- Mój barat jest gejem. - Powiedziałam gdy tylko wraz z Minem zostaliśmy sami.
- I? - Usiadłam na krześle za biurkiem i odwróciłam się w jego stronę.
- Ty też jesteś, więc... pomyślałam sobie, że jakoś mu pomożesz.
- W czym? - Zapytał odwracając się w moją stronę. Oparł się tyłem o blat odkładając tableta na bok.
- No w tych sprawach, jest młody, niedoświadczony. Mógłbyś z nim chociaż pogadać o tych sprawach. - Uśmiechnęłam się szeroko do jego osoby. Ciągle patrzył na mnie z nieco szerzej otwartymi oczami i kamienną twarzą. Długie ręce były zarzucone na klatkę piersiową a nogi skrzyżowane.
- Co mam mu powiedzieć? Jak seks uprawiać?
- No, między innymi.
- Rozum, rozum już postradałaś. - Westchną i obrócił się w stronę drzwi wyjściowych. - Lepiej zajmij się pracą, a ni głupotami.
Rzucił ostatnie zdanie nim wyszedł, a ja odwróciłam się w stronę laptopa. Wpisałam w program blachy trzech samochodów i w notesie zapisałam ich właścicieli oraz adresy zamieszkania. Po dokładnym sprawdzeniu właścicieli w bazie danych wyszłam i skierowałam się w stronę kawiarni w naszej bazie. Zastałam tam całą piątkę moich najbliższych przyjaciół siedzących i śmiejących się przy złączonych trzech stolikach. Jak zawsze jedno miejsce było wolne. Jedno krzesło stało tam specjalnie dla mnie. Zajmowane za każdym razem, mimo, że nigdy do nich nie dołączam. Po dłuższym przyglądaniu się im, nieco się wróciłam by zajść do biura szefa i przedstawić mu sytuację.
Zapukałam i weszłam bez żadnego pozwolenia, jak zawsze.
- Muszę cię w końcu nauczyć czekać na proszę. - Mrukną zrezygnowany i spojrzał na mnie odkładając papiery na bok.
- Myślałam, że już się do tego przyzwyczaiłeś. - Westchnęłam poprawiając swoją koszulę. - Poza tym, tylko do ciebie tak wchodzę.
- Wiem, wiem. - Wstał, po czym podszedł i usiadł na przeciwko mnie w czarnym, dużym, skurzanym fotelu.
Niewyróżniań się niczym w naszej firmie, strój cały czarny tak jak wskazuje regulamin, jedynie jego barwa skóry, równie czara jak skóra fotela na którym siedzi, a oczy jasne, niczym kawa z mlekiem. Zmarszczki wskazujące, że jest już wiekowy.
- Chciałam ci powiedzieć jak idą mi sprawy, ale zawsze gdy z tobą rozmawiam wydaje mi się, że doskonale wiesz.
- Znamy się już prawie pięć lat. Byłem z tobą w najgorszych chwilach i doskonale wiem kiedy jest dobrze. Zawsze gdy do mnie przychodzisz wiem, że wszystko idzie zgodnie z planem, inaczej jest ci wstyd, więc mnie nie odwiedzasz.
- Więc dlaczego mnie ciągle wysłuchujesz? Nie jest to męczące?
- Ponieważ potrzebujesz kogoś do wygadania się, każde dziecko potrzebuje rodzica. Zazwyczaj przy okazji mówisz mi co czujesz, wyrzucasz z siebie całą frustrację i złość. Czujesz się dobrze, a na tym mi najbardziej zależy.
- Jesteś dla mnie zbyt dobry.
- Nie. Uratowałaś mi, życie kilkukrotnie, muszę ci się jakoś odwdzięczyć.
- Ty również uratowałeś moje. Prawię pięć lat temu. Załóżmy, że jesteśmy kwita.
- Nie ma takiej opcji, a teraz mów.
- U chłopaków wszystko jest już rozwiązane. Znam już motyw, zleceniodawcę, sprawców. Ale jak wiesz muszę ich przyłapać, albo sprawić, że się przyznają. A to z nowym narkotykiem, Dalej nie wiem co dodają aby wzmocnić ten proszek.

CZYTASZ
Pod Opieką // K. Th
Fiksi Penggemar- Wytwórnia chce ich chronić. Kazali mi dać mojego najlepszego człowieka. - Roześmiał się. - Jest tutaj mnóstwo osób, które są lepsze ode mnie. - Burknęłam opierając się o ścianę. - Nie, ty jesteś najlepsza. Robię to także ze względu na ciebie. Mam...