6

688 27 0
                                        

Jechaliśmy w ciszy, każdy był zmęczony dzisiejszymi treningami.

- Jin, powiedz to co masz powiedzieć a nie siedzisz wzdychasz i się na nas patrzysz. - wszyscy spojrzeliśmy na nieco wkurzonego Joona.

- Myślę, że Tae z Maze będą mieli kłopoty. - westchną. Zmarszczyłem brwi i spojrzałęm na niego. - Wiemy, że ją lubisz, ale przed kamerami powinieneś być ostrożniejszy, mogą powstać różne plotki przez to, że dzisiaj szliście pierwsi razem.

- Nie przesadzaj, a nawet jeśli to co? - zapytałem.

- Cóż wiesz jak jest. Pierwszy raz pokazałeś się tak blisko jakiejś dziewczyny.

- Przecież wokół nas są ciągle jakieś dziewczyny ze staffu - powiedział Jk wychylając się nieco w bok by móc zobaczyć Jina. 

- Tak, ale to zupełnie co innego.

- Więc następnym razem jak ja będę szedł bliżej niej to będzie podejrzany romans i będę przyczyną rozpadu ich związku? - zza siedzenia wychylił się Suga z głupkowatym uśmiechem a my się zaśmialiśmy.

- Tak będzie. - powiedziałem zakrywając uśmiech dłonią.

- Ja tylko wyraziłem swoje zdanie na ten temat!! - krzykną by móc przebić się przez nasz śmiech. - Abyście się nie zdziwili, ż niedługo coś się pojawi w necie.

Po tej paru minutach jazdy zaparkowaliśmy pod naszym, wysiedliśmy i zabraliśmy nasze rzeczy. Po chwili Maze również zaparkowała, słychać było muzykę. Wyglądała jakby z kimś rozmawiała przez kamerka i rzeczywiście tak było. Wyłączyła silnik, wzięła w dłoń telefon i pomachała do niego. Gdy się rozłączyła sięgnęła po torbę i wysiadła. 

- No otwierajcie drzwi i właźcie do środka, mam wam coś do powiedzenia. - Krzyknęła kierując się w stronę bagażnika.

My weszliśmy i usiedliśmy w salonie czekając na nią.

- Więc, skoro jutro nie macie żadnych planów to o piątej po południu pojedziecie ze mną do krawcowej. -Powiedziała wchodząc do domu. - Potem na zakupy i fryzjera.

Po tym jak wyraziliśmy swoje niezadowolenie Maze poszła po torbę i na górę.

Chłopaki włączyli TV, a ja obserwowałem co robi dziewczyna, która wróciła się do przedpokoju po dużą czarną torbę, z którą poszła na górę.

Po piętnastu minutach zadzwoniła dzwonek do drzwi, Gdy miałem już wstać i je otworzyć Maze wyprzedziła mnie podskakując. Spojrzałem na nią i potem na chłopaków, którzy patrzyli się uśmiechnięci. Wiedziałem, że gdy wróci podskakując zaczną się śmiać.

***

Po skończonym posiłku wszyscy rozeszliśmy się do swoich pokoi.

Gdy tylko się wykąpałem wziąłem w dłoń notes z długopisem i zacząłem kończyć piosenkę nad, którą pracuję już od dłuższego czasu. Próbowałem złożyć w całość refren poprawiając go już piętnasty raz.

- Cholera no, dlaczego nic mi nie wychodzi? -powiedziałem do siebie nie spodziewając  się odpowiedzi.

- Może dlatego, że jesteś perfekcjonistą? - podskoczyłem w miejscu i spojrzałem w stronę drzwi.

Dziewczyna miała na sobie szlafrok, jej mokre włosy opadały na jej plecy, a na nosie miała okulary. Siedziałem nieruchomo czekając na jej pierwszy ruch. Położyła laptopa na biurko i siadła na krześle odwracając się w moją stronę.

- Mam jeszcze dużo pracy idź już spać. - kiwnąłem głową i zagasiłem lampkę obok łóżka a ona zaświeciła na biurku. Okryłem się kołdrą i leżałem tak przez jakieś 10 minut po czym zacząłem się wiercić.

- Cholera taehyung to jest mega ważnie i nie mogę tego spieprzyć, daj mi się skupić chociaż jeszcze na dwadzieścia minut. - podniosła lekko głos.

- Przepraszam. - wydusiłem jedynie i z powrotem się położyłem. Usłyszałem ciche westchnięcie i klikanie w klawiaturę. - Ale nie umiem zasnąć z włączonym światłem.

- A w studiu albo na nagraniach jak zasypiasz?

- Jestem zmęczony. - Zaraz po tym światło zgasło i została jedynie lekka poświata. Westchnęła kolejny raz, a ja wygodniej się ułożyłem i próbowałem zasnąć.

Po jakimś czasie, gdy tylko usłyszałem zamykanie klapy od laptopa lekko się uniosłem by sprawdzić co robi. Wzięła laptopa i wyszła z pokoju. Położyłem się na plecach i westchnąłem.

Zaraz obok poczułem jak materac się delikatnie ugina pod jej ciężarem. Odwróciłem się w jej stronę lecz było tak ciemno, że jedynie wydziałem zarys jej sylwetki. 

- Jeśli cię w nocy obudzę to bardzo przepraszam, ale czyjaś obecność nie zawsze działa.

- Od zawsze miałaś te koszmary? - zapytałem przybliżając się delikatnie.

- Nie - mruknęła odwracając się, w którąś stronę. - mam je odkąd tata zmarł.

- Przykro mi - powiedziałem i położyłem dłoń na jej talii.

- Daj spokój - zachichotała - idźmy już spać jutro długi dzień. Musimy być wypoczęci.

-Mogę się założyć o tysiąc wonów, że nie wywleczesz  Yoongiego z łóżka. - roześmiałem się głośno. 

- Zamknij się idioto. 

***



- Gdzie jest Yoongi? - Zapytała nas schodząc na dół. Spojrzeliśmy na nią uśmiechając się głupkowato. - Zabiję go, jesteśmy już spóźnieni piętnaście minut.

- Mówiłem jej, że nie wyjdzie z pokoju. - Zaśmiałem się wyłączając telewizor.

Z góry usłyszeliśmy głośny krzyk chłopaka i uderzenie.

- Boże ona go zabije. -Jin przejął się nieco za bardzo i poszedł w stronę schodów. Gdy miał już wchodzić staną w miejscu i po chwili zszedł z drogi Yoongiemu i Maze. Chłopka trzymał się za bark. - Wszystko w porządku?

- Tak, w jak najlepszym porządk.

- Już dosyć tych pogadułek. Pogadacie w samochodzie.

Wszyscy ruszyliśmy do vana zamykając uprzednio dom. Maze wsiadła za kółko i ruszyła w stronę tylko jej znanego miejsca.  

Pod Opieką // K. ThOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz