- Jestem - krzyknęłam wchodząc do dużej sali, która była zabałaganiona różnymi tkaninami. Chłopcy weszli tuż za mną do pokoju i usiedli na małej kanapie przy ścianie. Lekko zestresowana swoim pierwszym spóźnieniem dalej stałam przy drzwiach. Mimowolnie zerkałam co jakiś czas na Tae, który siedział na fotelu.
- Pierwsze spóźnienie - powiedziała pani Lee kręcąc się w moją stronę na krześle. - zawsze jesteś punktualna, cóż się stało, że się spóźniałaś?
- Trudno się wyrobić w osiem osób na czas. - zmarszczyła brwi a ja jedynie oczami wskazałam na chłopaków.
- Oh, a co to za przystojniacy. - uśmiechnęła się do nich, a ja zaczęłam się delikatnie podśmiewywać.
- Prawd, ten najprzystojniejszy. - Poczochrałam włosy Tae i podeszłam pod jej biurko zobaczyć projekty.
- Nie mogę ci zając zbyt dużo czasu? - zerknęłam na kobietę zza jej projektu i uśmiechnęłam się.
- Lepiej jak naj mniej, mam jeszcze parę rzeczy do zrobienia.
- Dobrze więc w szybko wskakuj w sukienki i zabierzemy się za robotę. Pierwszą weź czarną. - mruknęłam jej jedynie na potwierdzenie.
Wzięłam z wieszaka czarną suknie i poszłam do przymierzalni. Jest matowa z cienkimi ramiączkami, delikatnie rozkloszowana sięgająca do kostek idealnie dopasowana do ciała.
- Myślę, że jest zbyt ciemno. Czarny to zdecydowanie twój kolor ale nie w tym przypadku. - powiedziała starsza gdy wyszłam z pomieszczenia. - Przewidziałam to i szukałam bardzo długo czegokolwiek aby pasowało. Można tu wszyć jeszcze jeden materiał. - Pokazała mi srebrną tkaninę. Przechyliłam głowę w prawo i spojrzałam na chłopaków. Nieszczególnie byli zainteresowani, może prócz Taehyunga.
- Cóż, ty się bardziej na tym znasz. - z powrotem wróciłam wzrokiem do kobiety.
***
- Co tak siedzieliście cicho? - Powiedziałam gdy tylko weszliśmy do samochodu.
- A co będziemy się wtrącać. To ty będziesz w tym chodziła nie my. - powiedział Jin, który siadł obok mnie. Przekręciłam kluczyki w stacyjce i ruszyłam z miejsca.
- Tak, ale takiej ciszy z waszej strony się nie spodziewałam.
- Nie zawsze jesteśmy głośno Maze. - spojrzałam na Suge przez lusterko.
- Zauważyłam. - mruknęłam - Yoongi tam gdzieś z tyłu jest czarna torba, podaj ją tutaj. Dzięki.
Po dojechaniu pod fryzjera sięgnęłam po torbę.
- Zostaniecie tutaj, wrócę za pięć minut. - nie usłyszałam żadnego pomrukiwania z ich strony więc wyszłam z samochodu.
Pomieszczenie było jasne. Fotele przy jednej ze ścian a po drugiej stronie stanowiska. Przywitałam się grzecznie i usiadłam na wolnym fotelu.
- Przepraszam, Była pani może umówiona? - zapytała jedna z pań.
Spojrzałam na nią zza telefonu i się delikatnie uśmiechnęłam. Z kieszeni spodni wyjęłam identyfikator i pokazałam jej.
- Oh, bardzo przepraszam. W czymś mogę pomóc? - Skłoniła się delikatnie i zapytała.
- Gdzie jest łazienka?
- Te drzwi. - Wskazała na szare drzwi. Wzięłam torbę ze sobą i poszłam tam.
Na jasnej podłodze leżała identyczna torba jak moja. Puściłam wodę z kranu by leciała przez chwilę. Na zamkniętej klapie toalety położyłam torbę i w środku przycisnęłam niewidoczny na pierwszy rzut oka pstryczek. Podmieniłam torby i wyszłam z salonu. Wyjęłam telefon i napisałam SMS.
Torba już na swoim miejscu, możesz ją odebrać.
W drodze do samochodu potrąciła mnie jakiś chłopak. Torba wypadła mi z ręki.
- Przepraszam, strasznie przepraszam nie chciałem - powiedział i pomógł mi wstać.
Nim mu cokolwiek powiedziałam odchodził już w swoja stronę. Westchnęłam jedynie i podniosłam torbę.
Mimo tego, że nie była to zbyt duża różnica w wadze tej torby a tamtej wyczułam ją. Zaśmiałam się na tą intrygę, puściłam torbę i poszłam za tym chłopakiem.
Weszłam za nim w ciemną uliczkę. Oparłam się o ścianę nie daleko nich. Chłopak sprawdzał zawartość torby z tym samym typem co miał zabrać kasę z kibla.
- Całkiem nieźle, nie chcesz tracić towaru, ale kasę z chęcią przyjmiesz nie? - Obaj podskoczyli w miejscu. - Oddaj to. Nie mam czasu na zabawę.
- Oh Maze, chyba już od dawna się tym nie zajmujesz, teraz wszystko rządzi się innymi prawami. - roześmiał się, a ja jedynie przewróciłam oczami.
- Dla mnie wszystko jest po staremu. - podeszłam do chłopka i wyrwałam mu torbę z rąk.
- Widzisz młody, z takimi jak ona się nie zadawaj. - spojrzałam na niego
- Myślę, że to raczej z tobą nie powinienem się zadawać. - roześmiałam się na jego słowa.
- oby się to więcej nie powtórzyło. - pogroziłam mu palcem i wróciłam do chłopaków.
![](https://img.wattpad.com/cover/241759328-288-k777186.jpg)
CZYTASZ
Pod Opieką // K. Th
Fiksi Penggemar- Wytwórnia chce ich chronić. Kazali mi dać mojego najlepszego człowieka. - Roześmiał się. - Jest tutaj mnóstwo osób, które są lepsze ode mnie. - Burknęłam opierając się o ścianę. - Nie, ty jesteś najlepsza. Robię to także ze względu na ciebie. Mam...