#7 TO SKOMPLIKOWANE

1.5K 55 33
                                    

Obudziłem się z ogromnym bólem głowy. Jęknąłem w poduszkę i obróciłem się na plecy. Leżałem tak przez chwilę wpatrując się w sufit, ale po chwili poczułem niesamowite pragnienie i automatycznie wstałem z łóżka, co nie było za dobrym pomysłem , bo się zachwiałem, a cały pokój zawirował mi przed oczami. Powolnym krokiem udałem się do kuchni w samych bokserkach. Poczułem przepyszny zapach jedzenia, ale mój żołądek zareagował przeciwnie. Zdecydowanie to nie pora na jedzenie. W kuchni stała Gaby przygotowując jajecznicę.

-Hej – przywitała się dziewczyna z szerokim uśmiechem.

Zanim cokolwiek jej odpowiedziałem sięgnąłem po szklankę, nalałem sobie wody z kranu i wypiłem duszkiem.

-Cześć – odpowiedziałem dysząc jakbym dopiero co przebiegł maraton.

Gaby zaśmiała się pod nosem, a ja dopiero teraz zwróciłem na nią większą uwagę. Stała przy kuchence ubrana w moją koszulkę, która sięgała jej lekko za pośladki, włosy miała związane w niedbałego koka, ale widać było, że makijaż dopiero co był zrobiony. Zdziwił mnie trochę jej wygląd, ale zbyłem to.

-Ale mam kaca – mruknąłem przecierając twarz dłońmi.

-Zaraz zjesz to będzie ci lepiej – odpowiedziała lekko się śmiejąc.

-O nie, nie, na razie to ja nic nie przełknę. Nie wiem czy wiesz, ale jedzenie na kaca jest jak przeszczep, nie wiadomo czy się przyjmie.

Dziewczyna wybuchła śmiechem na moje słowa, a ja dołączyłem do niej rozbawiony własnymi słowami.

-Najlepsze wczoraj było jak dałeś występ na scenie – wspomniała Gaby śmiejąc się.

-Co ja zrobiłem? – zapytałem niedowierzając, ale jednocześnie śmiejąc się z samego siebie.

-No śpiewałeś, nie pamiętasz? – dziewczynie zszedł uśmiech z ust.

-Od pewnego momentu nic nie pamiętam, urwał mi się film, zastanawiam się jak my w ogóle wróciliśmy do domu – przyznałem próbując sobie cokolwiek przypomnieć, ale miałem kompletną pustkę w głowię.

-Oh... Taksówką – odpowiedziała cicho.

-Stało się coś wczoraj o czym powinienem wiedzieć?

Dziewczyna siedziała przez chwilę cicho przyglądając się mi.

-Nie – odpowiedziała w końcu.

Wiedziałem, że coś się stało, ale nie chciałem na nią naciskać, w końcu sama powie, albo mi się przypomni.

***

-Dzień dobry – przywitałem się, gdy tylko mama Sam otworzyła mi drzwi.

-Dzień dobry, Carter – odpowiedziała z delikatnym uśmiechem, ale nie wpuściła mnie do środka tak jak zawsze to robiła.

-Mógłbym porozmawiać z Sam? – zapytałem z nadzieją.

Kobieta pokiwała przecząco głową i pomasowała mnie delikatnie po ramieniu. W moich oczach zebrały się łzy. Przełknąłem głośno ślinę i przymknąłem na chwilę powieki.

-Przykro mi – powiedziała zmartwiona –Daj jej trochę czasu, ona jest zagubiona.

Pokiwałem głową na znak, że rozumiem i wysiliłem się na uśmiech, co w tym momencie było najtrudniejszą rzeczą.

-Dziękuję, do widzenia – powiedziałem łamiącym się głosem, po czym odwróciłem się i zacząłem odchodzić.

-Do zobaczenia, Carter – usłyszałem za plecami głos kobiety oraz dźwięk zamykanych drzwi.

Let's be FOREVER ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz