#12 Przysięga małżeńska

953 26 5
                                    

Przebudzając się poczułem, że obejmuje kogoś moimi ramionami, otworzyłem gwałtownie oczy i dostrzegłem małą blondynkę wtuloną w moje ciało. Od razu moje ciało się rozluźniło, a na ustach pojawił się uśmiech. Delikatnie muskałem kciukiem po jej skórze i przyglądałem się jak spokojnie śpi. Obydwoje byliśmy we wczorajszych ubraniach, więc musieliśmy zasnąć wykończenie przez emocjami z poprzedniego wieczoru, ale najważniejsze było to, że miałem mój największy skarb w ramionach. Odgarnąłem jej włosy z twarzy i cmoknąłem delikatnie w usta. Dziewczyna mruknęła coś pod nosem. Powtórzyłem swoją czynność, tylko tym razem trochę intensywniej. Dziewczyna obudziła się i odsunęła się nagle zdezorientowana. Zaśmiałem się z jej reakcji, a Sam orientując się co się dzieje zachichotała przygryzając delikatnie wargę. Chwyciłem dłonią delikatnie jej twarz i przyciągnąłem do siebie łącząc nasze usta w pocałunku.

-Tęskniłem... Za... Tobą... Tak... Cholernie... Mi... Ciebie... Brakowało... - szeptałem pomiędzy pocałunkami. 

-Ja też, Carter - wyznała dziewczyna i przyciągnęła mnie jeszcze mocniej do siebie.

Po chwili oderwaliśmy od siebie swoje usta i zastygliśmy w uścisku wpatrując się sobie w oczy. 

-Sam, błagam, nie odpychaj mnie od siebie nigdy więcej - wyszeptałem ze łzami w oczach -Chcę być z tobą w każdej chwili, nieważne czy jest trudniej czy łatwiej, na dobre i na złe.

-Składasz mi przysięgę małżeńską? - zaśmiała się.

Spojrzałem na nią poważnie.

-Carter... Ja się trochę pogubiłam... - wyznała zmieszana.

-Ja wiem i chcę ci pomóc odnaleźć twoją drogę.

-Nie wiem czym sobie zasłużyłam na ciebie, jesteś wspaniały - mówiąc to po jej policzku spłynęła pojedyncza łza, którą od razu starłem swoim kciukiem

-Kochanie, ty zrobiłaś tak wiele, to ja na ciebie nie zasługuję, dzięki tobie jestem jaki jestem, odkryłem nawet co chciałbym robić w życiu i to dzięki tobie, zaczynam za niedługo studia i to wszystko nie byłoby możliwe bez ciebie.

-Idziesz na studia? - zapytała wzruszona.

-Tak, chcę zostać fizjoterapeutą i pomagać ludziom.

-Tak się cieszę Carter - wyznała szczerze ze wzruszeniem.

-Ja też się cieszyłem, ale teraz jak jesteś obok mnie i mogę dzielić z tobą to szczęście jest jeszcze lepiej. Kocham cię.

-Ja też cię kocham.

Złączyłem nasze usta w łagodnym, lecz pełnym miłości pocałunku. Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi, więc oderwaliśmy się od siebie. Unieśliśmy się do pozycji siedzącej na łóżku, ale wciąż pozostając w uścisku.

- Proszę - powiedziała Sam podnosząc lekko głos.

Drzwi się otworzyły, a przed nami ukazała się mama Sam.

-Jak tam się macie dzieciaczki? - zapytała kobieta.

-Już lepiej - odpowiedziała Sam z delikatnym uśmiechem.

-Sam, zapisałam cię do psychologa, masz dzisiaj wizytę - powiedziała zdecydowanie kobieta.

-Ale, mamo... - zaczęła Sam, ale jej przerwałem.

-Sam, to jest potrzebne, dla twojego dobra.

-Dobrze - pokiwała twierdząco głową.

-A później masz rehabilitacje - dodała kobieta.

Let's be FOREVER ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz