Wbrew nie przyjemnemu zapachowi potu i papierosów, towarzystwu pijanych ludzi, atmosfera była cudowna. Czułam, że właśnie w tym miejscu powinnam być, że właśnie tutaj czuję się dobrze. Podeszliśmy z Harrym jak zwykle do zajętego stolika. Gdy dostrzegli nas zaczęli klaskać. Za to my patrzyliśmy na siebie, szukając czego kolwiek, czemu mogliby wiwatować. Kiedy znaleźliśmy się wystarczająco blisko odezwali się
- Kolejni, którzy przetrwali mature!
- W dodatku prawdopodobnie bez załamania nerwowego!
Chłopaki przekrzykiwali się nawzajem, a jakieś nieznane mi dziewczyny tylko klaskały.
- Jak bardzo jesteście wcięci?
- No wieeeesz coo, Haarryyy, przywitałbyś się..
Odezwałam się
- Witajcieee!
Wszyscy mi pomachali
- Czeeeesc Amber!
- Siadaj koło nas!
Krzyknął Liam i poklepał miejsce obok siebie. Usiadłam, a zaraz koło mnie Harry.
- No dobra samolubne chuje, polewajcie. Mamy ochotę się upić.
- Jakie samolubne, halo? Po prostu spóźniliście się.
Powiedział Louis.
- Bo wystąpiły komplikacje..
Harry popatrzył na mnie morderczym wzrokiem, a ja się zaśmiałam.
- Chyba nie chcemy znać szczegółów..
Wszyscy popatrzyli na nas jakby COŚ ciekawego się odbyło. A ja tylko widziałam przed oczami twarz Harrego, który wychodzi wkurzony z łazienki.
- No to widzisz, nie wiń nas..
Wszyscy byli już na tyle opętani przez alkohol, że śmiali się z byle czego. A my z nich.
- Wróćmy do poważnych spraw. To co zwykle?
Louis przybliżył kieliszek i butelkę do Harrego, a ja się odezwałam.
- Dla mnie to samo.
Wszyscy popatrzyli się z dumą, a Harry podał mi swój już napełniony kieliszek. Następnie po napełnieniu kolejnego podniósł go do góry.
- Za co jeszcze nie piliście?
- Za was gołębeczki.
Powiedział Niall i ułożył niezdarnie serce z dłoni, pokazując mi swoje dzieło. Odpowiedziałam niemal natychmiast
- Każda powód do picia jest dobry.
Podniosłam kieliszek w stronę Harrego i wlałam całą zawartość do gardła, delikatnie się krzywiąc. Znowu odezwały się brawa z mocniej wciętej strony stołu, do tego wyróżnił się głos Louisa.
- Zawsze wiedziałem, że będzie z niej wspaniały alkoholik!
- Jak to? To ja tak powtarzałem i brała przykład z samego mistrza.
Liam poklepał się dumnie po piersi.
Wszyscy się zaśmiali i dopili spóźnioną kolejkę.Minęła godzina albo trzy.. właściwie nie wiem odkąd siedzimy przy jednym stole, omawiając problemy życiowe i co jakiś czas, wznosząc toasty. Przełomowym momentem w tym spotkaniu były nagłe wymioty Zayna, gdy tylko wstał od stołu, idąc w stronę toalety. Właśnie wtedy ekipa zmniejszyła swój skład o Liana i Louisa, którzy postanowili go odwieźć do domu. Za to ja cały czas popijałam z Niallem. Łączyło nas naprawdę wiele i znaleźliśmy wspólny problem związany z długimi wizytami Harrego w łazienkach. Gdy my obgadywaliśmy księżniczke, on gdzieś zniknął, prawdopodobnie był w łazience.
CZYTASZ
Dream and Nightmare || H.S. (Poprawiane)
Fanfic,,..Miałam kontynuować konwersację, ale zjawił się Harry. - Tyle rzeczy, że wybór był trudny. Wzięłam w dłonie sukienkę, którą mi podał. - Czy krótszej nie było? Odpowiedziałam, widząc jedyną króciutką sukienkę w szafie, w której nigdy nie chodzę...