Rozdział XXI

16 1 0
                                    

Wbrew nie przyjemnemu zapachowi potu i papierosów, towarzystwu pijanych ludzi, atmosfera była cudowna. Czułam, że właśnie w tym miejscu powinnam być, że właśnie tutaj czuję się dobrze. Podeszliśmy z Harrym jak zwykle do zajętego stolika. Gdy dostrzegli nas zaczęli klaskać. Za to my patrzyliśmy na siebie, szukając czego kolwiek, czemu mogliby wiwatować. Kiedy znaleźliśmy się wystarczająco blisko odezwali się

- Kolejni, którzy przetrwali mature!

- W dodatku prawdopodobnie bez załamania nerwowego!

Chłopaki przekrzykiwali się nawzajem, a jakieś nieznane mi dziewczyny tylko klaskały.

- Jak bardzo jesteście wcięci?

- No wieeeesz coo, Haarryyy, przywitałbyś się..

Odezwałam się

- Witajcieee!

Wszyscy mi pomachali

- Czeeeesc Amber!

- Siadaj koło nas!

Krzyknął Liam i poklepał miejsce obok siebie. Usiadłam, a zaraz koło mnie Harry.

- No dobra samolubne chuje, polewajcie. Mamy ochotę się upić.

- Jakie samolubne, halo? Po prostu spóźniliście się.

Powiedział Louis.

- Bo wystąpiły komplikacje..

Harry popatrzył na mnie morderczym wzrokiem, a ja się zaśmiałam.

- Chyba nie chcemy znać szczegółów..

Wszyscy popatrzyli na nas jakby COŚ ciekawego się odbyło. A ja tylko widziałam przed oczami twarz Harrego, który wychodzi wkurzony z łazienki.

- No to widzisz, nie wiń nas..

Wszyscy byli już na tyle opętani przez alkohol, że śmiali się z byle czego. A my z nich.

- Wróćmy do poważnych spraw. To co zwykle?

Louis przybliżył kieliszek i butelkę do Harrego, a ja się odezwałam.

- Dla mnie to samo.

Wszyscy popatrzyli się z dumą, a Harry podał mi swój już napełniony kieliszek. Następnie po napełnieniu kolejnego podniósł go do góry.

- Za co jeszcze nie piliście?

- Za was gołębeczki.

Powiedział Niall i ułożył niezdarnie serce z dłoni, pokazując mi swoje dzieło. Odpowiedziałam niemal natychmiast

- Każda powód do picia jest dobry.

Podniosłam kieliszek w stronę Harrego i wlałam całą zawartość do gardła, delikatnie się krzywiąc. Znowu odezwały się brawa z mocniej wciętej strony stołu, do tego wyróżnił się głos Louisa.

- Zawsze wiedziałem, że będzie z niej wspaniały alkoholik!

- Jak to? To ja tak powtarzałem i brała przykład z samego mistrza.

Liam poklepał się dumnie po piersi.
Wszyscy się zaśmiali i dopili spóźnioną kolejkę.

Minęła godzina albo trzy.. właściwie nie wiem odkąd siedzimy przy jednym stole, omawiając problemy życiowe i co jakiś czas, wznosząc toasty. Przełomowym momentem w tym spotkaniu były nagłe wymioty Zayna, gdy tylko wstał od stołu, idąc w stronę toalety. Właśnie wtedy ekipa zmniejszyła swój skład o Liana i Louisa, którzy postanowili go odwieźć do domu. Za to ja cały czas popijałam z Niallem. Łączyło nas naprawdę wiele i znaleźliśmy wspólny problem związany z długimi wizytami Harrego w łazienkach. Gdy my obgadywaliśmy księżniczke, on gdzieś zniknął, prawdopodobnie był w łazience.

Dream and Nightmare || H.S. (Poprawiane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz