𝐖𝐢𝐧𝐨 | 𝐃𝐚𝐯𝐢𝐝 𝐆𝐢𝐥𝐤𝐞𝐧𝐥𝐲

513 18 15
                                    

POV. Lilly

Oglądałam swój ulubiony serial, gdy nagle dostałam wiadomość. Zatrzymałam serial i wzięłam do ręki swój telefon. Jak zobaczyłam nadawcę wiadomości, na mojej twarzy automatycznie pojawił się uśmiech.

〔 POCZĄTEK CZAT'U - !Skarb <3 〕

Musimy porozmawiać.

Masz czas dzisiaj o 20?

Mam

Dobrze. Spotkajmy się więc dzisiaj o 20 na punkcie widokowym.

〔 KONIEC CZAT'U - !Skarb <3 〕

Odłożyłam telefon trochę zaniepokojona. Pisał naprawdę poważnie. Spojrzałam na godzinę na telewizorze, była 18:58. Czyli mam jeszcze trochę czasu, aby się przygotować.

Poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic. Wyszłam z łazienki owinięta ręcznikiem i podeszłam do swojej szafy. Myślałam chwilę co mogę na siebie założyć, aż w końcu zdecydowałam się na trochę za dużą, białą bluzę, którą dostałam od swojego najlepszego przyjaciela. W sumie to mu ją zajebałam, ale to mniej ważne. Do tego wzięłam jasną, niebieską, spódniczkę i białe podkolanówki. Poczesałam swoje włosy, po czym zrobiłam mały warkoczyk, a resztę włosów zostawiłam rozpuszcone.

Do plecaka spakowałam słuchawki i portfel, a telefon wzięłam do ręki. Założyłam buty i już miałam wychodzić, aż nagle zadzwonił mój telefon.

- Halo? - odezwałam się, otwierając drzwi.

- Cześć Lilly - usłyszałam głos Gilkenly'iego.

- David'ek! Co tam? - spytałam, przekręcając klucze w zamku.

- Idę trochę pojeździć po mieście... Tak bez celu, chcesz ze mną? - spytał, a jego głos brzmiał jakoś inaczej.

- Niestety teraz nie mogę... - zrobiłam chwilę przerwy i kliknęłam przycisk windy - Coś się stało?

Nie dostałam odpowiedzi.

Weszłam do windy, dalej czekając na jakąś odpowiedź ze strony chłopaków.

- Nie jestem już z Summer. Zdradziła mnie z jakimś chujem.

Teraz to ja zamilkłam i nie wiedziałam co mam powiedzieć. Summer i zdrada?

- Nakryłeś ją? - spytałam, wychodząc z windy.

- Nie. Sama się przyznała. Uprzedzając Twoje następne pytanie, nie. Nie wiem z kim mnie zdradziła, ponieważ nie chciała mi tego powiedzieć.

- Oj David'ku... - westchnęłam - Pogadamy później, dobrze? Muszę jechać na spotkanie...

- Jasne... - odpowiedział mi cicho.

Szybko wsiadłam do samochodu i już po sekundzie byłam w drodze na punkt. Na miejscu byłam już po jakiś pięciu minutach. Zaparkowałam obok samochodu Nick'a, po czym z niego wysiadłam.

Stanęłam z lekkim uśmiechem przy swoim chłopaku, ale widząc jego minę, uśmiech od razu zniknął.

- A więc... - odezwał się pierwszy - Nie będę owijał w bawełnę... Musimy zerwać - wypalił, a mnie zamurowało.

𝐎𝐍𝐄 𝐒𝐇𝐎𝐓𝐘 ;; 𝗳𝗶𝘃𝗲𝗰𝗶𝘁𝘆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz