5.

322 24 63
                                    

Mijały miesiące, wrześniowa jesień przeszła w listopadową pluchę. Młodzież zapomniała o wakacjach: codzienne szkolne obowiązki, konieczność regularnej nauki i aktywności pozaszkolne zdominowały kolejne tygodnie. Krótkie i pochmurne dni oraz długie wieczory nie sprzyjały zachowaniu optymizmu u nikogo, ani wśród młodzieży ani dorosłych. Mnóstwo osób czuło się zmęczonych, zapracowanych, niewyspanych i ogólnie zagonionych w kółko.

Odczucie takie jest na tyle powszechne, że dorobiło się już symptomatycznej, potocznej nazwy "depresja jesienna".

W międzyczasie Darek musiał zmienić mieszkanie. Córka właściciela niespodziewanie wróciła do miasteczka i ojciec z przykrością musiał wymówić najem sympatycznemu lokatorowi.

Ale dzięki wsparciu Piotra chłopak szybko przeprowadził się do nowego lokum: do dwupokojowego mieszkania, opuszczonego w październiku przez właściciela, dziennikarza, który wyprowadził się z miasteczka i nie zamierzał wracać przynajmniej przez najbliższe kilka lat. Dlatego kiedy okazało się, że nowy nauczyciel szuka mieszkania, serdeczny przyjaciel Piotra, Sebastian, chętnie się zgodził. Użyczył mieszkanie Darkowi w zamian za niewygórowany czynsz i możliwość noclegów w każdym wypadku, kiedy będzie potrzebował odwiedzić miasteczko:

- Pewnie wiesz, że pracuję też dla tutejszego posła. Czasami muszę się tu pojawić, kiedy poseł przyjeżdża na jakieś spotkania lub wywiady. Chciałbym wtedy moc zanocować we własnym mieszkaniu, choćby na kanapie czy materacu.

Darek był zadowolony z nowej miejscówki. Nowe lokum miało dwa pokoje na ostatnim piętrze niewysokiego bloku. Z balkonu Darek widział rozciągające się aż po horyzont jezioro, które w pogodnych dniach skrzyło się blaskiem.

Co prawda listopadowe szarugi nie sprzyjały pogodnym dniom i dobrym widokom na jezioro, ale Darek polubił spacery na jego brzeg. Cieszył się ciszą i spokojem właściwym dla miejsc turystycznych po zakończeniu sezonu.

W szkole też panował marazm; nawet uczniowie wydawali się trwać w bezruchu: rzadziej była naruszana dyscyplina szkolna, na lekcjach było spokojniej a tematy poruszane na zajęciach cieszyły się dużo mniejszym zainteresowaniem niż zwykle.

Darek przypatrywał się dyskretnie funkcjonowaniu Kleo i dwóch innych dziewcząt, które tak bardzo go zainteresowały.
Nic się nie zmieniło: samotne trwanie na przerwach, obojętność w klasie, skupienie na świecie wewnętrznym przy totalnym braku zainteresowania życiem zewnętrznym.

Kilkakrotnie próbował zagadywać dziewczęta na przerwach, kiedy prowadził dyżur pedagogiczny na korytarzach szkolnych. Ale jego działania nie przynosiły efektu: każda z nich była skupiona na swoim smartfonie albo na bezrefleksyjnym patrzeniu przez okno lub w ścianę.

Na jego pozdrowienia bądź zapytania o cokolwiek ledwo raczyły odpowiadać. Podejrzewał, że gdyby nie należał do grona pedagogicznego, byłby traktowany jeszcze bardziej obojętnie.

***
Ariel zmierzył się z pierwszym objawem buntu. Po ostatnich miesiącach totalnej uległości, dziś oczy Kleo zaszły łzami rozczarowania:

- Nie zrobię tego! Mówiłeś, że jestem twoją specjalną przyjaciółką, najważniejszą osobą, zagubioną księżniczką! - wybuchnęła:
- Po co ci one? Ja ci nie wystarczę?

Czuła, jak jej świat zaczyna się chwiać w podstawach. Mężczyzna patrzył na nią uważnie a jego głos nabrał hipnotycznego tonu:
- Kleo, moja zagubiona księżniczko. Jesteś dla mnie kimś specjalnym. To się nie zmienia. Poprosiłem cię, żebyś nawiązała znajomość z tymi dwiema dziewczynami tylko po to, żebyś nie była sama. We trzy będzie wam się łatwiej trzymać. Myślę też, że warto je dopuścić do tajemnicy. Ale to ty sama ocenisz, czy zasługują na kontakt ze mną.....

Miłość z problemami. Kłopoty w małym miasteczku / 18+ / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz