Rozdział 3 Interes

18 2 0
                                    

Z perspektywy Prezesa

2 Kwietnia godzina 8:35

Siedziałem jeszcze chwilę w sali konferencyjnej, po czym powiedziałem:

- Boże śmierci leć za nimi i podsłuchaj, o czym rozmawiają.

- Co?! Po co mam to robić?

- Czuję, że odkryli o wile więcej niż powiedzieli i być może podejrzewają też mnie.

- Dobrze już idę. - Po tych słowach Bóg śmierci przeszedł przez ścianę i kierował się w stronę detektywów, którzy szli do głównego wyjścia, którym przyszli.

Kiedy Bóg śmierci podszedł bliżej usłyszał rozmowę:

- Ten Prezes jest niesamowity odkrył dokładnie to samo co ty, ale dziwnie zareagował o informacji na temat potwora. - Powiedział Thomas.

- Tak, chciałem sprawdzić jego wiedzę i reakcję na wiadomość o Potworze. Jego pierwszą reakcją na wiadomość o potworze było stwierdzenie jakby naprawdę w to uwierzył. Na dodatek wydedukował to samo co ja pomimo, że sam przyznał że nie miał za dużo czasu na oglądanie ciał. Nie wiem jeszcze jak, ale on na pewno jest zamieszany w tę sprawę i morderstwa i coś przed nami ukrywa. - Odpowiedział detektyw Lucas.

- To, co teraz robimy?

- Jedziemy do lasu, do którego prowadziły ślady butów, może tam coś znajdziemy. - Po tych słowach Detektywi wyszli z budynku.

„Czyli już wiedzą, że Prezes jest zamieszany w tę sprawę i morderstwa. Prezes z kolej przewidział że będą go podejrzewać, naprawdę świetnie się to ogląda haha. Chyba czas wrócić i go powiadomić, bo robi się coraz ciekawiej." - Pomyślał Bóg śmierci.

Qui Necat wrócił do sali konferencyjnej a detektywi wsiedli do samochodu i pojechali w kierunku starego lasu.

Siedziałem zamyślony w sali, gdy nagle wszedł Bóg śmierci.

- Świetnie, że już jesteś. Czego się dowiedziałeś?

- Ci detektywi są naprawdę dobrzy wiedzą, że tych morderstw nie dokonał człowiek i podejrzewają że jesteś zamieszany w tę sprawę i morderstwa.

- Dobrze, dziękuję za te informację.

Hmmm, czy dobrze, że ich zatrudniłem? Tak, musiałem ich zatrudnić.

- Robi się coraz ciekawiej. Prawda?

- Tak. - Odpowiedział Bóg śmierci.

Muszę teraz dokładnie przemyśleć, co teraz zrobić. Muszę ostrożnie wykonywać ruchy. Hmm co teraz zrobią? Jeśli dostali listę zgonów i pracowników to na pewno zauważyli, że jeden z pracowników przeżył, więc będą próbowali go odnaleźć za wszelką cenę, ponieważ wiedzą, że może on dużo wiedzieć. Szkoda tylko że już nigdy go nie odnajdą haha.

- Boże śmierci czy, gdy detektywi wychodzili rozmawiali o tym, żeby pojechać do tego starego lasu przy fabrykach?

- Tak, skąd wiedziałeś?

- To dość jasne, stary ja nie zginął, więc będą próbowali mnie odnaleźć co daje mi więcej czasu na następny ruch i dokładne przemyślenie co zrobić.

No nic, czas na spotkanie z zarządem. To największa firma w Norwegii, więc w jej zarząd wchodzi aż czterech prezesów, którzy zarządzają poszczególnymi działami, między innymi: prezes od ekonomii, prezes od wizerunku i social mediów, prezes od zatrudnienia, ja czyli Prezes od finansów oraz najważniejsza osoba w firmie czyli Dyrektor generalny, zatwierdza każdą decyzję i nic nie dzieje się bez jego wiedzy, przez co będzie mi trudniej zrobić jakikolwiek przekręt, żeby doprowadzić firmę do upadku. Każdy z prezesów ma pod sobą jeszcze całe działy pracujące dla niego, tak naprawdę pracownicy pracują dla mnie, ja tylko przeglądam wszystkie dokumenty z finansami i przekazuje je do dyrektora generalnego, który to zatwierdza.

Wszedłem do sali konferencyjnej, w której mieliśmy mieć spotkanie

- Dzień dobry, przepraszam, ostatnio mam dużo spraw w swoim dziale.

- Dobrze jeśli wszyscy już są to witam wszystkich. Ostatnio dużo się działo i musimy to w końcu omówić i podjąć odpowiednie działania. W pierwszej kolejności przydałoby się zająć sprawą z fabryką pełną trupów. Czy ktoś ma jakieś pomysły?

- Proponuję zatrudnić ekipę sprzątającą profesjonalnych prywatnych detektywów dla poprawy wizerunku w mediach. - Powiedział prezes do wizerunku i social mediów.

Cholera, jeśli czegoś nie wymyślę i zatrudnimy detektywów jako firma to na pewno by spotkali detektywów, których ja zatrudniłem prywatnie i wszystko wyszło by na jaw, więc muszę coś wymyślić żeby do tego nie dopuścić. Już wiem!

- Jestem przeciwko. -Powiedziałem z lekko uniesioną głową i wrednym uśmiechem.

- Możesz wyjaśnić czemu? - Zapytał Dyrektor generalny. - Masz lepszy pomysł?

- Oczywiście jestem przeciwko, tylko co do zatrudnienia detektywów, jeśli byśmy ich zatrudnili to wtedy ekipa sprzątająca będzie musiała czekać aż detektywi skończą śledztwo, przez co będziemy opóźnieni z pracą i produkcją a nasi kontrahenci zaczynają się już niecierpliwić, na dodatek tacy detektywi są bardzo drodzy a straciliśmy wystarczająco dużo pieniędzy przez tę nieoczekiwaną przerwę w produkcji. Zatem proponuję zatrudnić ekipę sprzątającą, żeby wszystko posprzątała i żebyśmy wznowili produkcję zatrudniając nowy personel, a w mediach ogłosimy, że zatrudniliśmy prywatnych detektywów, dzięki czemu policja nie będzie mogła już mieszać się do tej sprawy, a po tygodniu wszyscy zapomną o temacie.

- Dobrze, to dobry pomysł. - Powiedział Dyrektor generalny. - Prezesie od finansów proszę wynająć odpowiednia ekipę sprzątającą, tak żeby od razu mogła zacząć, prezes od social mediów proszę ogłosić, że wynajęliśmy detektywów, którzy zaczęli śledztwo, prezes od zatrudnienia proszę zacząć rekrutację na pracowników do fabryki. Jeśli już wszystko uzgodniliśmy możemy zakończyć spotkanie a za tydzień omówimy rezultaty.

Po tych słowach wszyscy prezesi wstali i wrócili do swoich działów.

Dobrze dzięki, temu będę miał więcej czasu na obmyślenie kolejnych kroków i zacieranie śladów.

Krocząca ŚmierćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz