19

92 6 3
                                    

*1997, Columbus w Ohio*
*Prawie rok później*
Od rozpoczęcia współpracy rosyjskiej rodziny z TARCZĄ minął praktycznie rok. Organizacja bardzo szybko zebrała dane dotyczące Czerwonej Komnaty, w międzyczasie eliminując ze swoich szeregów szpiegów HYDRY. Tymczasem, u rosyjskiej rodziny sprawy miały się bardzo dobrze. Nastał koniec roku szkolnego dla Natashy, która właśnie skończyła 3. klasę. Z tej okazji cała rodzina wybrała się w ten piękny, czerwcowy dzień na spacer. Wrócili z niego przed wieczorem. Niedługo później do ich drzwi ktoś zapukał. Kiedy Melina otworzyła drzwi, ujrzała stojących przed nimi: agentkę May i Fury'ego.

- Co się stało? - pyta brunetka.
- Możemy wejść? - odpowiada pytaniem May.

Melina wpuszcza ich do środka. Agentka daje Danielowi, Yelenie i Natashy odpowiednio: króliczka, kolorowankę i książkę. Dzieciaki pobiegły na górę, a dorośli zostali sami. Chociaż Melina była przekonana, że jej najstarsza córka i tak podsłucha.

- O co chodzi? - pyta Alexei.
- Jak doskonale sobie zdajecie sprawę, prowadzimy szeroko pojętą działalność w zakresie eliminacji Czerwonej Komnaty i szpiegów HYDRY, którzy weszli w szeregi TARCZY - zaczyna Melinda, ale Alexei jej przerywa.
- Daruj sobie tą gadkę, Melinda - prosi - przejdź do rzeczy.
- Właśnie zamierzałam to zrobić - mówi agentka.

Dopiero teraz partnerka Alexeia zauważa w jej rękach teczkę.

- Dzięki informacjom, które nam przekazaliście oraz tych przekazanych nam, w obecności psychologa dziecięcego, przez Waszą córkę, Natashę udało nam się zidentyfikować lokalizację, a co za tym idzie znaleźć miejsce, gdzie znajduje się baza Czerwonej Komnaty - zaczyna ponownie agentka May - wysłaliśmy tam oddział zadaniowy. To raport końcowy.

Kończy zdanie i podaje teczkę Melinie. Ta z wahaniem ją odbiera. Kiedy ją otwiera, widzi zdjęcia. Dużo zdjęć. Zniszczony budynek, kilka martwych ciał. Wśród tych martwych ciał było kilka nastoletnich dziewcząt. Następne zdjęcia, które ogląda to kolejne martwe ciała. Należą do ludzi, o których Melina nigdy nie myślała, że umrą. Patrzyła na zdjęcia martwych: Viktora Dreykova i Madame B, instruktorki Czerwonej Komnaty. W jej oczach mimowolnie stają łzy.

- Jest też parę dobrych wieści - mówi Fury - udało nam się ocalić co najmniej kilkadziesiąt młodych dziewczyn. Oddział zadaniowy je do nas przywiózł. Dopóki nie znajdziemy ich biologicznych rodzin albo jakiś rodzin zastępczych, zostaną w nieużywanym jak dotąd, przylegającym do bazy budynku. Trochę się wyremontuje i będzie ok.
- W związku z tym, mamy propozycję dla Meliny. Nie musisz odpowiadać teraz - mówi Melinda.
- O co chodzi? - pyta Melina ze łzami w oczach.
- Chcemy, żebyś została kierownikiem oddziału naukowców, który zaopiekuje się tymi dziewczynami - mówi agentka May - ale nie musisz teraz odpowiadać. Daj sobie kilka dni.
- Jeśli się zgodzę, to kto zaopiekuje się moimi dziećmi? - pyta Melina.
- Planujemy zbudować pomieszczenia dla dzieciaków, w którym będą mogły spędzać czas. Możesz zostawiać tam dzieci - mówi Fury - jeśli będą tego chciały.
- Zgadzam się - mówi Melina.
- Nie musisz się zgadzać teraz - mówi Melinda.
- Ale to robię. Chcę dla Was pracować. Jeśli będę mogła sprawić, że te dzieciaki poczują się bezpiecznie, tak jak moje dzieci, to chcę to zrobić - mówi Rosjanka.
- Mamo? - odzywa się cichy głosik.

Dorośli odwracają się i widzą Natashę trzymającą za rękę Daniela.

- Przepraszam, ale Daniel narzekał, że chce do Ciebie - mówi rudowłosa.
- Daj mi go - prosi Melina.

Natasha podchodzi do mamy i daje jej rękę Daniela. Kątem oka widzi leżące na stole papiery i podnosi je. Przegląda znajdujące się tam zdjęcia z zapartym tchem. W końcu zatrzymuje się, a w jej oczach stają łzy.

- Natasha, chodź do mnie - prosi agentka May - chodź do mnie, kochanie.

Rudowłosa podchodzi do niej i siada jej na kolanach. May przekazuje teczkę Fury'emu i przytula dziewczynkę. Ta zaczyna płakać i moczyć bluzkę agentki.

- Hej, spokojnie. Już dobrze, kochanie. Jesteście bezpieczni, tak jak obiecałam. Zostajecie tu na zawsze - uspokaja 9-latkę agentka robiąc na jej plecach maleńkie kółka.
- Mamo - mówi cichy głos.

Melina odwraca się i widzi stojącą przy schodach Yelenę.

- Chodź kochanie - prosi.

Blondynka podchodzi do mamy, siada na kanapie i przytula ją.

- Dlaczego Nat jest smutna? - pyta.
- Nat nie jest smutna, kochanie. Po prostu zginął człowiek, którego się bała i teraz jest zdezorientowana - tłumaczy Melina.
- Nat się nie boi. To moja odważna, starsza siostra - mówi Yelena.
- Każdy się czegoś boi, kochanie. Nawet Twoja siostra - mówi Alexei.

Natasha wypłakuje wszystkie łzy, aż w końcu zasypia na kolanach agentki. Alexei bierze rudowłosą na ręce i razem z jej rodzeństwem prowadzi do pokoju. Tymczasem Melina odprowadza May i Fury'ego do samochodu.

- Dziękuję - mówi - za wszystko co zrobiliście dla mnie i mojej rodziny.
- Nie dziękuj nam. Tylko sobie i Alexeiowi. Bez Was by się nie udało - mówi Fury.
- Prawdopodobnie nie mielibyśmy o niczym pojęcia - przyznaje May.
- Jak Wam idzie z HYDRĄ? - pyta nieoczekiwanie Melina.
- Coraz lepiej - mówi May - albo dobrowolnie się poddają albo się zabijają.
- Taka już ich natura - mówi Melina biorąc oddech - dziękuję. Za to jak dbasz o Natashę. Coulson mówi, że zazwyczaj stronisz od dzieci.
- Twoja córka jest wyjątkowa. Tak jak niektóre tamte dziewczyny - mówi May - i chcę, żebyś zadzwoniła kiedy będziesz gotowa.
- W porządku - mówi Rosjanka.

Patrzy jak agenci wsiadają do samochodu i odjeżdżają. Po czym wraca do domu, gdzie czeka na nią Alexei.

- Dzieciaki śpią - mówi.
- To dobrze - mówi Melina - po raz pierwszy będziemy mogli spać spokojnie.
- Tak, teraz możemy spokojnie zasnąć. Jesteśmy wolni - mówi Alexei.

Misja: Projekt OhioOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz