Rozdział 14

251 12 8
                                        


Nie spałam całą noc. Mogę nawet powiedzieć że to była najgorsza noc w moim życiu. Najbliższe osiem godzin spędziłam siedząc i wymiotując do toalety. Byłam padnięta, a w dodatku dzisiaj poniedziałek. Nawet nie ma mowy że pójdę dzisiaj do szkoły. Jeszcze taka głupia nie jestem żeby rzygać na korytarzu szkolnym.

Coraz bardziej się obawiam o moje zdrowie. Ciągłe zmęczenie, wymioty i częstsze wizyty w toalecie. To przecież nie może być...

Shane POV'S

Wyjechałem specjalnie szybciej z domu, aby pojechać po dziewczynę. Moją dziewczynę. Może być to dziwne ale jestem pierwszy raz w związku. Nigdy nie zakładałem że będę mieć taką osobę, którą będę traktować poważnie, dopóki na mojej drodze stanęła blondynka.

Gdy podjechałem pod jej dom, nie odpisywała mi na sms 'y. Postanowiłem zapukać do drzwi. Jednak otworzyła mi jej matka i powiedziała że dziewczyna ma jelitówke. Zdziwiłem się bo wczoraj nic jej nie było. Pożegnałem się z Charlotte i kazałem przekazać Ren szybkiego powrotu do zdrowia. No i moje plany jak zwykle chuj strzelił.

Podjechałem na szkolny parking, czekał już tam na mnie Harry a obok niego Alien z jej nowym chłoptasiem. Ostatnio wszędzie razem łazili. Nie był zły, ale zdecydowanie nie miał jeszcze doświadczenia co do dziewczyn. Nic dziwnego jest młodszy.

Przywitałem się z kumplem, a dziewczyna zaczęła od razu zasypywać mnie pytaniami na temat Lauren. Większość szkoły już wiedziała że chodzę z moim diabełkiem. Skąd? Nie mam pojęcia. Szczerze mam wywalone co ludzie mówią na mój temat. Dla mnie liczy się zdanie tylko moich najbliższych.

Gdy opowiedziałem im sytuacje z rana gdy podjechałem pod dom dziewczyny, moi znajomi również byli zdziwieni tak samo jak ja. Nikomu z naszej paczki blondynka nie skarżyła się na problem ze zdrowiem. I tak samo jak ja nie mieli kontaktu z Lauren od rana. Nikomu nie odpisywała. Musiała naprawdę źle się czuć.

Mam nadzieje że szybko wróci do zdrowia, już za nią tęsknie. Jakie to dziwne że można uzależnić się od drugiej osoby. Zawsze myślałem że to nie możliwe. Tak naprawdę, to wszystko wydawało się prostsze bez nastolatki. Ale, nie żałuje że postąpiłem tak a nie inaczej. Bardzo ją kocham, a mój świat bez jej głupich żartów i uśmiechów był by nudny. Zdecydowanie za nudny.

Lekcje strasznie mi się dłużyły. Były nudne. Kto w ogóle wymyślił poniedziałek. Przecież to musiał być jakiś psychopata. Już nie wspomnę o tych którzy, je lubią. Na samą myśl przeszedł mnie dreszcz.

Nie wiem dlaczego, ale gdy wracałem do domu moją głowę zaatakowały dziwne myśli. Jak to jest być ojcem i dać drugie życie komuś innemu. Najwyraźniej ciężko skoro mój ojciec odszedł od mojej matki gdy dowiedział się że ta jest w ciąży. Gdy byłem młodszy strasznie za nim tęskniłem.

Pamiętam każdy dzień ojca. Gdy inne dzieci zapraszały do szkoły swoich tatusiów i wymyślały dla nich piękne wiersze, a ja jedynie mogłem myśleć jak to jest go mieć. Nigdy, go nie poznałem i wychowałem się bez niego. Teraz gdy dorosłem już do tego, twierdze że już tak może miało być. Jednak gdy byłem rozwydrzonym bachorem strasznie go nienawidziłem. Dorastałem i każdego dnia patrzałem jak moja matka potrzebowała wsparcia i pomocy, ale nie ode mnie lub od najserdeczniejszej przyjaciółki, tylko od niego.

Ja pewnie też bym nie nadawał się na ojca i w najbliższym czasie nie planuje ich mieć. Przecież takie dziecko to tylko obowiązek, żadnych korzyści.

Postanowiłem zajechać do dziewczyny. Jednak znowu otworzyła mi jej mama.

- Przykro mi Lauren wyszła 30 minut temu. Jeszcze nie wróciła.

Zajebiście. Nie odpisuje na wiadomości, znika gdzieś z domu bez słowa. Przecież jest chora, to jakim cudem chodzi po mieście.

- Jakby wróciła do domu, to proszę przekazać jej żeby mi odpisała. - uśmiechnąłem się sztucznie i wróciłem do samochodu. Gdzie ona się szlaja? Byłem zły. Zły to mało powiedziane. Jesteśmy ze sobą jeden dzień, a ona już mnie ignoruje? Jestem aż tak nudny? Byłem wściekły. Staram się jak tylko mogę, aby czuła się w moim towarzystwie dobrze.

Wróciłem do domu i od razu pobiegłem na siłownię. Muszę wyładować gdzieś moje nerwy. Inaczej komuś mogę coś niechcący zrobić. Przebrałem się jeszcze w strój sportowy który leżał zawsze na swoim miejscu w szafce. Po szybkiej rozgrzewce założyłem rękawice i wymierzyłem pierwszy cios w worek.

Lauren POV'S

Kiedy na maleńkim patyczku pojawiły się dwie kreski, serce po raz kolejny podeszło mi do gardła. To nie mogła być prawda.

Sześć pozytywnych testów ciążowych.

Moje ręce zaczęły się całe trzęść trzymając kolejny test. Nie mogłam złapać powietrza. Ryczałam, ryczałam i jeszcze raz ryczałam. Byłam z nim w ciąży. Przecież się zabezpieczaliśmy. Jak to możliwe?

Ostatni patyczek wypadł mi z rąk i wylądował na zimnej podłodze łazienki. Wplotłam cały czas trzęsące się dłonie we włosy i zsunęłam się na ziemie. We mnie rozwijało się drugie życie. Nowe niewinne dziecko. Nasze dziecko.

W tamtym momencie nie wiedziałam co począć. Wszystkie emocje które tak długo siedziały we mnie właśnie wychodzą na zewnątrz z pełną mocą. Poczułam się słabo i znów chciałam zwymiotować. Co ja teraz zrobię? Mam tylko dziewiętnaście lat. Ledwo co zaczęłam dorosłe życie i już wszystko się zjebało.

Bałam się. Bałam się że spieprzę życie tego nic niewinnego dziecka. Gdy dotknęłam swojego brzucha poczułam się tak wyjątkowo. Tak jak jeszcze nigdy. Mój oddech powoli zaczął się uspokajać, gdy masowałam mój brzuch. Wiem że temu dziecku obok mnie, nie będzie dobrze.

Nie potrafiła bym go wychować. Nawet nie wiem jak na to była by reakcja Shane 'a i nie chce wiedzieć. Nie powinien o tym wiedzieć. Moje serce właśnie rozpadało się na marne kawałki. Gdy moje jebane życie zaczęło się układać, znów wszystko zniszczyłam.

- Myślę że cię kocham skarbie.. - wytarłam łzy dłonią. - Jednak nie wiem co teraz myśleć... Tak bardzo cię przepraszam.

Postanowiłam mimo wszystko umówić się na wizytę do lekarza.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

I... Mamy to! Udało mi się napisać cały nowy rozdział dla was. Wciągnęło mnie to totalnie, więc chyba zaraz zabieram się za następny. Jak myślicie co powinna teraz zrobić nastolatka?

TT: lov.u_watt

Dar losuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz