(22)

1.1K 43 144
                                    

Gdy Stark stał przed nim, uderzył go w głowę I znowu usiadł na krześle.

-Za co to było?!

-Nie krzycz, dziecko Śpi

Czarodziej nie wiedział co powiedzieć więc jedynie oparł się o ścianę.

Po chwili Strange usłyszał ciche chrapanie, wsuchał się bardziej i spojrzał się na Miliardera, sprawa została wyjaśniona, Mężczyzna zasnął na krześle.

Stephen nie wiedział co zrobić więc postanowił być trochę Ciszej aby nie obudzić Geniusza. Gdy zobaczył że głowa Bruneta zaczęła opadać szybko ją podtrzymał i ułożył wygodnie. Odszedł kawałek I przysunął drugie krzesło i postawił je obok mężczyzny następnie na nie usiadł. Miliardera głowa znowu opadła ale tym razem na ramienie doktorka, na co trochę się uśmiechnął ale szybko spoważniał Gdy usłyszał kroki.

Do pokoju weszła zadyszana Natasha, podbiegła od razu do łóżka na którym leżał Peter.

-Wszystko z nim w porządku??-zapytała kobieta.

-Teraz tak, ale proszę cię abyś ściszyła trochę swój ton głosu

Kobieta spojrzała się na Czarodzieja pytająco, a po chwili ujrzała obok niego Stark'a który miał głowę na jego ramieniu, od razu zrozumiała o co mu chodziło i zaczęła ruszaj dwuznacznie brwiami.

-Co ci? Masz jakieś dziwne tiki?

-To nie tiki Strange

Stephen zastanawiał się o co jej chodziło i po chwili zrozumiał, szybko zdjął mężczyzny głowę z jego ramienia ale przez przypadek zrobił to za mocno i Geniusz spadł z krzesła.

Stark się obudził I syknął z bólu.

-Kurwa!

Kobieta się głośno zaśmiała i oparła się o ścianę.

-Żyjesz?-zapytał Strange.

-Nie kurwa, nie żyje-Powiedział Stark przekręcając oczami.

-Wybacz, za mocno cię odepchnąłem

-To twoja sprawka??

-Mhm

-Dobra dobra gołąbeczki potem porozmawiajcie, a teraz gadać co się z nim stało

Stark wstał z podłogi I podszedł bliżej Czarnej Wdowy.

-No to tak...

Geniusz zaczął opowiadać wszystko dokładnie co się stało, również powiedział jej o tym że Peter to tak naprawdę Spider-man. Ale jakoś na te słowa Natasha wcale nie wyglądała na zaskoczoną co przykuło od razu uwagę mężczyzny.

-Nie wydajesz się jakoś zaskoczona na wieść że Peter to Spider-man, gadaj o co chodzi

-Wiedziałam o tym wcześniej

-Co?! I nic nie powiedziałaś???

-Obiecałam młodemu że nikomu nie powiem, zresztą to jego Tajemnica nie powinnam jej nikomu wyjawiać

Nagle Czarodziej się zaśmiał I Oboje się na niego spojrzeli.

-Wybaczcie pojawiła mi się przed oczami scena jak Stark upadł

Kobieta również się Zaśmiała.

-Haha bardzo śmieszne-

Stark chciał coś jeszcze powiedzieć ale się zamyślił.

-Stark?

-Jutro pogrzeb May, Peter musi iść na jej pogrzeb, a nie wiadomo czy się obudzi i czy jak już się obudzi będzie mógł iść, wkońcu oberwał w nogę

Wrong NumberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz