20

253 17 3
                                        


Dłońmi otarłam jego twarz. Uśmiechnęłam się lekko i pocałowałam w czoło. 

Wiedziałam, że to będzie dość trudna rozmowa, szczególnie dla niego. Czasem był nadwrażliwy, ale nigdy nie sądziłam, że będzie mi to przeszkadzało. Zamiast płakać chciałam, aby na mnie pokrzyczał. Pozłościł się, ale w ten inny sposób. Zawsze był słodki, delikatny i robił wszystko, abym czuła się swobodnie. Rzadko zauważałam, jak bardzo jego to stresuję i jak bardzo stresuje się w tym momencie.

- Nie chciałam cię zostawić, to byłby chwilowy związek na odległość, przysięgam, po miesiącu bym wróciła, nawet wcześniej jeśliby sprawy się skomplikowały. - Zmusiłam go aby podniósł się do siadu. 

Patrzył na mnie, jakby zaraz miał głośno się rozpłakać. Burkną coś pod nosem i położył się z powrotem odwracając się plecami. 

Gdzie normalnie zakończyłabym w tym momencie każdą inną konwersację, z nim musiałam porozmawiać dalej. Smarkną co świadczyło, że zaczął znowu płakać. Coś jeszcze go dręczyło, tylko jak zawsze nie chciał powiedzieć co. 

Wcisnęłam się między jego ramiona. Nogi założone miałam na jego talii. Mimo, że był obrażony zabrał je miedzy swoje.

- Kochanie nie płacz już. - Szepnęłam i znowu otarłam jego policzki. - Powiedzie mi coś jeszcze. Co cię tak gnębi?

- Idź już spać. - Mruknął.

- Taehyungsiii - Potrząsnęłam nim. - Gadaj, bo inaczej będę musiała to z ciebie wyciągnąć torturami. Nie są przyjemne, nie znam słowa delikatny.

W odpowiedzi usłyszałam głośne westchnięcie. Zaczekałam chwilę z myślą, że zaraz mi odpowie, w końcu zastanawia się co powiedzieć. Gdy po dłuższej chwili nic nie mówił postanowiłam go uszczypnąć w bok.

- Ał, to bolało.

- No łaskotać to cię nie zamierzam

- Skoro wyjeżdżasz, chodźmy jutro na randkę.

- Jak mi powiesz czemu jeszcze płaczesz.

- Daj mi chwilę zaraz się uspokoję. - Wzniosłam oczy ku górze. - Na pewno mogę ci to powiedzieć? - Zmarszczyłam brwi i przytaknęłam. - Dlaczego, zawsze to Kook wie o wszystkim pierwszy? Ja jestem twoim chłopakiem, nie on, więc czego to on wiedział, że wyjeżdżasz a nie ja?

- Dowiedział się przypadkiem jak rozmawiałam przez telefon o tym z Luu, więc już musiałam mu powiedzieć.

- Tu już nie chodzi tylko o tą sytuację. Ty go nawet zabierasz ze sobą do pracy, gdzie ja nie mam zielonego pojęcia czym się zajmujesz.

- Cóż, to jak się dowiedział też było przypadkiem.

- W takim razie ja chcę się dowiedzieć, bez przypadku.

- Nie mogę Tae, naprawdę chciałabym ci powiedzieć, jak bardzo mnie ta praca męczy i jednocześnie jestem z niej zadowolona, Przyjść i poopowiadać ci jak było tego dni, ale jeśli się dowiesz, tak samo będziesz tam jeździł na szkolenia i zostanie to twoją opcjonalną pracą, ale nie widzę cię tam. 

- A to niby czego?

- Jesteś zbyt wrażliwy.

- Nieprawda. - Chłopak fikną mi w twarz i zrobił obrażoną minę. Uśmiechnęłam się, nie powinno mnie to bawić ale no mogłam się już powstrzymać, nie umiałam znieść tego przygnębienia.

- Fuuu. - Udałam obrzydzenie na twarzy. - Myłeś dzisiaj zęby chociaż raz?

Gdy zobaczyłam, że żart się nie udał. Przeprosiłam i wróciłam na swoją stronę. Zgasiłam lampkę i położyłam się.

- To, gdzie chcesz iść jutro na randkę? - Szepnął i przytulił się do mojego boku.

- To ty mnie zabierasz więc wymyśl coś.

Pod Opieką // K. ThOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz