#16 Ojcostwo

1.3K 40 23
                                    

Wszedłem zdenerwowany do domu, nie kontrolowałem w danym momencie swojej siły i zamiast zamknąć normalnie drzwi trzasnąłem nimi, a dźwięk rozniósł się na cały dom. Moja mama przestraszona wyskoczyła z kuchni, ale ja zamiast uspokoić ją, czy też wytłumaczyć sytuację, po prostu zostawiłem ją zdezorientowaną i pobiegłem do swojego pokoju. Ponownie trzasnąłem drzwiami przy ich zamykaniu. Zacisnąłem z całych sił pięści, mój oddech był przyspieszony, miałem ochotę coś rozwalić. Czułem jakby coś we mnie, w środku się gotowało. Nie mogłem znieść tego uczucia. Nawet nie wiem kiedy zrzuciłem wszystkie rzeczy leżące na komodzie, przebudził mnie dopiero dźwięk zbijanego szkła. Spojrzałem na podłogę i dostrzegłem pozostałość z wazonu na kwiaty, mokrą plamę po wodzie, która w nim była i cztery tulipany, a wokół nich jeszcze kilka innych rzeczy, które zrzuciłem przy okazji. Oparłem się o komodę i zacisnąłem dłonie na krańcach blatu. Uniosłem głowę wciąż dysząc i napotkałem swoje spojrzenie w lustrze wiszącym na ścianie. Rozszerzone źrenice, zaczerwieniona twarz, zmarszczone brwi, zaciśnięta szczęka, jednym słowem wyglądałem przerażająco. Zamknąłem oczy i wziąłem głęboki oddech próbując się uspokoić. Następnie spojrzałem ponownie na podłogę i na to co zrobiłem. Zapewne moja mama przyniosła te kwiaty do mojego pokoju. Schyliłem się i zacząłem zbierać rzeczy z podłogi.

-Kurwa - wycedziłem przez zęby, gdy przez przypadek zaciąłem się jednym ze szkieł. 

Podniosłem się z podłogi pozostawiając ten syf i otworzyłem drzwi, żeby udać się do łazienki, ale zatrzymała mnie moja mama, która stała pod drzwiami i właśnie zamierzała wejść do środka. Kobieta spojrzała na mnie z troską w oczach. Po chwili dostrzegła, że z mojej dłoni sączy się krew.

-Chodź, pomogę ci z tym - uśmiechnęła się pokrzepiająco.

Mama zabrała mnie do łazienki, usiadłem na brzegu wanny, a kobieta wyjęła małą apteczkę.

-To nie jest takie poważne, lekko się przeciąłem - wzruszyłem ramionami.

-Cicho - uciszyła mnie -Ja się tym zajmę.

Uśmiechnąłem się pod nosem. Mama podeszła do mnie z zestawem i popsikała mi czymś na ranę.

-Auć - jęknąłem.

-Już nie przesadzaj - zaśmiała się -To był tylko płyn do odkażania, bądź dużym chłopcem.

Zaśmiałem się na jej słowa, ale po chwili spoważniałem. Westchnąłem głośno. Cały czas czułem jak te wszystkie emocje kołatają się we mnie.

-Co się dzieję Carter? - zapytała zaniepokojona okręcając moją dłoń bandażem.

Nabrałem powietrza w płuca i już chciałem odpowiedzieć, że wszystko jest w porządku, ale zamiast tego wypuściłem je z powrotem i pokręciłem głową na boki. 

-Czy chociaż na chwilę nie może być wszystko w porządku? - zapytałem załamany.

-Nikt nie mówił, że będzie łatwo.

-Dzięki mamo, bardzo to pomocne - przewróciłem oczami.

-Wiem, skarbie. Niestety taka jest prawda, że życie nie jest łatwe, zawsze na naszej drodze pojawią się problemy, raz większe, raz mniejsze. Ważne jest to, żeby za każdym razem stawiać im czoła i mieć dookoła ludzi, którzy ci w tym pomogą, z którymi pokonasz wszelkie problemy. To dzięki nim życie zdaje się chociaż troszeczkę łatwiejsze.

-Łatwo powiedzieć - westchnąłem.

-To może powiesz mi co się dzieję, może będę mogła jakoś ci pomóc. 

Mama skończyła zajmować się moją dłonią i usiadła obok mnie na krawędzi wanny.

-Gabriela jest w ciąży - wyznałem nie zastanawiając się dużo, bo wiem, że jakbym to zrobił nie odważyłbym się na to.

Let's be FOREVER ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz