-Złe są takie że chłopak ma przecięte struny głosowe
-Słucham?
-Dzieciak nie będzie mógł mówić przez kilka miesięcy. Miał Niesamowite szczęście, jego rana o wiele szybciej się leczy, co jest bardzo interesujące
Wszyscy byli z tego powodu załamani a najbardziej Stark, w końcu obwinia się o to. Mężczyzna nie Mógł w końcu oddać tego pendrive'a to by się źle skączyło dla wszystkich.
-Boże Peter...
-Dzieciaku...
-...
-Peter...
-Przykro mi
-Kiedy może wyjść...?
-Przez to jego szybsze leczenie wydaje mi się że jutro tak o szesnastej
-Dobrze dziękujemy
-Możemy się z nim spotkać?
-Oczywiście, ale pojedynczo
-Dobrze
Lekarz poszedł w swoją stronę zostawiając ich samych na korytarzu.
-Tony idź pierwszy
-Mhm
Miliarder wszedł do pomieszczenia i usiadł na fotelu który był obok łóżka Peter'a.
Mężczyzna położył swoją dłoń na ręku Bruneta. Stark'owi spłynęły kolejne łzy.
Po chwili Peter otworzył swoje brązowe oczy i spojrzał się na Geniusza.-Dzieciaku odpoczywaj...
Gdy nastolatek chciał coś powiedzieć, coś nie pozwalało mu się odezwać.
-Masz przecięte struny głosowe... Nie możesz nic mówić
Brunetowi poleciała samotna łza po prawym policzku.
-Nie płacz Pete... wszystko będzie dobrze...
Mężczyzna wytarł z Peter'a policzka łzę i wyszedł z pokoju smutniejszy niż wszedł.
Brunet zamknął oczy i poszedł dalej spać. Choć leciały mu łzy po policzkach to chciał zasnąć i mieć ten dzień z głowy.
Teraz do sali weszła Natasha, usiadła na fotelu I patrzyła się na nastolatka.
Po chwili Dzieciak otworzył oczy I spojrzał się na Kobietę zimnym wzrokiem.
-Peter jutro możesz wyjść
Cisza
-Naprawdę mi przykro...
Cisza
Gdy kobieta chciała wstać, potknęła się o dywan i poleciała w stronę okna. Rozbiła szybę I wyleciała przez okno, na szczęście Peter w ostatniej sekundzie złapał ją za pomocą sieci.
Gdy ją wciągnął przez okno, postawił ją na podłodze.
-P-Peter?? Jak ty to zrobiłeś??
Cisza
Brunet odetchnął I wskoczył na sufit tak aby rana mu się nie otworzyła.
-Jesteś Spider-manem...?
Chłopak pokiwał głową na tak i zeskoczył na podłogę.
-Dziękuję za ratunek pajączku, nie martw się nikomu nie powiem, obiecuję Ci
Natasha uśmiechnęła się do nastolatka.
-Nic ci nie jest? Mogłeś sobie coś uszkodzić
Peter pokręcił głowę, co oznaczało że nic mu nie jest.
CZYTASZ
Wrong Number
Viễn tưởngPeter myli numer I piszę do obcej osoby myśląc że pisze do Ned'a. przez ten błąd jego życie obraca się do góry nogami. Ale czy na lepszy czy na gorsze to sami musicie się przekonać. Zapraszam do czytania ;))