Przejęty Darek skupiał się na prowadzeniu samochodu. Taki model, jaki dostał teraz w ręce, widywał jedynie na zdjęciach. Pomyślał, że zanim poczuje się w miarę swobodnie za kierownicą, z pewnością minie sporo czasu. Był zestresowany.
To wszystko działo się szybko i było strasznie dziwne. Zgodnie z planem podjechali pod hotel pracowniczy. Matka Darii była w domu. Trochę trwało, zanim Darek ją przekonał, bo najpierw wpadła w panikę i wydawała się głucha na wszelkie argumenty.W końcu Daria zawołała:
- Mamo, do diabła! Chcesz mi pomóc? To posłuchaj pana nauczyciela! On wie najlepiej, co trzeba zrobić!
Dziewczyna samodzielnie spakowała się na kilka dni pobytu i stanęła z torbą przy drzwiach:
- Mamo, ja jadę. Jeśli chcesz, jedź z nami.
Płacząca kobieta poszła z nimi i już bez sprzeciwów wsiadła do samochodu. Darek tylko modlił się w duchu, żeby wszystko odbyło się zgodnie z tym, co mówił ten profesor psychologii. Jeśli coś pójdzie nie tak....Na szczęście po początkowych trudnościach wszystko działo się zgodnie z planem. Samochód dzięki oprogramowaniu prawie sam się prowadził a komputer pokładowy podpowiadał kierowcy, co zrobić. Nawigacja doprowadziła go do kliniki najprostszą drogą. Dzięki temu nie kluczył.
Brama wjazdowa otworzyła się przed nim, ledwo dojechał. Przed budynkiem kliniki czekał młody człowiek w fartuchu lekarskim:
- Dzień dobry, jestem doktor Burski - uśmiechnął się. - Czekamy na państwa. Proszę za mną.Kiedy weszli do środka, Darek ledwo powstrzymał się przed gwizdnięciem z wrażenia.
"Tu jest jakby luksusowo" - powtórzył frazę z jednego ze znanych filmów. Mama Darii, oszołomiona, rozglądała się dookoła tak bardzo, że potknęła się i o mało nie upadła. Doktor Burski podał jej rękę:
- Pani pozwoli, że pomogę - uśmiechnął się ujmująco:
- A pana zapraszam obok, do baru. Zje pan obiad, zanim się wszystko wyklaruje. - wskazał Darkowi kierunek. Nauczyciel skinął głową i odszedł. Bar był w drugim pomieszczeniu. Jego wystrój przypominał wygodne bistro. Usiadł przy stoliku i zaraz podeszła kelnerka. Uśmiechnęła się:
- Witam serdecznie. Pan przywiózł pacjentkę, Darię? - zapytała.Darek potwierdził. Kelnerka ciągnęła:
- Mam polecenie przekazać, że pana posiłek, czegokolwiek by pan nie zamówił, jest na koszt kliniki. Później może pan odpocząć tu obok w strefie klienta. Myślę, że maksymalnie za godzinę ktoś do pana przyjdzie.W tym czasie doktor Burski podprowadził Darię i jej matkę do wygodnego kącika wypoczynkowego, poprosił o zajęcie miejsc i rozłożył laptopa:
- To potrwa tylko chwilę. - uspokoił mamę Darii a później zwrócił się do córki:
- Pokaż tę rękę, młoda damo.Kiedy dziewczyna odsunęła rękaw, lekarz zmienił się na twarzy:
- Masz szczęście, że zdążyłaś. Jeszcze dzień czy dwa i byłoby bardzo źle. - powiedział łagodnie. Wystukał coś na laptopie i przyszła pielęgniarka. Była mniej więcej w wieku matki Darii. Uśmiechnęła się życzliwie:
- Dzień dobry! Jestem siostra Teresa. To nasza pacjentka, jak rozumiem? - popatrzyła na Darię. - A pani jest jej matką? - zwróciła się do starszej kobiety:
- Córka jest w dobrych rękach. Jeśli pani pozwoli, zabiorę ją teraz, żeby nie tracić czasu. Zrobimy podstawowe badania i pomiary. Jak doktor Burski skończy z panią rozmawiać, przyprowadzi panią do córki. Dobrze?Zszokowana matka Darii kiwnęła głową. Pielęgniarka zabrała dziewczynę a lekarz ponownie zabrał głos:
- Nie chciałem tego mówić przy dziewczynce - odezwał się poważnie. - Ale możliwe, że w tym stanie liczą się godziny. Wdało się dość poważne zakażenie. Musimy natychmiast działać. Bardzo dobrze pani zrobiła, że przywiozła córkę do nas. Otrzyma najlepszą pomoc. Zarówno medyczną jak i psychologiczną. Pacjentka będzie u nas zarejestrowana tylko pod własnym imieniem. Po udzieleniu pomocy, przy którym pani zaraz będzie jej towarzyszyła, zostaniecie panie zakwaterowane w pokoju z samodzielnym wyjściem do ogrodu. Córka będzie musiała odpoczywać po dzisiejszych zabiegach. Będzie otrzymywała leki przeciwbólowe, przeciwzapalne i wzmacniające. Pani może być z nią przez cały czas albo wyjść do naszego ogrodu. Otrzymacie panie posiłek. Córka będzie ściśle monitorowana medycznie, zarówno dziś do wieczora jak i w nocy. Proszę się nie martwić, pomożemy jej. Jutro będzie miała pierwszą wizytę u psychoterapeuty. Pani zaś jeszcze dziś zostanie poproszona na rozmowę z naszym szefem terapeutów, celem ustalenia kierunków pracy z córką.
CZYTASZ
Miłość z problemami. Kłopoty w małym miasteczku / 18+ / ZAKOŃCZONE
RomanceSeria #malemiasteczko cz. 4. Mroczna i nieprzyzwoita. Prawie nic jej nie łączy z poprzednimi trzema, więc można czytać jako pierwszą część drugiej, odrębnej serii. Młoda dziewczyna i dorosły mężczyzna. Erotyczna przyjaźń czy coś więcej? Opiekun i je...