Rozdział 8 Sojusznik

13 2 0
                                    

Z perspektywy Detektywów

Pierwszy podrozdział I

15 Kwietnia godzina 10:10

Tak o to obserwujemy go już drugi tydzień po zamontowaniu kamer. Prezes zauważył ślad i po prostu wyszedł, mógł się domyślić naszego przekrętu, albo najwidoczniej chciał coś zjeść na mieście ta jak zawsze. Gdy tak nad tym rozmyślałem usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, więc poszedłem otworzyć a naszym oczom ukazał się:

- Dzień dobry, jestem policjant Liam. Widzieliśmy się przy Fabryce, kiedy chcieliście zgłosi zaginięcie jednego z pracowników to było jakoś dwa tygodnie temu.

- Tak pamiętam, proszę wejdź. Oto nasze biuro detektywistyczne.

- Ale przecież to zwykłe mieszkanie.

- Tak, ponieważ nasze biuro składa się tylko z naszej dwójki. Założyłem prywatną firmę i kiedy znalazłem asystenta to zrobiliśmy w jego mieszkaniu biuro, ponieważ moje mieszkanie było za małe, a na nowy budynek czy też na coś większego nie było nas stać. Teraz mamy tu swoją siedzibę i odkładamy, pieniądze żeby móc je powiększyć.

- Dobrze, chciałbym pomóc wam w śledztwie, które prowadzicie w sprawie tej korporacji i fabryki pełnej ciał. Oficjalnie jako policja nie mogę, więc wziąłem dwa tygodnie wolnego żeby móc wam pomóc.

- Dobrze, może na początek to dość dziwne, ale muszę zadać Ci pewne pytanie, masz dziewczynę lub z kimś mieszkasz?

- Mam dziewczynę, ale obecnie mieszkam sam, a jaki to ma związek ze śledztwem?

- Taki że, chcę, żebyś przez te dwa tygodnie zamieszkał tu w naszym biurze.

- Co!? To jakiś żart?

- Nie, mówię poważnie. Jak wiesz nasze śledztwo skupia się wokół dużej i podejrzanej firmy oraz masowych morderstw, więc dla bezpieczeństwa będzie lepiej, jeśli przez jakiś czas zamieszkasz tu. Podejrzane by było gdybyś codziennie rano podczas wolnego przyjeżdżał w to samo miejsce o tej samej godzinie. Spokojnie Thomas ma duże mieszkanie, więc na pewno znajdzie się jakieś wolne miejsce.

- Tak to prawda, Lucas odstąpi Ci swoje łóżko i będzie spać na kanapie.

- Co!? Czemu!?

- Ponieważ to moje mieszkanie i ja decyduję.

- Dobrze pójdę po swoje rzeczy i zaraz wrócę. - Po tych słowach Liam wyszedł z mieszkania.

- Myślisz, że można mu ufać?

- Tak myślę, nie, ja wiem, że można mu ufać, pomimo że jest jeszcze młody, to może nam bardzo pomóc w tej sprawie. Mam nadzieję, że żartowałeś z tym spaniem na kanapie?

- Nie, mówiłem na poważnie, nie mam aż tylu wolnych łóżek. Masz do wyboru kanapa albo materac.

- Ach... wybieram kanapę, przynajmniej, jak nie będę mógł spać, to będę miał oko na Prezesa.

Drugi podrozdział II

15 Kwietnia godzina 11:30

Po powrocie Liama wszedł z dwoma dość dużymi torbami i paroma pełnymi siatkami.

- Dużo ze sobą nabrałeś.

- No, w końcu to dwa tygodnie plus byłem w sklepie zrobić zakupy i kupiłem trochę jedzenia. Jestem gotów!

- Dobrze, Thomas pójdziesz zrobić obiad? Prezes wyszedł z domu, więc nie mamy jak go obserwować.

- Okej. - Po tych słowach Thomas poszedł do kuchni i zaczął rozpakowywać zakupy Lucasa i przygotowywać posiłek.

- Obserwujecie Prezesa tej korporacji?

- Ponieważ mało wiemy na ten moment to postanowiliśmy, że zamontujemy kamery w domu Prezesa korporacji, ponieważ wydaje nam się najbardziej podejrzany.

- Dlaczego?

- Dobrze, zacznę więc od początku. Pewnego dnia zginął prezes od finansów oraz cały personel jednej z fabryk należących do korporacji FORUS. Korporacja zataiła śmierć prezesa, od razu wybrali nowego młodego, którego nikt nigdy nie widział i nikt nie zna. Prezes od razu po tym jak został wybrany wynajął nas do śledztwa w sprawie morderstw.

Podczas naszego pierwszego spotkania w trakcie którego mieliśmy omówić, co już wiemy, prezes zachowywał się tak, jakby wiedział, kto stoi za morderstwami, a potem wynajął firmę sprzątającą, która wyczyściła wszystkie poszlaki oraz jedyne dowody w tej sprawie. Ciągle jedna rzecz nie daje mi spokoju jeśli Prezes jest powiązany z tą sprawą to, po co wynajmuje detektywów i to jednych z lepszych.

- Może po to by oczyścić się z zarzutów?

- Nie, każda osoba, która nas wynajmuje jest przez nas sprawdzana i prawie zawsze brana pod uwagę jako potencjalny sprawca, który próbuje oczyścić się z zarzutów.

- Więc jedyną poszlaką jest osoba, która zaginęła i chcieliście poprosić policję o pomoc?

- Tak, niestety do tej pory się nie odnalazł, więc przeszukamy jego mieszkanie.

- Teraz?

- Na początek obiad - zawołał Thomas z kuchni.

Krocząca ŚmierćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz