- Warsztaty okazały się strzałem w dziesiątkę - podsumował dyrektor. - Nasz młody kolega rewelacyjnie wyczuł potrzeby naszych uczniów i odpowiednio na nie zareagował. Panie Darku, pana pomysł okazał się właśnie tym, czego chcieli nasi uczniowie. Nawet, jeśli do tej pory nie zdawali sobie z tego sprawy - zażartował Wilkomirski.
Darek uśmiechnął się nieśmiało, patrząc jak koledzy nauczyciele patrzą na niego z aprobatą. Sam o tym wiedział. Warsztaty odbiły się szerokim echem; nie tylko na konsultacje indywidualne do trenerki ustawiały się kolejki, ale również do psycholog szkolnej i do wychowawców. Nagle okazało się, że wielu uczniów ma doświadczenia związane z przekraczaniem ich granic przez innych, z różnymi sytuacjami związanymi z przemocą, również seksualną, z bullyingiem, z trudnościami w związkach.
Darek wiedział, że niektórzy z kolegów, zwłaszcza starsi, wcale nie byli zachwyceni. Nie przywykli do odpowiadania na tak bezpośrednie pytania młodzieży i do omawiania tak osobistych tematów. Odsyłali uczniów do psycholog szkolnej i do Darka.
Mężczyzna poczułby się doceniony, gdyby pomysł naprawdę wyszedł od niego. Ale gryzło go, że wymyślił to ten "profesor z internetu", jak zaczął go nazywać w myślach, a on ma zbierać za to pochwały. I nawet nie mógł się nikomu zwierzyć, nawet Zośce, bo obiecał dyskrecję.Niestety, żadna z interesujących go dziewcząt nie przyszła na rozmowę ani do niego ani do psycholog.
Kiedy rozmawiał z Arielem, przyznał się do porażki:
- Profesorze, ani jedna z naszych zainteresowanych nie pojawiła się, żeby porozmawiać - przyznał ze smutkiem.Starszy mężczyzna uśmiechnął się. Rozmowa nie odbywała się za pomocą kamery, ale ten uśmiech było słychać w jego głosie:
- Spokojnie, młody człowieku. Zasiał pan ziarno, potrzeba teraz czasu, żeby wykiełkowało. Słyszałem, że te warsztaty odbiły się szerokim echem nie tylko w waszej szkole, ale i w wielu innych. Moja była studentka ma zapewnioną pracę na rok naprzód.
- To dobrze, bo jest świetna - potwierdził Darek. - Fantastyczna dziewczyna, z dużą wiedzą i rewelacyjnym kontaktem z młodzieżą.- To prawda - potwierdził profesor. - Ale wracając do naszych baranów (dosłowny cytat z francuskiego powiedzenia. "Revenons a nos moutons" znaczy "wróćmy do rzeczy), niech się pan nie martwi, młody człowieku. Niektórzy potrzebują trochę więcej czasu. Tym więcej, im bardziej są uwikłani. Bądź spokojny...
***
W międzyczasie Przewodnik zwołał kolejne spotkanie kręgu. Daria szła na nie z obawą i niechęcią. Ale szła. Było to wynikiem ostatnich rozmów z Arielem.
- Nie mogę i nie chcę ci narzucać dalszego uczestnictwa w kręgu - tłumaczył profesor. - Wiedz, że jesteś dla mnie ważniejsza niż ewentualny postęp śledztwa przeciwko Czarnemu Wilkowi.Dziewczyna milczała przez chwilę, a później popatrzyła zdecydowanie w kamerkę:
- Ariel, powiedz prawdę. Jeśli się wycofam, bardzo ci utrudnię zbieranie dowodów przeciwko Przewodnikowi?
- Szczerość za szczerość - podjął wyzwanie mężczyzna. - To prawda. Bardzo mi to utrudni zbieranie dowodów i podjęcie decyzji, co z nim zrobić. Bez zeznań osób uczestniczących, których jeszcze nie mamy, mogę opierać się jedynie na tym materiale zdjęciowym i filmowym - podkreślił subtelnie zmianą tonu:- A, jak wiesz, tego nie użyję. Mam tylko jedno nagranie dźwiękowe od ciebie i nic więcej. Gdybym miał więcej, przynajmniej kilka, byłoby to już coś.
- Czyli powinnam w tym dalej uczestniczyć? - głos jej zadrżał, ale nadal patrzyła na niego zdecydowanie. Choć ze strachem.
- Tego ci nie nakażę ani nie poproszę o to - profesor patrzył równie zdecydowanie. - Ta sprawa dość ci wyrządziła szkody w życiu. Nie mogę zaryzykować więcej. Jesteś dla mnie zbyt ważna. Jakoś sobie poradzę, choć będzie dłużej i trudniej.Wystarczyło. Odpowiednie słowa - klucze, znajomość charakteru Darii i ogromny dług wdzięczności, jaki miała wobec niego pozwoliły ją zmanipulować. I to tak subtelnie, że nie miała świadomości tego, co się zadziało. Wręcz przeciwnie, była przekonana, że to ona podjęła tę decyzję:
- Ariel, pomogę ci. Będę chodzić na wszystkie spotkania kręgu i zbiera nagrania. Tylko.... - jej głos zadrżał - musisz mi pomóc przygotować się, żebym mogła nadal patrzeć na siebie w lustrze...

CZYTASZ
Miłość z problemami. Kłopoty w małym miasteczku / 18+ / ZAKOŃCZONE
RomanceSeria #malemiasteczko cz. 4. Mroczna i nieprzyzwoita. Prawie nic jej nie łączy z poprzednimi trzema, więc można czytać jako pierwszą część drugiej, odrębnej serii. Młoda dziewczyna i dorosły mężczyzna. Erotyczna przyjaźń czy coś więcej? Opiekun i je...