Następnego dnia Ethan odwiózł Ashley do szkoły, a Marnie zajmowała się moja sąsiadka, która uwielbiała dzieci i można było jej zaufać.
Siedziałam teraz z Ruby przy stoliku na dworze. Mieliśmy długą przerwę i postanowiłyśmy nacieszyć się ładną pogodą. Z daleka widziałam jak Chris rozmawia z jakąś dziewczyną, a Ethan obok siedział patrząc w telefon, na jego kolanach siedziała jakaś brunetka, cały czas bawiąc się jego naszyjnikiem.
Do naszego stolika wręcz przybiegła blondynka, i spojrzała na chłopaków.
-Myślałam że jesteście razem-powiedziała Mia patrząc na mnie.
Ruby zaśmiała się i spojrzała z politowaniem na dziewczynę.
-Widzisz Mia z chłopcami jest tak że nie wiedzą czego chcą- patrzała teraz w stronę chłopaków- Najpierw zaciągnął cię do łóżka słodkimi słówkami, będą kochani i zaczną udawać że mi zależy przez co ty zaczniesz coś do nich czuć, ale jak spróbujesz zaproponować coś więcej, to mają wielki problem, bo przecież nic ci nie obiecywali, i że jesteś przyjaciółką ich siostry co zepsuje całą rodzinną relacje.
Powiedziała te słowa tak szybko, że widome było iż trzymała je w sobie za długo. Razem z Mią patrzałyśmy na nią z szeroko otwartymi oczami.
-Czyli ty i Lucas?-spytałam.
Ona tylko uśmiechnęła się niezręcznie, jakby chciała mnie przeprosić. Nie byłam na nią zła. Nie miałam prawa.
-Przespałam się z Ethanem-wyrzuciłam z siebie.
-A ja z Chrisem-dodała blondynka.
Wszystkie zaśmiałyśmy się z tych wyznań i Mia zaczęła opowiadać jak to się zaczęło. I jak w przypadku każdej z nas nie skończyło się najlepiej, bo Chris udawał jakby nic się nie wydarzyło. Może to właśnie sprawiało że przyjaźń chłopaków trwała tak długo? Każdy z nich był takim samym skurwysynem.
Przyjmowali zasadę: uwieść, zaliczyć, zostawić.
Jednak ja i Ruby nie miałyśmy prawa być na nich złe z tego powodu. Nie wiedziałam jak było z Mią ale nam rzeczywiście wtedy zależało tylko na seksie, to że zaczęłyśmy mieć w stosunku do nich jakieś uczucia, nie było zaplanowane.
Naszą rozmowę przerwał Matt który usiadł obok mnie. Chwilę później pojawili się Chris i Ethan a na końcu dołączył Lucas.
-Pójdę teraz wyznać miłość Lily-oświadczył chłopak obok mnie.
-A kochasz ją?-spytał Lucas.
Ten energicznie pokiwał głową i już chciał wstać i iść do dziewczyny ale złapałam go za rękę. Usiadł znowu i spojrzał na mnie czekając na wyjaśnienia.
-Matt... nie wiem czy wiesz jak to zaboli, gdy wyznasz komuś uczucia i okaże się że ona tego nie odwzajemnia.
-Nie obchodzi mnie to-odpowiedział i złapał mnie za rękę.- Ja muszę spróbować.
Uśmiechnął się i poszedł w stronę dziewczyny.
Odwróciłam się w stronę Ruby by na to nie patrzeć. Nie zniosłabym widoku Matta ze złamanym sercem. Każdy patrzył w ich stronę a ja wyczekiwałam. Zobaczyłam jak Lucas zamyka oczy i też się odwraca.
Nie udało się.
Spojrzałam do tyłu na Matta, który był już przy nas. Usiadł na ławce obok mnie i wtulił się w moją pierś. Nikt się nie odzywał a ja po prostu go przytulałam. Nie potrafiłam sobie wyobrazić co musiał teraz czuć. Chciałam coś powiedzieć by poprawić mu humor ale nie wiedziałam co.
CZYTASZ
𝐎𝐮𝐫 𝐃𝐞𝐬𝐭𝐢𝐧𝐲
RomanceByliśmy niczym ogień i woda. Tak oddaleni od siebie. Lecz tylko jedno mogło pokonać to drugie. Nie podporządkowaliśmy się nikomu. Tylko sobie nawzajem. Tylko kto tym razem okaże się wodą a kto ogniem...