Rozdział 7 Taktyka

20 2 0
                                    

Z perspektywy Prezesa

14 Kwietnia 20:17

Wracałem po pracy do domu i przed wejściem zauważyłem na ogrodzie ślad buta.

Znowu? Czyżby przyszli i zabrali kamery? Przecież to nie ma sensu, przez ten tydzień zachowywałem się jak normalny człowiek. Jeśli zabrali kamery to nie mają żadnych dowodów na mnie. Na dodatek Ci detektywi to profesjonaliści nie ma możliwości żeby popełnili dwa razy ten sam błąd i zostawili odcisk buta. Wszedłem do domu i zauważyłem że w salonie znowu jest naniesiony piasek. Nie powinni popełniać takich błędów jako profesjonaliści włamując się do domu. Kucnąłem nad pisakiem w salonie i powiedziałem

- Chyba znowu naniosłem trochę piasku, no nic kiedy indziej to posprzątam. Idę do restauracji - po tych słowach wyszedłem z domu i udałem się w stronę najbliższej restauracji.

- Co do mnie to mówiłeś? - Zapytał Bóg śmierci.

- Nie, mówiłem to do detektywów, bo zakładam, że ciągle są kamery prawda?

- Tak nadal są na swoim miejscu.

- Wiedziałem, że nie zabiorą ich tak szybko.

Chcieli mnie zmylić tym śladem. Wiedzieli że za pierwszym razem go zauważyłem i zachowywałem się jak normalny człowiek, więc zostawili ślad, żeby przekonać mnie do tego, że zabrali już kamery, żebym zrobił coś co da im dowód że jestem powiązany z morderstwami w fabryce, haha haha haha. Ci detektywi to naprawdę profesjonaliści.

Niestety to za mało żeby mnie złapać.

Po krótkim spacerze doszedłem do restauracji, więc wszedłem i wybrałem stolik dla jednej osoby przy oknie z dala od innych stolików i ludzi. Zamówiłem obiad i wróciłem myślami do planowania.

Jeśli kamery nadal są zamontowane to będę się zachowywał tak samo jak w zeszłym tygodniu czyli po powrocie praca w domu i zamówienie jedzenia tu dzież wyjście do jakiejś restauracji na obiad lub kolację. Mam teraz dużo czasu, detektywi pewnie cały czas tylko mnie obserwują, więc nic innego nie zrobią a ja w tym czasie mogę przemyśleć, czy wszystko już zatuszowałem hmm... Nie znajdą niczego, co mogłoby udowodnić, że jestem powiązany z tamtymi zabójstwami.

- Pamiętaj, że tego dnia zabiłem również poprzedniego prezesa finansów jego krew jest również na Twoich rękach, pamiętaj o tym.

- Wiem to. Właśnie! Tego dnia został zabity również prezes finansów, ale nie wiedzieć czemu jego śmierć zatuszowała firma, nie ja.

Więc w sumie to na plus detektywi o tym nie wiedzą a w razie gdyby to wypłynęło to ucierpiałaby na tym firma nie ja, będę mógł to w przyszłości wykorzystać. Jest jeszcze jedna nie wyjaśniona sprawa z dnia zabójstwa moje stare życie, które porzuciłem i po mimo że nie miałem żadnej rodziny ani przyjaciół to przydałoby się pozbyć wszystkiego, co było z nim związane. Muszę pozbyć się swojego starego życia raz na zawsze wymazać je całkowicie.

- Pamiętaj że twoim głównym zadaniem jest doprowadzenie do upadku firmy w ciągu sześć u miesięcy, bo inaczej... - Bóg śmierci postawił swoją kosę ociekającą krwią - Podzielisz los swoich współpracowników.

Nagle przyszedł kelner, który postawił mój obiad i ze zdziwieniem zapytał:

- Wszystko dobrze wygląda pan dość blado?

- Tak wszystko dobrze, trudny dzień w pracy.

- Dobrze w takim razie życzę smacznego. - Po tych słowach odszedł.

- Wiem, nie musisz mi przypominać. Jak na razie minęły tylko trzy tygodnie. Wiesz też, że muszę wygrać z tymi detektywami.

- Nie wiem po co ich zatrudniłeś do tej sprawy.

- Żeby było ciekawiej i żeby mieć jakiegoś przeciwnika, po za tym jeśli ja bym tego nie zrobił zrobiłby to ktoś inny a tak w ten sposób mogę jakkolwiek kierować ich śledztwem i próbować przeszkodzić im. Po za tym tak jak mówiłem na samym początku, chcę wrobić tą firmę w przekręty finansowe i wszystko zrzucić na korporację, ale obecnie stwierdziłem, że będzie też dobrze jeśli po za tą firmą inne też upadną, prawda?

- Tak - odpowiedział uśmiechnięty Bóg śmierci.

Ostatnio wracałem później do domu przez co dłużej zostawałem w firmie.

Co prawda było to spowodowane zamontowaniem kamer, ale dzięki temu, po wyjściu wszystkich pracowników mogłem analizować wszystkie finanse, czyli wpływy, wydatki itp. z ostatnich paru miesięcy szukałem jakiś słabych stron, niedopatrzeń lub po prostu przekrętów, niestety ale poprzedni prezes był bardzo skrupulatny w tym, co robi, ale na szczęcie znalazłem pewną niezgodność w finansach między innymi firmami, którą niedługo wykorzystam.

- Poczekaj spokojnie a będziesz zadowolony z rezultatów.

- Mam taką nadzieję.

Krocząca ŚmierćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz