Rozdział 10

280 13 0
                                    

- Dlaczego nic mi nie mówiłaś?

- Przepraszam.. - zaczęła - Nie chciałam zajmować ci głowy mało ważną informacją.

- Mało ważną informacją? - syknęłam - To nazywasz mało ważną informacją- Zrobiłam cudzysłów w powietrzu. Dziewczyna spuściła wzrok.

- Mocno jesteś zła? - nie potrafiłabym się długo gniewać na dziewczynę. Podeszłam bliżej i ją przytuliłam.

- Nigdy więcej nie ukrywaj takiej informacji przede mną!

- Już nie będę..

- Obiecujesz? - dziewczyna skinęła głową na moje pytanie - To teraz opowiadaj. Kim jest ten szczęściarz?

- To Max.

- Ten z młodszej klasy? - dziewczyna znowu przytaknęła. Byłam zdziwiona ponieważ nie wiedziałam że dziewczyna woli młodszych. Właśnie się okazało że nie wiem o niej tak dużo jak mi się zdawało. Ta myśl mnie przytłoczyła więc starałam się o tym nie myśleć.

Potem stwierdziłyśmy że zrobimy sobie nasze ulubione maseczki. Oby dwie wzięłyśmy te same maseczki w płachcie. Były w jednorożca. Ja i moja przyjaciółka je uwielbiałyśmy. Przy okazji stwierdziłyśmy że otworzymy drugie wino.

Alien i ja nie spałyśmy do czwartej, potem stwierdziłyśmy że warto się przespać ponieważ, umówiłyśmy się jutro że pójdziemy razem do klubu. W końcu mamy weekend, prawda?

***

Wstałyśmy późno po jedenastej. Rodzice nastolatki byli już w domu, więc zjadłyśmy na śniadanie płatki. A potem postanowiłam że się ogarnę i wrócę do domu.

Dopiero w drodze powrotnej przejrzałam media społecznościowe. Zauważyłam że blondynka wstawiła nasze zdjęcia na Instagrama tylko dla przyjaciół. Byłam tam ja całująca pustą już drugą butelkę po winie. Nawet nie wiedziałam kiedy dziewczyna zdążyła mi je zrobić. A drugie zdjęcie przedstawiało nas dwie. Na twarzy miałyśmy maseczki w jednorożca. Było uroczę.

Resztę dnia przeleżałam. Nic ciekawego nie robiłam, chyba że liczy się leżenie w łóżku i oglądanie romansideł. W końcu nadszedł ten czas kiedy musiałam wstać i przygotować się do wyjścia na imprezę. Miałam dwie godziny.

Postawiłam na dłuższy prysznic. Umyłam dokładnie włosy oraz postanowiłam się ogolić. Włosy zawinęłam w ręcznik i po ogarnięciu twarzy ruszyłam do pokoju. Od razu usiadłam przy toaletce i wzięłam się za makijaż. Ten różnił się od tego którego zazwyczaj robiłam na co dzień. Był ciemniejszy i mocniejszy. Ciemne cienie oraz dłuższe kreski. Postanowiłam również przykleić sobie rzęsy. Co trochę czasu mi zajęło. Potem zostały mi tylko brwi i usta. Gdy skończyłam brwi zostały mi tylko usta. Włosy rozpuściłam i wyprostowałam. Naniosłam na nie krwistą czerwień i ruszyłam do garderoby.

Założyłam czerwoną, sięgającą mi do kostek sukienkę. Miała rozcięcie na lewej nodze które prowadziło aż do uda. Góra sukienki była obciskająca, natomiast im szło niżej tym sukienka którą miałam ubraną stawała się luźniejsza. Ubrałam czarne szpilki z czerwoną podeszwą. Moje ulubione. I po chwili byłam gotowa.

Podeszłam do lustra i stwierdziłam że wyglądałam naprawdę dobrze. Moje blond włosy opadały mi na moje ramiona. Nigdy nie lubiłam dłuższych włosów niż lekko za ramiona. Przynajmniej mi nie pasowały.

Wzięłam moją małą czarną i skurzaną torebkę przy okazji chcąc do niej spakować telefon zobaczyłam wiadomość od Alien.

OD: Pizda<3

Zmiany troszeczkę się pozmieniały Harry i Shane jadą z nami. Będziemy po ciebie za 15 minut. Mam nadzieję że nie będziesz zła. Buźka ;*

Wysłała tą wiadomość dziesięć minut temu więc postanowiłam zejść już na dół. Dlaczego napisała mi to teraz? Tak jakby nie mogła wcześniej? Z moich myśli wyrwał mnie dźwięk warkotu silnika. Już są. Zaczęłam wychodzić kiedy ujrzałam go za kierownicą. Przyjechał swoim samochodem. Harry siedział obok niego, a gdy mnie zobaczył zaczął radośnie machać mi ręką. Czyli nie będę obok niego siedziała. No cóż, szkoda. Mogło być ciekawie.

Wsiadłam do samochodu, a przyjaciółka od razu na przywitanie mnie mocno uściskała. Miała na sobie czarną sukienkę tyle że sukienka dziewczyny sięgała jej do kolan a dekolt był nie co głębszy od mojego. Strój pięknie podkreślał wszystkie jej atuty.

Widziałam na sobie spojrzenie Shane 'a. Przyglądał mi się w odbiciu przedniego lusterka. Zauważyłam również że oblizał wargi na co mój żołądek zrobił fikołka. To dziwne że moje ciało reaguje na niego w ten sposób, mimo że zrobił tylko ruch ustami.

Nie długo później byliśmy przed budynkiem. Na zewnątrz był cały biały, jednak przez duże okna przedzierało się mnóstwo kolorów oraz było słychać głośną muzykę. Gdy weszliśmy do środka do moich nozdrzy wdarł się zapach alkoholu i spoconych ludzi. Zwyczajna impreza. Tyle że, my mieliśmy zarezerwowaną loże na drugim piętrze. Gdzie od razu się skierowaliśmy.

Byłam już po kilku szotach, gdy poczułam że ktoś stoi za mną i łapię mnie za biodra. Postanowiłam się obrócić głowę by przyjrzeć się tej osobie, chociaż i tak wiedziałam kto to. Tylko jego dotyk tak na mnie działał. Zaczęłam kręcić biodrami. Poczułam jego oddech na karku więc odchyliłam głowę w bok dając mu większy dostęp. Nie wiedziałam nawet gdzie są nasi przyjaciele. I jeśli mam być szczera to, mało mnie to interesowało. On robił ze mną coś dziwnego.

- Skarbie.. - wyszeptał mi do ucha - Chodźmy z tego miejsca, najlepiej do mnie bo dłużej nie wytrzymam..

Skarbie? Od kiedy on mnie tak nazywał. Poczułam jak w moim podbrzuszu szalało stado motyli. Nie mogłam się powstrzymać więc zgodziłam się na jego propozycje. Chłopak chwycił mnie za rękę i gdzieś pociągnął. Jak się okazało poszedł do Harrego i Alien oznajmiając im że się zwijamy. Oni stwierdzili że w takim razie wrócą taksówką.

Dar losuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz