(10)

2.3K 123 50
                                    

Peter zeskoczył prosto na tych mężczyzn I przyczepił jednego do ściany niestety to był ten bez broni. Spider-man zaczął robić uniki by nie zostać trafiony, ponieważ mężczyzna agresywnie strzelał do pajączka.

-Poddaj się a nic ci nie zrobię!

-Śnisz Spider-manie!

-Zaraz ty będziesz śnił o kucykach Panie uhh zamrażaczu!

Spidey pobiegł prosto na tego Faceta i uderzył go w twarz dwa razy ale niestety mężczyzna zamroził pajączka prawą rękę. I nie był mu teraz do śmiechu.

-Serio? Mam pytanie jak długo to się odmrozi??

-hmmm...  Jeszcze tego nie wiem

Peter w czasie dialogu uderzył mężczyznę w brzuch nogą i przyczepił jego do ściany obok jego towarzysza.

Gdy Spidey się odwrócił został zaatakowany przez tego mężczyznę z bronią. Facet uderzył Peter'a w tył pleców i zamroził jego nogi do podłogi.

-Nie no! Została mi się jedna ręka!

-Przykro mi... a nie to tobie jest przykro!

Mężczyzna zaczął się śmiać i gdy chciał strzelić lodem do pajączka został  odepchnięty przez Iron-Mana I wyleciał przez okno.

-Nic ci nie jest Spider-manie?

-Nie oprócz tego że jestem cały w lodzie to niee

Mężczyzna podszedł do Peter'a I próbował rozwalić ten lód, ale się nie dało.

-Oj

-No nie!

-Sory pajączku ale to nie jest zwykły lód nie da się tego rozwalić

-Ehh... a co z Panem zamrażaczem? Nie żyje?

-Pan zamrażacz...? Ta nazwa...

-Słucham?

-Poczekaj zadzwonię do Dr. Strange'a

-Czarodziej...

Pajączku przypomniał się Pan Czarodziej, trochę było to dla niego dziwne, ale wierzył że to nie możliwe.

-Hm? Co?

-Ah nic nic

-Okej to poczekaj tu, pilnuj tego tu Faceta tamten... chyba wiesz co się z nim stało

-Niestety

Iron-man wyszedł z pokoju I zadzwonił do Dr. Strange od razu odebrał co było dość dziwne.

Peter siedział na podłodze miał dwie nogi przyklejone do podłogi lodem i prawą całą rękę w tym.

-Już jestem, spróbuje w to jeszcze raz uderzyć

Mężczyzna zaczął walić mocno w ten lód by się zniszczył ale nie dało się go rozwalić. Po kolejny nie udanych próbach przyszedł wreście Dr. Strange

-Już jestem, o co chodz-

-Oh, już rozumiem. Witaj Spider-manie co tu robisz?

-Wie Pan odpoczywam sobie tak bo nie mogę się ruszyć za bardzo

Po chwili tego pięknego dialogu odezwał się Miliarder.

-Dobra masz jakiś czar by to coś rozmrozić?

-Mam

-To użyj go

-Niech będzie

Gdy Czarodziej wypowiedział zaklęcie i machnął ręką, lód stopił się całkowicie choć w biurze było dużo wody.

-Dzięki Thorze...

-Powinnes podziękować mi a nie mu

-Tak się tylko mówi Panie Czarodzieju

Po tych słowach Iron-man i Dr. Strange, poczuli coś dziwnego, jakby Spider-man był tym Peter'em który pomylił numer i napisał do Pana pedofila.

-Dobra, jak coś to oni nie wzięli nic z tąd żadnego tam pendrive'a.

-Pająku?

-Tak?

-Skąd wiedziałeś że oni szukają jakiegoś pendrive'a?

-Uh wie Pan bujałem się na swojej sieci I podsłuchałem ich rozmowę i teraz znajdujemy się tu razem

-Rozumiem

-Dobrze muszę już lecieć mam jutro do szkoły

-Słucham możesz powtórzyć?

-... uh mam jutro ważny dzień. Dobranoc!

Spider-man wyleciał przez rozbite okno I zniknął za innym budynkiem.

-Słyszałes to?

-Nie dało się tego nie słyszeć

-On powiedział nam w żywe oczy że chodzi jeszcze do szkoły

-Spider-Boy jest jeszcze dzieciakiem ciekawe

-Jak chodzi do szkoły, I jak naprawdę stworzył ten strój I tą całą SI to może dostanie się do Stark Industries co o tym myślisz Stark?

-Brzmi realnie

-No to mamy misję

-Ty masz ja się w to nie mieszam

-No ej Stephen!

Dr. Strange przywołał dzięki pierścieniu portal i do niego wszedł i on razem z portalem znikli.

-Super

Miliarder popatrzył się na mężczyznę w kominiarce i zastanawiał się jak go z tej sieci oderwie.

<U Peter'a>

Peter był na siebie wkużony że powiedział na głos że chodzi do szkoły, miał nadzieję że tego nie słyszeli.

Gdy Spidey wrócił do domu przebrał się w piżamę I poszedł spać, choć nie mógł zasnąć myślał o jednej rzeczy o Panu Czarodzieju, zastanawiał się czy Dr. Strange to tak naprawdę Pan Czarodziej z tej grupy. Choć miał wątpliwości ze to nie on.

Po chwili myślenia Brunet zasnął z zmęczenia.

-------------------------------------------------------------

Jak się podobał?

Nie za bardzo jestem z niego zadowolona ale cóż

Peter trochę się wygadał nie sądzicie?

Wesołych walentynek!

Bayoo

Wrong NumberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz