(15)

2K 97 120
                                    

<Next Day>

Peter'a dostał specjalnie zaproszenie do wieży, więc postanowił że dziś wpadnie w Odwiedziny. Ale Brunetowi było trochę smutno, ponieważ Robin Hood pisał na grupię że Pan Stark rozbił przez Parker'a swój ulubiony kubek.

Więc chłopak postanowił że kupi Miliarderowi kubek, może nie będzie taki sam ale chociaż będzie miał w czym pić.

Brunet wszedł do sklepu i kupił jakiś ładny kubek który może spodobać się Geniuszowi.

Kubek był biały, miał obrazek z czarnymi okularami i miał czarny napis, jest na nim napisane:  Kubek Super Taty

Peter wiedział że Miliarder nie jest jego Tatą ale poprostu nie było innych kubków więc wybrał najładniejszy. Okulary przypominały chłopakowi Stark'a w końcu mężczyzna nosił je, na codzień.

<W windzie>

Drzwi od windy się otworzyły, nastolatek wyszedł z niej I zobaczył Avengersów którzy stali w jednym rzędzie, uśmiechając się jak głupcy.

-Uh... Dzień dobry?

-Dzień dobry Peter!- wszyscy powiedzieli jednocześnie.

-Coś się stało?

-Nie, poprostu się cieszymy że przyszłeś

-Okej... Panie Stark?

-Tak Dzieciaku?

-Mam coś dla Pana

-Dla mnie? Z jakiej to okazji?

-Bez okazji

Peter podszedł do mężczyzny i wręczył mu kubek.

Mężczyzna wziął do rąk kubek na początku nie zauważył napisu a po chwili gdy zobaczył zrobiło mu się ciepło w środku. Ale nic nie odpowiedział, odebrało mu mowę.

-Nie podoba się Panu...?

Inni patrzyli się na Peter'a z uśmiechem a po chwili popatrzyli się na Miliardera, wyglądał nie do opisania, można byłoby powiedzieć że był smutny i wesoły na raz.

-Może ja już pójdę...

Po chwili mężczyzna obudził się z transu.

-Nie, Zostań

-Mam zostać?

-Zostań...

-Dobrze zostanę

-Dziękuję Dzieciaku

-Um... Nie ma za co, w końcu to przeze mnie rozbił Pan kubek...

-Co? To nie przez ciebie Peter. Martwiłem się tylko o ciebie jak inni

-...

-Dobrze koniec. Zostawicie nas samych?

-Jasne Tony

Po trzech sekundach wszyscy opuścili salon, został tylko Peter razem z Stark'iem.

-Dzieciaku, dziękuję Ci, bardzo mi się podoba

-Zapewne nie jest taki idealny jak tam ten ale-

-Jest o wiele lepszy, jest bardziej wartościowy. Dziękuję

-Nie ma za co Panie Stark

Mężczyzna podszedł bliżej nastolatka I go objął. Chłopak zrobił to samo. Po chwili Peter położył głowę na jego torsie.

-Oooo jak słodko

Obaj spojrzeli się w tym samym czasie na Clint'a.

-Co tu robisz robisz??

Wrong NumberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz