18

89 6 3
                                    

*1996, Columbus w Ohio*
*2 dni później*
- Zwariowałaś? Chcesz przestraszyć dzieciaki? - pyta Coulson.
- Nie zdążymy do bazy. Prędzej się wykrwawi - mówi Maria patrząc na wykrwawiającą się agentkę May.

Misja szła dobrze, ale w pewnym momencie wszystko trafił szlag. Zaczęła się ostra strzelanina i zabłąkana kula trafiła agentkę TARCZY. Teraz agent i rekrutka jadą samochodem w kierunku domu Meliny i Alexeia, żeby Rosjanka pomogła jakoś agentce. Po kilkunastu kolejnych minutach jazdy docierają na podjazd ich domu. Rosyjski superżołnierz szybko wychodzi z domu.

- Co się...? Do cholery! Melina! - woła Alexei.

W tym czasie Coulson wnosi krwawiącą agentkę do środka. Całe szczęście, rodzina Johnsonów ma piwnicę, w której przechowywane są różne rzeczy, w tym medykamenty.

- Co się stało? - pyta Melina.
- Zabłąkana kula - mówi Coulson.
- Cholera - mówi Melina.

Po kilkunastu minutach udaje jej się wyjąć kulę i zatamować krwawienie. Teraz zostawili ją samą, żeby w miarę szybko zaczęła się regenerować. Po kilku następnych minutach do pomieszczenia wchodzi Natasha. Siada na stole, na którym leży May i obserwuje ją.

- Natasha, kochanie. Co tu robisz? - pyta Melina.
- Chcę zostać - mówi Natasha.
- Spokojnie, możesz zostać - zapewnia Melina - po prostu, jestem ciekawa jak Ci się udało tu zejść pod moim okiem.
- Akurat rozmawiałaś - mówi Natasha wzruszając ramionami.

Melina całuje dziewczynkę w głowę i idzie na górę sprawdzić resztę swoich pociech. Po około 40 minutach agentka TARCZY powoli odzyskuje przytomność. Pierwsze co dostrzega to uśmiechniętą Natashę.

- Co tu robisz? - pyta.
- Jesteś w piwnicy naszego domu. Przywieźli Cię tutaj ludzie z Twojej pracy - mówi Natasha - chyba byłaś ranna.

May uśmiecha się i poprawia włosy dziewczynki. Po kolejnych kilku minutach w pomieszczeniu zjawia się Melina.

- Cześć, przyniosłam Ci ubrania na zmianę. I przy okazji Cię sprawdzę - mówi.

Kładzie ubrania na jakiejś szafce i podchodzi do rannej agentki.

- Jest w porządku. Dobrze się goi - mówi - podobno mieliście straszny bajzel.
- Daj spokój. Była ich cała chmara, a nas tylko z 10 - mówi May.
- Mało - wtrąca się Natasha.
- Nawet bardzo mało - przyznaje Melina - nie ruszaj się jeszcze przez chwilę. Ciuchów nie musisz oddawać, i tak ich nie noszę.
May kiwa głową i po chwili zostaje sama z Natashą.

Misja: Projekt OhioOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz