31. tydzień ciąży! Twoje dziecko jest wielkości dyni piżmowej!
Gówno prawda. Aplikacja ciążowa musiała ją okłamywać. To było niemożliwe, by to cholerne dziecko było takie małe. Odette czuła się, jakby miała swoją własną orbitę. Poza tym weszła w ten okres, kiedy to wszystko ją bolało, brzuch swędział, była wykończona albo szalała, ciągle o wszystkim zapominała i budowała gniazdko. Gniazdko! Jak pieprzony ptak! Przeorganizowała szafę dziecka, wszystkie szuflady i przewijak jakieś sześć razy.
Na całe szczęście, wspierała ją cała drużyna.
Nie licząc jej własnego chłopaka.
Od czasu ataku Peter się od niej zdystansował.
Spędzał więcej czasu na trenowaniu, pomagał namierzyć jej ojca, nadrabiał zaległości w szkole i do tego jej unikał. Wstawał jeszcze przez nią, a wracał, kiedy już zasypiała. Niewiele też sypiał. Dziewczyna czuła, jak wierci się w łóżku, aż w końcu wtulała się w jego bok, przez co cały sztywniał. Nie spał. Wiedziała, bo dziecko nie pozwalało jej zmrużyć oczu, ciągle się przekręcało albo naciskało jej na pęcherz, przez co chciało jej się siku.
Po jednej z wizyt kontrolnych u ginekologa próbowała porozmawiać z nim o tym, czy potrzebuje przerwy, lecz to skończyło się tym, że tej nocy spała u May.
Byli zmuszeni do pozostawania w wieży, a nawet ze sobą nie rozmawiali.
Wiedziała, że jej unikał, bo nie chciał rozmawiać o tym, co się wydarzyło. Bardzo się o niego martwiła. Namówiła Neda, aby został jej informatorem, ale Peter się tego domyślił i kazał mu przysiąc, że będzie trzymał buzię na kłódkę. Chciała, żeby porozmawiał z kimkolwiek, więc przestała zawracać głowę Nedowi.
Jej szalejące hormony w żadnym stopniu nie poprawiały tej sytuacji.
Wyrzucili ją z drużyny, ale i tak nie miała już czasu ćwiczyć, a w dodatku wściekli zadzwonili do szkoły. Pisali długie e-maile do specjalistki do spraw public relations, Nancy, że Odette i Peter nie są odpowiednimi kandydatami na uczniów Midtown — z tego powodu oboje musieli skończyć semestr z pomocą korepetytora oraz napisać egzaminy wcześniej.
Szkoła nieźle nasłuchała się jej zażaleń. Nawet kazała Edowi z ochrony tam ją zawieźć, by mogła nakrzyczeć na dyrektora osobiście.
Po interwencji Eda Peter i Tony musieli odeskortować ją z budynku, co było nie lada uciechą dla dziennikarzy. Pieprzone sępy. Nie opuszczali ich nawet na krok, tym samym wszystko pogarszając. Odette nie mogła nigdzie pójść sama — zbyt łatwo byłoby spostrzec ciężarną nastolatkę w tłumie. Nie mogła wychodzić z wieży. Nie mogła dodać niczego na media społecznościowe bez uprzedniej konsultacji z Nancy. Jej matka ciągle wysyłała do niej wiadomości o tym, że napastują ją w miejscach publicznych, a Mikey, jej chłopak-kutas, został aresztowany za uderzenie dziennikarza w twarz cegłą.
Odette była cholernie zestresowana.
– Pechen'ye, musisz mieć proste plecy, jeśli chcesz się rozciągać – pouczyła ją Natasha, kręcąc głową. – Jeśli nie będziesz odpowiednio się rozciągać, to nie zobaczysz żadnego efektu.
– Poważnie, Nat? – warknęła, próbując się wyprostować. – Sama spróbuj się rozciągać z piłką do koszykówki w swojej macicy i zobaczymy, jak będzie ci szło. Czemu w ogóle trenujemy w mój dzień wolny?
– Bo za dużo jesz. – Kobieta pochyliła się i dotknęła swoich stóp. – Ciągle powtarzasz, że strasznie przytyłaś, ale nic z tym nie robisz.
CZYTASZ
ACCIDENTS HAPPEN ━ PETER PARKER
FanficPeter Parker jest najlepszym przyjacielem Odette, superbohaterem i miłośnikiem cytatów motywacyjnych... Ale wystarczyła jedna porywcza decyzja, żeby wszystko się zjebało. Jakby bycie szesnastolatkiem ze specjalnymi umiejętnościami nie było wystarcza...