policji...
- Nie będziesz miał. Nie pracuje już w policji - odpowiedziałem poważnie.
- Nie? - spytał zdziwiony - Ale dlaczego?
- Za dużo, aby opowiadać... - mruknąłem.
Pracownik zamyślił się na chwilę, po czym się uśmiechnął.
- Zapraszam za mną... - odezwał się do mnie, po czym ruszył gdzieś na zaplecze.
Wstałem i lekko się chwiejąc, poszedłem za nim. Gdy weszliśmy do jakiegoś pokoju, zamknął drzwi.
- Co ja tu robię? - zapytałem, a po chwili zacząłem się rozglądać po pomieszczeniu.
- Mam dla Pana pewną propozycję... - odpowiedział z uśmiechem.
☾ ⋆*・゚:⋆*・゚
Nadal się dziwię, że to wszystko pamiętam. Zaśmiałem się, a po chwili wszedłem do baru, gdzie od razu ruszyłem w stronę zaplecza.
- Cześć Wam - przywitałem się z uśmiechem.
- Hej Raul - przywitał się "szef gangu".
- Jaki jest plan? - spytałem.
- Już Ci mówię... - odpowiedział mi James, a po kilku minutach znałem już cały plan.
.⋆。⋆☂˚。⋆。˚☽˚。⋆.
Zgłosiłem się na negocjatora, dlatego czekałem na policję, która po chwili była już przed kasynem.
- Dzień dobry. Będę Waszym negocjatorem. Dante Capela z tej strony, numer odznaki to... - chciał coś powiedzieć, lecz mu przerwałem.
- My się znamy... - zdjąłem maskę.
W dupie miałem to, że widzą teraz moją twarz.
- Raul? - zapytał zdziwiony.
- We własnej osobie... - odpowiedziałem mu z uśmiechem.