*1997, Columbus w Ohio*
*2 tygodnie później*
Zaczynał się właśnie drugi tydzień wakacji. Natasha i Yelena bawią się w ośrodku TARCZY z młodszymi dziewczynami, które zostały uwolnione z Czerwonej Komnaty. Starsze dziewczyny zdecydowały się na życie poza budynkiem i rozjechały się po kraju. Niektóre z nich zabrały ze sobą te młodsze, żeby pomóc im, i sobie, w przystosowaniu się do nowej sytuacji. Część dziewczyn wróciło do swoich rodzin, a jeszcze inne(głównie te w wieku 6-12 lat) zostały przygarnięte przez lokalne domy dziecka albo z marszu dostały nowy dom. Melina została kierownikiem oddziału naukowców opiekującego się ocalonymi dziewczynami. Z powodu swojej pracy, musiała zabierać ze sobą swoje dzieci. O ile Natasha i Yelena szybko znalazły sobie zajęcie, takie jak wspólna zabawa z dziewczynami, to Daniel musiał zostawać pod czyjąś opieką. W tym przypadku padło na Clinta Bartona, rekruta TARCZY na 3. roku. 5 dni temu Maria Hill została oficjalnie mianowana na agentkę TARCZY i oficjalnie włączona do oddziału zadaniowego, który zajmuje się likwidacją szpiegów HYDRY. Ta rutyna u rodziny Johnsonów trwała od dwóch tygodni. Właśnie teraz Yelena biegnie w stronę agentki May, która przechadza się po korytarzach ośrodka.- Pani agent! - woła blondynka.
Zaraz za nią biegnie jej siostra, Natasha. Starsza dziewczynka dała radę namówić rodziców na przefarbowanie jej włosów i teraz widnieje na nich niebieska farba.
- Cześć dzieciaki - mówi agentka głaszcząc dziewczynki po włosach.
Może zaliczyć swój mały(naprawdę mały) udział w przekonywaniu Johnsonów do użycia farby na włosach Natashy.
- Powiecie co robicie? - pyta agentka.
- Właśnie rysowałyśmy kiedy Yelena do Ciebie wyrwała - mówi Natasha.Po czym macha do dziewczyn w wieku 6 i 8 lat, które siedzą przy stoliku i dalej rysują. Dziewczynki widząc gest Natashy, odmachują.
- Jak z nimi idzie? - pyta May patrząc na rysujące dziewczyny.
- Dobrze. Są nieśmiałe i małomówne, ale integrują się. Podobnie jak pozostałe - tłumaczy Natasha patrząc na szóstkę pozostałych dziewczyn siedzących i bawiących się w kącie.Natasha może śmiało się nazywać koordynatorką integracyjną tej grupy. Dzięki niej dziewczyny odnajdują się w nowej rzeczywistości i łatwo się między sobą dogadują.
- No dobrze. Bawcie się dalej - mówi May, po czym odchodzi, a dziewczyny wracają do pomieszczenia.
Wszystkich odnalezionych dziewczyn było ogółem 90. Natomiast w ośrodku przebywało ich obecnie 20. 12 dziewczyn w wieku 18+ postanowiło zacząć żyć na własną rękę. 6 z nich postanowiło wziąć młodsze dziewczyny, żeby pomóc sobie nawzajem w przystosowaniu się do nowego życia i w ten sposób z ośrodka odeszły 24 dziewczyny, i zostało ich 66. 16 dziewczyn w wieku 0-5 lat wróciło do swoich biologicznych rodzin i w ośrodku zostało 50 dziewczyn. Kolejne 30 dziewczynek w wieku 6-12 lat zostało rozwiezionych po domach dziecka w stanie Ohio. W ten sposób w ośrodku zostało 20 dziewczyn: po dwie w wieku 6-13 lat, jedna w wieku 15 lat, jedna 16-latka, 14-latka i 17-latka. Agenci TARCZY zorganizowało dla nastolatek nauczycieli, dzięki którym mogą pobierać naukę. Oddział naukowców i główni agenci postanowili, że dziewczynki będą pobierać naukę od 8. roku życia. Teraz agentka Melinda May zmierza do pokoi, w których rozmieszczone są dziewczyny. Puka do pierwszego pokoju.
- Proszę - mówi dziewczęcy głos.
Agentka wchodzi do pokoju cicho zamykając za sobą drzwi.
- Jak tam dziewczyny? - pyta.
- Właściwie, mam pytanie - mówi jedna z nich - bo chyba nie rozumiem jednego polecenia.
- Przeczytaj je Daria i powiedz jak je interpretujesz. W razie czego Ci pomogę - mówi agentka May podchodząc bliżej 16-latki.*Kilka godzin później*
Melina kończy na dzisiaj swoją pracę i zmierza po swoje córki podczas gdy Alexei odbiera ich syna, Daniela od Clinta. Brunetka staje w progu pomieszczenia, w którym bawią się jej córki.- Dziewczynki - mówi po chwili.
Dziewczynki przebywające w pomieszczeniu odwracają się w stronę dźwięku. 4 z nich, w tym Natasha i Yelena, jęczą.
- Musimy? - pyta niebieskowłosa.
- Skończyłam pracę. Pora do domu. Jutro znów przyjdziecie - mówi Melina.
- No dobrze - mówi Natasha.Żegna się z resztą, łapie Yelenę za rękę i rusza w stronę mamy.
- Chodźmy - mówi Melina - Wasz tata już pewnie czeka przy samochodzie.
Kiedy pojawiają się na parkingu, znajdują tam Clinta Bartona.
- Doktor Johnson - mówi Barton - niech nie zdziwi Cię mój widok tutaj, ale Twój mąż postanowił nauczyć mnie zapinania dziecka w foteliku. Stwierdził, że może mi się to przydać.
- Bo z pewnością tak będzie - mówi agentka May, która nieoczekiwanie zbliża się w ich stronę - spocznij Barton. Możesz odejść.
Clint Barton odchodzi żwawym żołnierskim krokiem.
- Nie mogłabym przepuścić okazji, żeby pożegnać się z moimi ukochanymi dziewczynami - mówi May.
Po czym przytula je obie i cała rodzina wsiada do samochodu i odjeżdża do domu.
CZYTASZ
Misja: Projekt Ohio
Fiksi PenggemarCzerwona Komnata wysyłała na misje nie tylko Czarne Wdowy, ale również dzieci. Niezbyt zgodne z fabułą filmu "Czarna Wdowa" oraz wiekiem postaci w MCU.