Gdy weszliśmy do domu przypuszczam, że każdy z nas był nieco zażenowany całą tą sytuacją. Rozebraliśmy się, nieśmiali skierowaliśmy się w stronę salony. Całą siódemką stanęliśmy w progu i czekaliśmy aż ktoś zwróci na nas uwagę. Po tym jak Maze przestała się bawić z psem i wstała z podłogi podeszła do nas. Kolejny raz uśmiechnęła się szeroko pokazując szereg białych zębów. Stanęła obok mnie i położyła rękę na moich plecach.
-Prawdopodobnie ich znacie. - Powiedziała po angielsku i omiotła nas wszystkich ręką.
- Jestem Japonką, jak mogła bym ich nie znać? - Dziewczyna, która przed chwilą siedziała na fotelu, wstała i podeszła do mężczyzny, który stał przy stoliku kawowym i lał szampana do kieliszków.
- Słoneczka, poznajcie moją rodzinkę. Derek - Wskazała na chłopaka, który odstawił kieliszek, delikatnie się skłonił, my uczyniliśmy to samo. - starszy, a to przyszła żona starszego, Sali. Tam siedzi młodszy, Tomas. - Młody mrukną pod nosem cześć wcale się nieodwracając w naszą stronę. Maze od razu zwróciła na to uwagę i zbeształa chłopaka, ale ten nic sobie z tego nie zrobił.
Każdy siadł na wolnym miejscu czekając na rozwinięcie się sytuacji. Maze i jej starszy brat ganiali z kuchni do salonu przynosząc jedzenie wraz z napojami i alkoholem. Zerknąłem na NamJoona nieco zmieszany tym wszystkim. Nam jedynie uśmiechną się do mnie mówiąc, że to nic takiego. Wcisnąłem się bardziej w fotel i przyjrzałem się pomieszczeniu. Mimo, że ściany wraz z podłogą były obłożone ciemnym drewnem, wszystko było bardziej nowoczesne. Jasne fotele i stolik kawowy, duży żyrandol, który był dość nisko. Wszędzie stały regały z książkami i ozdobami, zamknięte szafki i jedno ogromne okno, z którego było widać tylni ogród.
- Okej, siądźcie już, mamy z Derekiem coś ważnego do ogłoszenia. - Sali zwróciła na siebie uwagę wszystkich. - Tom, odłóż telefon. - napomknęła, przez co młody głośno westchną. Dziewczyna wstała i podeszła do jednej z szafek, wyciągnęła małe pudełko i wręczyła je młodemu. W tym czasie Maze podeszła do mnie i stanęła za fotelem by zaraz wtopić palce w moje dłonie. Schyliła się by mi coś powiedzieć.
- Wyluzuj, jako jedyny wyglądasz na zmieszanego i zażenowanego, nikt cię nie zje. - Zaśmiała się dalej przeczesując moje włosy.
- O mój boże. - Mrukną tom przyglądając się czemuś w pudełku. Sięgną ręką do środka by zaraz wyjąć stamtąd USG ciążowe. Zaraz każdy z nas był raczej zmieszany tą sytuacją.
- Co jest tam takiego ciekawego, że nie możesz oderwać od tego wzroku? - Maze siadła na oparciu dla rąk. Od razu ją zaczepiłem i poklepałem swoje udo gdy tylko na mnie spojrzała. Uśmiechnęła się delikatnie i skorzystała z okazji.
Tom podał jej USG. Maze wyrwała mu to z rąk i podstawiła pod światło by lepiej się przyjrzeć.
- No i co? co mam wam powiedzieć? Nie jestem lekarzem, więc od początku bym się niczego nie spodziewała.
- Pogratulować idiotko, pogratulować.
- Derek, nie mów tak do swojej siostry. - Chłopak zbył ją machnięciem ręki na co dziewczyna westchnęła.
- Gratuluje, jedziemy do domu? - Maze rozejrzała się po naszej siódemce, aż w końcu spojrzała na RM.
- Nie chcesz posiedzieć z rodzeństwem i pogadać o tym? - Zapytał się jej i spojrzał na Dereka.
- Jutro z nimi pogadam, a wy jesteście zmęczeni. Wstawajcie, jedziemy do domu.
- Zaczekaj, a my możemy o czymś szybko pogadać? - Wstał i podszedł w naszą stronę. Maze uśmiechnęła się delikatnie i oboje poszli na górę.
- Jak zwykle. - Mruknął Derek i oparł się.
- No co, dziecko jest najważniejsze.
- Ma już siedemnaście lat, ja w jego wieku...
- Tak, tak, ty w jego wieku, wraz z Maze podpierdalaliście ojcu samochód. Dobrze, że on taki nie jest. - Sali wstała i nalała sobie soku do szklanki po czym spojrzała na mnie. - Tak właściwie, co was ze sobą łączy?
- Yyy... wiesz, staram się wejść z nią w związek. - Powiedziałem powoli, nie do końca przemyślane słowa. Gdy Sali miała już coś powiedzieć, Derek wyskoczył z czymś czego tak właściwie się najbardziej obawiałem.
Mówiąc mi, że dziewczyna jest bardzo ciężką osobą i zawiedzie mnie wiele razy odpowiedziałem, że doskonale o tym wiem, a gdy powiedział, że zostawi mnie ze złamanym sercem, wyznałem, że nie będę tego żałował i będę wdzięczny, że ją poznałem.
Bo każdy jest warty miłości.

CZYTASZ
Pod Opieką // K. Th
Fanfiction- Wytwórnia chce ich chronić. Kazali mi dać mojego najlepszego człowieka. - Roześmiał się. - Jest tutaj mnóstwo osób, które są lepsze ode mnie. - Burknęłam opierając się o ścianę. - Nie, ty jesteś najlepsza. Robię to także ze względu na ciebie. Mam...