Kolacja się zaczęła. Każdy usiadł do stołu i zaczęliśmy jeść. Widziałam jak Shane mi się przyglądał.
Postanowiłam wcielić mój plan w życie.
- Lucy, mogłabym zostać u was na noc? Jeśli to nie problem - spytałam - Pomogła bym ci posprzątać po kolacji.
- Jasne, nie ma problemu - od razu się zgodziła - Masz jakieś ubrania na zmianę?
- Poradzę sobie - uśmiechnęłam się delikatnie. Widziałam jak Shane cały czas próbował zrozumieć co chce osiągnąć.
- Pójdę do łazienki - Moja rodzicielka przytakneła, a ja ruszyłam na górę do łazienki. Gdy dotarłam na górę ktoś chwycił mnie za ramię.
- Co ty odpierdalasz? - syknęłam.
- a ty?
- Ja? nic. - spojrzałam na niego - A teraz jeśli mógłbyś chciałam iść załatwić swoje potrzeby.
Widziałam że jest zły. No cóż, jego problem. On zaczął ją to skończę.
•••
Po kolacji pomogłam posprzątać kobiecie. A ona stwierdziła że Shane mógłby mnie podwieźć po jakieś ciuchy na zmianę, zgodziłam się.
Oczywiście tak jak myślałam chłopak nie był zadowolony, ale się zgodził.
Całą drogę jechał bardzo szybko, a czasem gwałtownie hamował żeby mnie zdenerwować. Całą drogę się do siebie nie odzywaliśmy.
Byliśmy już prawie przy moim domu, ale debil znów zahamował. Postanowiłam to wykorzystać i wrzuciłam niby przez przypadek mój telefon pod jego nogi.
Nic nie odpowiedział tylko rzucił mi przelotne spojrzenie. Postanowiłam go podnieść. Położyłam rękę na jego udzie a drugą ręką udawałam że szukam telefonu. Poczułam jak jego mięśnie się napinają gdy moja ręka się zatrzymała blisko jego krocza. Podniosłam telefon i usiadłam na swoje miejsce.
1:1
Do końca drogi widziałam jak na mnie zerka, jednak ja na niego nie miałam zamiaru spojrzeć.
W domu wzięłam luźną pastelowo-różową koszulkę na ramiączkach i przewiewne spodenki tego samego koloru.
•••
Gdy wróciliśmy chłopak od razu wszedł do swojego pokoju i już chyba nie miał zamiaru z niego wychodzić była 21.40 Więc poszłam się przebrać. Zdjęłam tylko górną część bielizny, a dolną zostawiłam.
Postanowiłam że do niego zajrzę. Tym razem postanowiłam zapukać. Gdy usłyszałam 'prosze' postanowiłam wejść do pokoju chłopaka. Leżał na ogromnym łóżku, w pokoju przeważały kolory czarny i biały.
Pokój był bardzo ładny i zadbany jak na niego.- Chcesz coś?
- Mało gadasz dzisiaj jak na pana dupka.
- Jeśli tylko to chciałaś to wypierdalaj - syknął
Usiadłam obok niego i spojrzałam mu prosto w oczy. Siedzieliśmy tak bez ruchu po prostu przyglądając się sobie. Jego piękne niebieskie oczy wyglądały jak wzburzony ocean. Przez chwilę zapomniałam jak się oddycha. Co to było?
- Coś jeszcze?
- Nie.
Pochyliłam się nad nim, przybliżając do niego swoją twarz. Czułam na twarzy jego oddech.
- Następnym razem bądź milszy dupku.
Podniosłam rękę i przez przypadek dotknęłam jego krocza. UPS. Poczułam jak jego mięśnie się spięły. znowu. Puściłam mu oczko po czym zaczęłam się podnosić, jednak on złapał mnie za nad garstki i spowodował że teraz leżałam pod nim na jego łóżku.
CZYTASZ
Dar losu
RomanceDwoje ludzi. Niespodziewanie ich drogi się łączą. Czy jest szansa na szczęśliwe zakończenie? 07.02.2022 - 11.02.2022 ©szlvga