ROZDZIAŁ TRZECI

602 37 10
                                    


                Odette nie chciała zostać sama w mieszkaniu.

Napisała do Petera, prosząc go o powrót, ale on jedynie odpisał jej, że będzie nocował u Neda — ponoć potrzebował trochę przestrzeni. Pisała również do Michelle, nie otrzymując żadnej odpowiedzi. Ciocia May musiała już iść na nocną zmianę, a dziewczyna nie mogła wrócić do siebie ze względu na swoją matkę...

Natasha.

Miała też swoje własne mieszkanie w wieży, ale nie chciała być sama. Potrzebowała kogoś przy sobie. Natasha została jedną z jej najlepszych przyjaciół, pomimo że znały się dość krótko. Lubiła żartować sobie, że Odette była jej młodszą siostrą, której nigdy nie chciała, ale i tak ją kochała. Blondynka niekoniecznie chciała mówić jej o swoim małym... No dobrze, swoim ogromnym problemie. Chciała spędzić z nią spokojny, relaksacyjny wieczór z Natashą i Wandą, jeżeli ta nie będzie zajęta.

Wzięła ze sobą swoją komórkę, bluzę Petera i torebkę. Kiedy znalazła się na parterze budynku, zamówiła sobie ubera oraz zadzwoniła do Natashy.

– Hej, Pechen'ya. – Natasha miała dla niej ksywkę: Ciasteczko. Aczkolwiek nawet Odette nie wiedziała, dlaczego właśnie tak ją nazywała. – Jak się masz? Steve mówił, że jesteś chora.

– Już mi przeszło – skłamała. – Właściwie to będę dzisiaj spała w wieży. Chciałam zapytać, czy ty i Wanda może chcecie do mnie wpaść i pooglądać coś na Netflixie?

– Pewnie! Wanda wyszła, a ja muszę dokończyć trening z Barnesem i Samem, ale możesz wpaść. Będziemy na siłowni. Później możemy coś zjeść.

– Do zobaczenia.

Wtedy zakończyła połączenie, mając nadzieję, że kobieta nie wyczuła jej dziwnego nastroju. To Natasha. Oczywiście, że coś przeczuwała. Odette była wręcz zaskoczona, że nie włamała się do jej akt medycznych. A może to zrobiła, ale chciała, by to ona jej o tym powiedziała?

Dojazd pod wieżę trwał całe wieki, a kierowca próbował podrywać swoją pasażerkę. Poza tym Odette była niemalże pewna, że po drodze widziała Petera bujającego się na sieciach. Dlatego postanowiła wysłać mu wiadomość: Widzę cię. Jadę do wieży spotkać się z Natashą i Wandą. May poszła do pracy. Zobaczymy się jutro?

Nie otrzymała jednak odpowiedzi, ale też się jej nie spodziewała. Mogła się domyślić, że wcale nie poszedł do Neda.

Kiedy Odette dotarła na siłownię, Bucky i Sam się kłócili, a Natasha obserwowała ich ze zirytowaną miną, jednocześnie rozciągając się na macie.

– O co się kłócą? – zapytała, rzucając swoją torebkę na podłogę i dołączając do przyjaciółki.

– Kto wygrał. Ogłosiłam remis. Chciałam zobaczyć, czy zaczną się kłócić. – Uśmiechnęła się pod nosem, następnie przenosząc na nią spojrzenie. – Wyprostuj plecy, jeśli chcesz się rozciągać. Chcesz trenować?

Nie, jestem w ciąży.

– Nie. Dzisiaj chcę się po prostu rozluźnić. Moje ciało się uleczyło, ale to strasznie mnie wykończyło.

Nie zauważ, że kłamię. Nie zauważ, że kłamię.

– Po co w ogóle poszłaś do lekarza? – zapytała z uniesioną brwią. – Zawsze możesz przyjść do Cho, jeśli coś cię martwi albo dzięki mocom zdrowiejesz.

– Cho nie ma w mieście. – To nie było kłamstwo. – Pogadam z nią, kiedy wróci.

– Okłamujesz mnie. – Nat przestała się rozciągać. – Coś się dzieje. Co takiego?

ACCIDENTS HAPPEN ━ PETER PARKEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz