Wstałam około dziewiątej i w piżamie zeszłam na dół do kuchni. Przy lodówce stał już Jin szykujący coś na śniadanie.
- Cześć. - odezwałam się stając obok niego. Spojrzał na mnie i uśmiechną się po chwili.
- Cześć. Wyspałaś się? - jedynie przytaknęłam. - czegoś potrzebujesz?
- Nie, przyszłam ci pomóc.
- Oh, nie musisz, szybko zrobię śniadanie, idź się jeszcze połóż.
-Co będziemy dzisiaj robić?
- Praktycznie cały dzień będziemy w sali treningowej.
- O BOŻE, dobra idę się ogarnąć.
Z powrotem weszłam na górę i poszłam do swojego pokoju. Wyjęłam z walizki czarny kombinezon z długimi rękawkami i z nieco większym dekoltem. Z drugiej walizki wyjęłam białe szpilki. Szybko skierowałam się do łazienki z kosmetyczką. Gdy otworzyłam drzwi przed lustrem stał V, który był bez koszulki. Oparłam się o framugę drzwi i przyglądałam mu się.
-Co? - zapytał gdy napotkał mój wzrok. Parzył się na mnie przez lustro.
- Długo ci to zajmie?
- Nie. Ogolę się i wychodzę.
- To mnie zawołaj. - przytakną a ja wyszłam.
Powoli zaczęłam się rozpakowywać. Wszystkie bluzki wraz z bluzami sukienkami i kombinezonami powiesiłam na wieszakach. Spodnie wsadziłam do szuflady w komodzie oraz bieliznę.
Usłyszałam pukanie do drzwi wiec wstałam z podłogi i otworzyłam.
- Coś długo się goliłeś. - Odeszłam z powrotem na poprzednie miejsce. Na dole szafy układałam buty.
- Nie. Po prostu zapomniałem do Ciebie przyjść. - zaśmiał się lekko i zszedł na dół.
Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki.
Po szybkim prysznicu u ubraniu się z mokrymi włosami zeszłam na dół na śniadanie.
- Było się ubrać w dresy i bluzę. Będziemy tam cały dzień. - Powiedział J-Hope zajadając się ryżem.
- Kiedy macie wolne?
- W niedzielę. - spojrzałam na Sugę z podniesionymi brwiami.
- Chcecie więcej dni wolnego. Mogę nawet spróbować załatwić wam cały tydzień.
- Trudno jest mieć wolne jeśli chce się odnieść sukces. - Powiedział RM
- Ale to nie znaczy, że macie się przemęczać. Odpowiadam za was, powiedzcie mi tylko jedno słowo a będziecie mieli co chcecie. - popiłam ryż wodą
- Uważam, że przyda nam się chociaż cały wolny weekend - Powiedział Jin i uśmiechną się do wszystkich. - Długi czas wolny mamy tylko w święta i nowy rok. Nawet nie możemy pojechać do domu na urodziny matki czy ojca. Zawsze na pierwszym miejscu była u nas praca.
Przymrużyłam oczy analizując to co powiedział.
- Więc macie wolny ten weekend. A do waszych rodzin pojedziemy w następnym miesiącu. Postaram się być przy układaniu grafiku. Bo rozumiem, że dostajecie już gotowy?
Każdy mi przytakną. Po skończonym śniadaniu poszłam wysuszyć i wyprostować włosy. Do torby na wyjście włożyłam coś wygodnego na przebranie i parę drobiazgów.
- Jedziesz swoim czy z nami? - zapytał V podbiegając do mnie
- Swoim. - Otworzyłam drzwi i wrzuciłam wszystko na siedzenie pasażera. - A co? może chcesz jechać ze mną?

CZYTASZ
Pod Opieką // K. Th
Fanfiction- Wytwórnia chce ich chronić. Kazali mi dać mojego najlepszego człowieka. - Roześmiał się. - Jest tutaj mnóstwo osób, które są lepsze ode mnie. - Burknęłam opierając się o ścianę. - Nie, ty jesteś najlepsza. Robię to także ze względu na ciebie. Mam...