Czas w którym weszli do baru.
Ruby pov
Chris oczywiście bardzo cieszył się z tego dziwnego prezentu, co było oczywistą oczywistością, bo Chris był po prostu dziwnym chłopakiem, który lubił dziwne rzeczy. Ucałował nas jeszcze raz w policzki i razem z Aurorą i Mattem poszli na nasze miejsce. Mia poszła do łazienki, a ja zostałam przy barze z Lucasem. On jednak nie zwracał na mnie uwagi, udawał jakbym była niewidzialna. Często zastanawiałam się co zrobiłam źle, co było ze mną nie tak że tak mnie odtrącał. Może mu się nie podobałam, albo miał kogoś innego?
Po sytuacji na gali nie chciał ze mną rozmawiać. Teraz nie dziwiło mnie że gdy wychodziłam z jego domu, rodzice chłopaka patrzyli na mnie jak na dziwkę. Zachowywałam się jak dziwka, a przynajmniej tak się przez niego czułam.
Spojrzałam w dół na swój strój. Całe plecy w tej sukience miałam odkryte i do tego duży dekolt, nie była też za długa ale przysłaniała całe pośladki.
Wyglądałam jak dziwka.
Podniosłam wzrok z swojego ciała i wtedy napotkałam te piękne zielone oczy. Gdy tylko zorientował się że przyłapałam go na patrzeniu na mnie od razu się odwrócił. Ta reakcja całkowicie zbiła mnie z tropu. Nie miałam zamiaru stać tu cały wieczór i błagać go by się do mnie odezwał. Wypiłam szybkim łykiem resztę drinka i poszłam do znajomych.
Matt był już porządnie wstawiony przez co Chris zaczął rysować mu długopisem po plecach, brunet nie przejmował się tym tylko pił dalej. Szukałam wzrokiem innych, ale znalazłam tylko Ethana który obściskiwał się z jaką laską przy ścianie. Pierdolony chuj, gdybym mogła wykastrowałabym ich wszystkich. Aurora gdzieś znikła co mnie nie dziwiło, ja sama nie chciałabym oglądać Lucasa całującego się z kimś innym. Choć relacja Ethana i jej była inna. Mówiła mi że są tylko przyjaciółmi ale wiedziałam że pozwala mu się do siebie zbliżać trochę bardziej niż na przyjaciół przystało. Widziałam jak szczęśliwa przy nim była, ale mimo wszystko tak cholernie martwiłam się że znów zostanie skrzywdzona.
Chris nagle szybko wstał i pobiegł w stronę tłumu. Matt gdy blondyn już go nie podtrzymywał runął głową na stół. Szukałam go wzrokiem i wtedy zobaczyłam że stoi z Aurorą i Mią. Rozmawiali o czym ale brunetka po chwili wyszła z baru. Czekałam aż przyjdą mi wyjaśnić ale wtedy Chris z Mią polecieli w ślinę. Przewróciłam oczami i siedząc koło Matta który zezgonował piłam kolejnego drinka. Nie miałam dziś zamiaru się upić ale czymś musiałam zająć głowę. W między czasie zauważyłam jak Ethan wychodzi z budynku zaraz za Aurorą.
Każdy dziś zaliczy oprócz mnie.
Lucas podbiegł do mnie i złapał za rękę, ciągnąc mnie w stronę wyjścia. Ledwo nadążałam za jego krokami i co jakiś czas prawie się przewracałam ale mnie podtrzymywał. Gdy byliśmy na dworze, nic nie mówił tylko dalej ciągnął mnie w nieznanym mi kierunku. Dostrzegłam Ethana który chodził w kółko jakby czegoś szukał.
-Gdzie ją ostatni raz widziałeś-spytał chłopaka i dopiero wtedy puścił moją dłoń.
-Szła w tamtą stronę nie wiem gdzie teraz może być.
Miałam ochotę się rozpłakać. Nie potrzebnie pozwoliłam jej wyjść samej. Wszyscy troje zaczęliśmy szukać krzycząc jej imię. Wtedy dostrzegłam ten znany mi blok z którego kiedyś często odbierałam Aurorę.
Debilka poszła do Willa.
Wtedy jakiś mężczyzna wyszedł z budynku trzymając ją na rękach. Wyglądał jak stary oblech który chciał zabawić się z młodą dziewczyną. Poczułam okropne uczucie obrzydzenia że mógłby ją dotykać. Lucas i Ethan biegli już w tamtą stronę.
CZYTASZ
𝐎𝐮𝐫 𝐃𝐞𝐬𝐭𝐢𝐧𝐲
Storie d'amoreByliśmy niczym ogień i woda. Tak oddaleni od siebie. Lecz tylko jedno mogło pokonać to drugie. Nie podporządkowaliśmy się nikomu. Tylko sobie nawzajem. Tylko kto tym razem okaże się wodą a kto ogniem...