Dzień wylotu nadszedł szybciej niż wszyscy przypuszczaliśmy. Zbyt mocne przywiązanie się do chłopaka stanowiło znacznie boleśniejsze rozstanie się z nim, mimo że leciałam tam na nie dłużej niż miesiąc, serce mi się krajało gdy zapłakany Tae wiózł mnie na lotnisko.
- Kochanie nie płacz już, głowa cię rozboli.
- Nie chcę abyś mnie zostawiała. Jak ja nawet tych dwóch ostatnich dni nie mogłem przeżyć, a tylko się przeprowadziłaś, no i widzieliśmy się, A tu cały miesiąc? Nie możesz tego odwołać? Przecież kto inny może pojechać.
Podałam mu chusteczkę, aby mógł wysmarkać nos i wytrzeć oczy. Pogłaskałam go po głowie i uśmiechnęłam się, by chociaż trochę go uspokoić.
- Może uda mi się wrócić wcześniej. - Szepnęłam.
Zaparkowaliśmy auto nieco dalej od lotniska, nie chcieliśmy robić wielkiego szumu. Może nie było tam Paparazzi lecz zawsze znajdzie się ktoś kto będzie robił zdjęcia. Chciałam by Tae był bezpieczny, on sam chciał uniknąć artykułów w Internecie i całego niepotrzebnego szumu wokół nas.
Gdy weszłam do środka samolotu od razu przywitałam się z swoją ekipą. Usiadłam obok Mina, pod oknem i rozdałam reszcie papiery do dokładnego przeanalizowania.
- Wiem, że jest wcześnie rano, ale jednak chciałabym, abyście się zapoznali z papierami, które dostarczył nam szef. Mam również, nadzieje, że chociaż trochę wprowadził was w tą sprawę.
- Coś tam miałczał, ale jak to on żadnych konkretów. - Mruknęła Lulu i otworzyła teczkę z dokumentami.
- Dobrze w takim razie jak na razie plan na wyjazd jest taki. Misję robimy w tydzień, a przez resztę miesiąca mamy wolne.
- Naprawdę? Mamy urlop? Takie prawdziwe wolne? - Dopytał Min na co przytaknęłam. - Łał, nie miałem urlopy od trzech lat, to niesamowite, że nam to
załatwiłaś?
- Cóż, nie do końca. Szef myśli, że zajmie nam to miesiąc. - Zaśmiałam się a reszta na mnie spojrzała. Pięć par oczu były skierowane wprost na mnie. - Sama chciałam spędzić trochę czasu u siebie. Z mamą i rodzeństwem.
- Przecież są w Korei. - Skomentowała Lulu.
- Wrócili dwa dni temu. W każdym razie, w tydzień robimy to, a przez resztę miesiąca mamy wolne, możecie sobie wyjechać gdzie indziej o wszystkim macie mnie informować.
-Czyli tak jak zawsze? - Zapytał się Park na co przytaknęłam.
Po tym nastała cisza. Każdy siedział w nosie z papierami i dokładnie je przeglądał, a ja położyłam głowę na szybę i zasnęłam.
Obudził mnie Min mówiąc, że zaraz lądujemy. Lekko zaspana zgarnęłam swoje rzeczy i czekałam na lądowanie.
![](https://img.wattpad.com/cover/241759328-288-k777186.jpg)
CZYTASZ
Pod Opieką // K. Th
Фанфик- Wytwórnia chce ich chronić. Kazali mi dać mojego najlepszego człowieka. - Roześmiał się. - Jest tutaj mnóstwo osób, które są lepsze ode mnie. - Burknęłam opierając się o ścianę. - Nie, ty jesteś najlepsza. Robię to także ze względu na ciebie. Mam...