𝐖𝐚𝐥𝐞𝐧𝐭𝐲𝐧𝐤𝐢 | 𝐌𝐞𝐥𝐨𝐧

277 21 12
                                    

POV. John 」

Jeździłem właśnie z Melanie po mieście, gdy niespodziewanie dziewczyna dostała sms'a.

- John? - spojrzała na mnie.

- No co jest? - spytałem, patrząc na nią kątem oka.

- Medyk się pyta, czy możemy podjechać na szpital.

- Po co?

- Chciałby się upewnić, że z moją nogą już wszystko dobrze...

- Przecież on się pyta o to już setny raz - wywróciłem oczami.

- Po prostu się o mnie martwi... - schowała telefon, a ja skręciłem w stronę szpitala.

- Ostatni raz tam z Tobą jadę - mruknąłem.

- Dziękuję Adaś, jesteś cudowny - uśmiechnęła się.

『 TIME SKIP - Parę minut później

- Dobra... Z nogą wszystko w porzadku - powiedział z uśmiechem medyk.

- No i git - odpowiedziałem szybko - zbieramy się.

Medyk spojrzał na mnie gniewnym spojrzeniem, a ja dobrze wiedziałem dlaczego.

Podobała mu się Melanie. Było to widać gołym okiem.

- Tak, tak już.

Dziewczyna wstała i ruszyła do drzwi.

- Zaczekaj! - krzyknął medyk - Mam jeszcze jedno pytanie...

- Jakie? - spojrzała na niego.

- Jesteś wolna w walentynki? - spytał, a ja zacząłem krztusić się powietrzem.

- Umm... No na razie nie mam żadnych planów... - zmieszała się lekko.

- Ale będzie mieć - wtrąciłem.

- Tak? - medyk spojrzał na mnie - A skąd taka pewność?

Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Miałem w planach zaprosić gdzieś Melanie, ale nie wiedziałem, czy w ogóle do tego dojdzie.

Spojrzałem na białowłosą. Złapałem ją za rękę i szybko wyszedłem ze szpitala.

- To było... Dziwne - powiedziała, gdy wsiedliśmy do samochodu.

- Mhm... - mruknąłem.

- Czemu tak nagle wyszliśmy? - spojrzała się w moją strone.

- Hm? - spojrzałem na nią - A no tak jakoś... - wzruszyłem ramionami.

Odpaliłem samochód i ruszyliśmy do domu. Nagle Melanie dostała sms'a.

- To ten medyk - powiedziała, na co ja wywróciłem oczami.

- Co chce? - spytałem najmilszym tonem, jaki umiałem zrobić.

- Umm... Zaprosił mnie na walentynki... - zmrużyła oczy patrząc w telefon.

- Zgadzasz się? - spytałem.

- Nie wiem... - odpowiedziała, a ja poczułem wtedy dziwne uczucie. Co jeśli ona się zgodzi? - Wątpię, aby było z tego coś więcej niż przyjaźń - oznajmiła, na co ja odetchnąłem z ulgą.

- Jasne.

- Jednak... - powiedziała, na co moje serce na chwilę stanęło - Jego propozycja wydaje się ciekawa. Może jednak skorzystam? - zamyśliła się.

𝐎𝐍𝐄 𝐒𝐇𝐎𝐓𝐘 ;; 𝗳𝗶𝘃𝗲𝗰𝗶𝘁𝘆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz