Z perspektywy Prezesa
5 Kwietnia godzina 19:47
Jutro mam spotkanie prezesów, więc dobrze byłoby przygotować wykaz wszystkich środków, więc pewnie zamówię jedzenie i będę siedział do późna. Kiedy wchodziłem na ogród zauważyłem odcisk buta na ziemi przed wejściem do mojego domu. Ktoś był na moim ogrodzie, ale gdyby próbował się włamać na szczęście wszystkie ważne dokumenty mam przy sobie haha. Wszedłem do domu tak samo jak zawsze ignorując ślad. Poszedłem do swojego gabinetu wszystko było ustawione tak, jak w momencie, kiedy wychodziłem do pracy, nic nie było ruszane. Gdy poszedłem do salonu zauważyłem że na dywanie jest naniesiony piasek, teraz miałem pewność, że ktoś był w moim domu. Kto i po co włamywał się do domu jeśli nic nie ukradł? Jeśli niczego nie ukradli i nic nie zrobili, ale weszli do domu to może znaczyć tylko jedno. Ktoś zamontował kamery i podsłuchy. Zakładam, że pewnie zamontowali kamery tak, żeby mieć widok na komputer i na całe biurko wraz ze wszystkimi dokumentami. Już wiem, jeżeli zamontowali kamery, a nic nie ukradli, to musieli to być detektywi, których wynająłem, ponieważ podejrzewali mnie od początku i nie zdradzali wszystkich szczegółów. No cóż, na razie i tak nic na to nie poradzę, więc się przejdę do restauracji. Odłożyłem teczkę z dokumentami zmieniłem płaszcz i wyszedłem z domu. Gdy byłem w bezpiecznej odległości powiedziałem:
- Boże śmierci w domu nie będę z Tobą rozmawiał. Zamontowali kamery i podsłuchy, więc muszę się zachowywać jak normalny człowiek.
- Dobrze, na szczęście mnie nie będą słyszeć.
- Musisz mi pomóc i dokładnie powiedzieć, w którym miejscu jest ile kamer oraz jak są ustawione.
Po tygodniu powinni zauważyć, że to nie ma sensu i jest tylko stratą czasu. Do tego czasu wszystko będę robił i planował w firmie po godzinach pracy.
- Więc gdzie teraz idziesz?
- Do restauracji, w końcu nie jadłem kolacji. Ty w tym czasie leć do domu i sprawdź gdzie dokładnie są kamery.
- Dobrze. - Po tych słowach wyprostował swe wielkie skrzydła i odleciał.
Muszę w ciągu tego tygodnia znaleźć jakieś nieścisłości finansowe żeby jak najszybciej wykonać ruch i zainteresowali się czymś innym i wtedy nie będą już zwracać uwagi na kamery. W pracy też będę musiał uważać żeby nikt nie widział co robię, od teraz muszę być bardzo ostrożny i wszystko skrupulatnie planować tak żeby nie zostawić żadnego śladu.
Po chwili wrócił Bóg śmierci.
- Masz racę w całym domu są kamery i podsłuchy. W twoim gabinecie jest aż dziesięć kamer.
- Co!? Po co aż tyle!?
- Mnie się pytasz? Sam powinieneś to wiedzieć.
- W sumie prawda na komputerze i w teczce mam najważniejsze dokumenty firmy i umowy z innymi firmami to trochę logiczne. Jak są rozmieszczone kamery?
- W gabinecie dwie nad wejściem i dwie w rogu, trzy nad biurkiem, dwie ustawione w stronę laptopa, jedna ustawiona nad szufladą. W łazience jedna tak że obejmuje ją całą, w salonie pięć w każdym rogu po jednej i jedna na środku sufitu. W kuchni nad kuchenką, nad oknem i nad lodówką.
- Dobrze, dzięki za te informacje. Już wiem że w domu nic nie zrobię w takim razie muszę wszystko planować i robić w pracy po godzinach, tak jak myślałem. Po rozstawieniu samych kamer widać że to profesjonaliści, więc czemu zostawili ślad, przecież to podstawowy błąd. To nie ma najmniejszego sensu, nie ważne nie mam czasu na myśleniu o tym.
CZYTASZ
Krocząca Śmierć
Mystery / ThrillerFabryka pełna zamordowanych pracowników a po zabójcy ani śladu. Czy detektywi odnajdą zabójcę i jego motyw? Co ukrywa firma FORUS? Jak z całą sprawą jest związany nowy Prezes firmy? Tego wszystkiego dowiecie się czytając opowiadanie.